Tylko życie ma przyszłość!

dr inż. Antoni Zięba

Szukaj
Close this search box.

Węgry nowelizują konstytucję

Rodzina. Fot.: pl.123rf.com

Par­la­ment Wę­gier przy­jął po­praw­kę do Kon­sty­tu­cji, któ­ra ja­sno de­fi­niu­je ro­dzi­nę ja­ko zwią­zek ko­bie­ty i męż­czy­zny. No­wa usta­wa za­ka­zu­je ad­op­cji dzie­ci przez pa­ry jednopłciowe.

Do tej po­ry na Wę­grzech, mi­mo za­ka­zu ad­op­cji dzie­ci przez pa­ry jed­no­pł­cio­we, ist­nia­ła furt­ka ze­zwa­la­ją­ca na zło­że­nie wnio­sku ad­op­cyj­ne­go przez jed­ną oso­bę. Po­przez nie­pre­cy­zyj­ną usta­wę, dzie­ci mo­gły tra­fiać do par homoseksualnych.

No­wy pro­jekt usta­wy zo­stał przed­ło­żo­ny przez rząd pre­mie­ra Vik­to­ra Or­ba­na. Par­la­ment przy­jął tak­że 12 po­pra­wek do kon­sty­tu­cji, w któ­rych do­kład­nie zde­fi­nio­wa­no ro­le w ro­dzi­nie: „mat­ka jest ko­bie­tą, a oj­ciec jest męż­czy­zną”. Ro­dzi­na zo­sta­ła okre­ślo­na ja­ko „pod­sta­wa na­ro­do­we­go prze­trwa­nia”. W zno­we­li­zo­wa­nej kon­sty­tu­cji ogra­ni­czo­no moż­li­wość ad­op­cji dzie­ci. Bę­dzie ona moż­li­wa przez mał­żeń­stwa, a tak­że przez oso­by sa­mot­ne tyl­ko za spe­cjal­ną zgo­dą re­sor­tu ds. ro­dzin. Oso­by sa­mot­ne bę­dą mia­ły bar­dzo ogra­ni­czo­ne moż­li­wo­ści zo­sta­nia ro­dzi­cem zastępczym.

Mi­mo iż ist­nie­ją wy­jąt­ki, w któ­rych oso­by sa­mot­ne, lub człon­ko­wie ro­dzi­ny mo­gą ad­op­to­wać dziec­ko, mi­ni­ster spra­wie­dli­wo­ści Ju­dit Var­ga za­pi­sa­ła w usta­wie, że: „głów­ną za­sa­dą jest to, iż tyl­ko pa­ry mał­żeń­skie mo­gą ad­op­to­wać dziec­ko, to zna­czy męż­czy­zna i ko­bie­ta, któ­rzy są małżeństwem”.

Rząd wę­gier­ski wpro­wa­dził do swo­jej kon­sty­tu­cji za­pis, że dzie­ci ma­ją być wy­cho­wy­wa­ne we­dług war­to­ści ka­to­lic­kich, po­nie­waż: „za­pew­ni (to) na­ukę zgod­nie z war­to­ścia­mi wę­gier­skiej kon­sty­tu­cyj­nej toż­sa­mo­ści i kul­tu­ry chrześcijańskiej”.

No­wa usta­wa kry­ty­ko­wa­na jest przez śro­do­wi­ska LGBT i or­ga­ni­za­cje bro­nią­ce praw człowieka.

Wpro­wa­dza­nie dzie­ci do związ­ków ho­mo­sek­su­al­nych na dro­dze ad­op­cji, stwa­rza prze­szko­dy w nor­mal­nym ich roz­wo­ju. Ta­kie dzie­ci nie są w sta­nie do­świad­czyć mat­czy­ne­go cie­pła i opie­kuń­czo­ści oj­ca. Moż­na przy­jąć, że wo­bec tych dzie­ci za­sto­so­wa­na jest prze­moc, po­nie­waż wy­ko­rzy­stu­je się ich stan bez­bron­no­ści i wpro­wa­dza w kon­takt ze śro­do­wi­skiem, któ­re nie sprzy­ja ich peł­ne­mu ludz­kie­mu roz­wo­jo­wi. Z po­wo­du bra­ku kom­ple­men­tar­no­ści płci, zwią­zek jed­no­pł­cio­wy już sam w so­bie stwa­rza nie­pra­wi­dło­wą sy­tu­ację wy­cho­waw­czą. Śro­do­wi­ska ho­mo­sek­su­al­ne twier­dzą na­to­miast, że ad­op­cja dzie­ci przez pa­ry jed­no­pł­cio­we jest ko­rzyst­niej­szym dla dziec­ka roz­wią­za­niem, niż je­go wy­cho­wa­nie w ro­dzi­nach roz­bi­tych przez jed­ne­go ro­dzi­ca. W isto­cie jed­nak sy­tu­acja wy­cho­waw­cza w ro­dzi­nach roz­bi­tych po­wsta­je na wsku­tek wy­pad­ków lo­so­wych. Tym­cza­sem nie­pra­wi­dło­we śro­do­wi­sko wy­cho­waw­cze w związ­kach jed­no­pł­cio­wych jest z gó­ry ce­lo­wo pro­gra­mo­wa­ne, ini­cjo­wa­ne i pod­trzy­my­wa­ne oraz praw­nie le­ga­li­zo­wa­ne po­mi­mo moż­li­wo­ści prze­ka­za­nia dziec­ka do pra­wi­dło­wo funk­cjo­nu­ją­ce­go śro­do­wi­ska w związ­kach heteroseksualnych.

 

JB
Źró­dło: gosc.pl

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj