Tylko życie ma przyszłość!

dr inż. Antoni Zięba

Szukaj
Close this search box.

Sąd Najwyższy USA uchyli prawo aborcyjne?

Młotek. Fot.: pixabay.com

Na po­cząt­ku ma­ja me­dia ujaw­ni­ły opi­nię Są­du Naj­wyż­sze­go Sta­nów Zjed­no­czo­nych w spra­wie ame­ry­kań­skie­go pra­wa abor­cyj­ne­go. Z do­ku­men­tu wy­ni­ka, że więk­szość z dzie­wię­ciu sę­dziów opo­wia­da się za unie­waż­nie­niem gło­śne­go wy­ro­ku z 22 stycz­nia 1973 r., któ­ry do­pu­ścił moż­li­wość za­bi­cia nie­na­ro­dzo­ne­go dziec­ka i to przez ca­ły okres ciąży.

Wte­dy to Sąd Naj­wyż­szy USA, ma­ją­cy kom­pe­ten­cje pol­skie­go Try­bu­na­łu Kon­sty­tu­cyj­ne­go, za­le­ga­li­zo­wał abor­cję w gło­śniej spra­wie Roe prze­ciw­ko Wa­de, po­wo­łu­jąc się na pra­wo do pry­wat­no­ści i wol­no­ści, za­gwa­ran­to­wa­ne w ame­ry­kań­skiej kon­sty­tu­cji. Pro­ces ten był opar­ty na kłam­stwie, o czym mó­wi­łem w jed­nym z po­przed­nich od­cin­ków. Sza­cu­je się, że w opar­ciu o ten tra­gicz­ny wy­rok, w cią­gu nie­ca­łych 50 lat, po­zba­wio­no ży­cia po­nad sześć­dzie­siąt mi­lio­nów ame­ry­kań­skich dzieci.

Ujaw­nio­ną opi­nię po­twier­dził Sąd Naj­wyż­szy w spe­cjal­nym oświad­cze­niu. Je­że­li osta­tecz­ne orze­cze­nie bę­dzie zgod­ne z tym pro­jek­tem, de­cy­zja co do za­ka­zu czy ogra­ni­cze­nia abor­cji znaj­dzie się wy­łącz­nie w ge­stii po­szcze­gól­nych sta­nów. W ostat­nich la­tach w USA umac­nia się trend pro-li­fe. Po­szcze­gól­ne sta­ny uchwa­la­ją lo­kal­ne prze­pi­sy, ma­ją­ce na ce­lu ochro­nę ży­cia nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci. W ze­szłym ro­ku uchwa­lo­no re­kor­do­wą licz­bę po­nad stu ta­kich prze­pi­sów. Sza­cu­je się, że je­że­li tyl­ko Sąd Naj­wyż­szy unie­waż­ni abor­cyj­ny wy­rok z 1973 r., za ży­ciem mo­że opo­wie­dzieć się oko­ło po­ło­wa z 50 ame­ry­kań­skich sta­nów. Trzy­na­ście sta­nów już wpro­wa­dzi­ło pra­wo za­ka­zu­ją­ce lub ogra­ni­cza­ją­ce moż­li­wość za­bi­ja­nia nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci. Przy­kła­dem mo­że być tu­taj Tek­sas, któ­ry za­ka­zał abor­cji po wy­kry­ciu bi­cia ser­ca nie­na­ro­dzo­ne­go dziec­ka, czy­li od oko­ło szó­ste­go ty­go­dnia ciąży.

Do ocze­ki­wa­ne­go wy­ro­ku Są­du Naj­wyż­sze­go usto­sun­ko­wał się pre­zy­dent USA Joe Bi­den. Szo­ko­wać mu­si to, że dru­gi pre­zy­dent w hi­sto­rii Sta­nów Zjed­no­czo­nych, okre­śla­ją­cy się ja­ko ka­to­lik za­po­wie­dział ko­dy­fi­ka­cję abor­cyj­ne­go wy­ro­ku z 1973 r. ja­ko pra­wo fe­de­ral­ne. Ozna­cza­ło­by to ode­bra­nie po­szcze­gól­nym sta­nom au­to­no­mii w za­kre­sie ochro­ny życia.

Bi­den okre­ślił pra­wo ko­bie­ty do abor­cji ja­ko „fun­da­men­tal­ne” i za­gwa­ran­to­wa­ne przez kon­sty­tu­cję, a tak­że wprost za­su­ge­ro­wał, że Sąd Naj­wyż­szy nie po­wi­nien go zno­sić. Stwier­dził, że „pod­sta­wo­wa spra­wie­dli­wość i sta­bil­ność pra­wa” wy­ma­ga­ją, aby po­zo­sta­wić praw­ną moż­li­wość za­bi­ja­nia nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci, a dzia­ła­czy pro-li­fe na­zwał „naj­bar­dziej eks­tre­mal­ną gru­pą w hi­sto­rii Ameryki”.

To nie pierw­sze dzia­ła­nie Bi­de­na w spra­wie nie­na­ro­dzo­nych lu­dzi. Po­parł on nie­daw­no pro­jekt usta­wy usu­wa­ją­cej prak­tycz­nie wszel­kie ogra­ni­cze­nia abor­cji i po­zba­wia­ją­cej po­szcze­gól­ne sta­ny moż­li­wo­ści sa­mo­dziel­ne­go de­cy­do­wa­nia o pra­wo­daw­stwie abor­cyj­nym, a tak­że zno­szą­cy klau­zu­lę su­mie­nia. Pro­jekt na szczę­ście prze­padł w senacie.

W związ­ku z ujaw­nio­nym sta­no­wi­skiem sę­dziów Są­du Naj­wyż­sze­go, na uli­ce ame­ry­kań­skich miast wy­szli zwo­len­ni­cy za­bi­ja­nia nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci. Wul­gar­ne, le­wi­co­we i fe­mi­ni­stycz­ne bo­jów­ki za­ata­ko­wa­ły ko­ścio­ły, któ­re bro­nio­ne są przez kor­do­ny mo­dlą­cych się męż­czyzn. Ak­ty­wist­ki fe­mi­ni­stycz­ne za­po­wie­dzia­ły praw­dzi­wą woj­nę o abor­cję. Do­ma­ga­ją się „abor­cji na żą­da­nie i bez uspra­wie­dli­wie­nia”. Za­chę­ca­ją do za­kłó­ca­nia Mszy Świę­tych, a tak­że do pro­te­stów pod do­ma­mi kon­ser­wa­tyw­nych sę­dziów Są­du Naj­wyż­sze­go. Przed bu­dyn­kiem Są­du Naj­wyż­sze­go w Wa­szyng­to­nie zbu­do­wa­no dla bez­pie­czeń­stwa ogrodzenie.

Prze­ło­mo­wy cha­rak­ter spo­dzie­wa­ne­go w czerw­cu wy­ro­ku ame­ry­kań­skie­go Są­du Naj­wyż­sze­go jest nie do prze­ce­nie­nia. Mo­że­my po­rów­nać go do orze­cze­nia pol­skie­go Try­bu­na­łu Kon­sty­tu­cyj­ne­go z 22 paź­dzier­ni­ka 2020 r., w któ­rym Try­bu­nał stwier­dził, że pra­wo do za­bi­ja­nia nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci z po­wo­du po­dej­rze­nia ich cho­ro­by czy nie­peł­no­spraw­no­ści jest nie­zgod­ne z usta­wą za­sad­ni­czą. Te­raz uwa­ga świa­ta sku­pio­na jest na Sta­nach Zjed­no­czo­nych. Miej­my na­dzie­ję, że sę­dzio­wie Są­du Naj­wyż­sze­go USA, po­dob­nie jak pol­scy sę­dzio­wie, nie ule­gną na­ci­skom i sta­ną po stro­nie życia.

Mo­że­my ja­ko Po­la­cy być dum­ni z te­go, że to wła­śnie w na­szym kra­ju miał po­czą­tek im­puls do zmia­ny pra­wa. Bli­sko trzy­dzie­ści lat te­mu, ja­ko pierw­szy de­mo­kra­tycz­ny kraj na świe­cie, wpro­wa­dzi­li­śmy pra­wo chro­nią­ce, po­za trze­ma wy­jąt­ka­mi, ży­cie nie­na­ro­dzo­nych dzie­ci. Wy­rok Try­bu­na­łu Kon­sty­tu­cyj­ne­go z 2020 r. po­zwo­lił usu­nąć wy­ją­tek naj­bar­dziej nie­spra­wie­dli­wy – abor­cję ze wzglę­du na stan zdro­wia dziecka.

Na­le­ży tu­taj wspo­mnieć, że od koń­ca mar­ca w pol­skim Sej­mie cze­ka na roz­pa­trze­nie pro­jekt usta­wy „Le­gal­na abor­cja. Bez kom­pro­mi­sów”, zgło­szo­ny przez śro­do­wi­ska fe­mi­ni­stycz­ne i skraj­nie le­wi­co­we. Pro­jekt nie­ludz­ki i nie­kon­sty­tu­cyj­ny. Zgod­nie z pro­ce­du­ra­mi, po­sło­wie po­win­ni prze­pro­wa­dzić pierw­sze czy­ta­nie te­go pro­jek­tu do koń­ca czerw­ca. Nie trać­my cza­su. Kon­tak­tuj­my się z po­sła­mi z na­szych okrę­gów wy­bor­czych ma­ilo­wo lub te­le­fo­nicz­nie, aby od­rzu­ci­li ten ha­nieb­ny pro­jekt już w pierw­szym czy­ta­niu. Do­daj­my im otu­chy przed zbli­ża­ją­cą się de­ba­tą. Za­pew­nia­jąc o tym, że Po­la­cy są za ży­ciem, przy­po­mi­naj­my sło­wa Świę­te­go Ja­na Paw­ła II: „na­ród, któ­ry za­bi­ja wła­sne dzie­ci, jest na­ro­dem bez przyszłości”.

 

WZ

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj