Od dwóch tygodni Rosja w wyjątkowo brutalny sposób atakuje Ukrainę. Rosyjskie wojska zaatakowały niepodległe państwo z powietrza, lądu i morza. Giną kobiety i dzieci. Rozpoczął się największy w Europie kryzys migracyjny ludności od czasów II wojny światowej. Eksperci szacują, że ok. 4–6 milionów uchodźców opuści Ukrainę. Co możemy zrobić, aby pomóc tym ludziom?
Do Polski trafiło już ponad milion uchodźców z Ukrainy, to głównie kobiety z dziećmi. Często opuściły swoje domy z jedną lub dwoma torbami i uciekły do kraju, w którym zwykle nikt znajomy na nich nie czekał. Polacy okazują niespotykaną na świecie solidarność i organizują im niezwykłą pomoc. Powstały tysiące zbiórek darów, środków finansowych, nasi rodacy otwierają swoje domy przed nieznajomymi. To piękne i konieczne działanie.
Jako praktyk, kierujący dwoma organizacjami pomocowymi, chciałbym Państwa prosić o nieustawanie w tych wysiłkach. To dopiero początek kryzysu, który będzie się pogłębiał, a problemy z zakwaterowaniem, zapewnieniem pracy i doraźnego wsparcia będą coraz większe.
Dlatego każdy z nas powinien się zastanowić, jak może pomóc. Przy takiej liczbie potrzebujących, nie wystarczy jednorazowe przekazanie starych ubrań czy zakup reklamówki żywności. Musimy przygotować się na udzielanie pomocy miesiącami, a najprawdopodobniej latami.
Po pierwsze musimy się modlić o pokój na Ukrainie. W liście do Rzymian czytamy słowa pociechy: „Gdzie wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska”. Prośmy o tę Łaskę i Miłosierdzie dla milionów bezbronnych ludzi. Jestem przekonany, że ufna modlitwa do Dobrego Boga na pewno przyniesie dobre efekty.
Po drugie, musimy dzielić się tym, co mamy. Eksperci zgodnie podkreślają, jak ważną rolę w niesieniu pomocy uchodźcom odgrywają organizacje pozarządowe. Można je wspierać przekazując dary rzeczowe lub pieniądze. Osobiście zachęcam do tej drugiej formy pomocy z dwóch powodów:
Organizacje te wiedzą najlepiej co i gdzie jest w danej chwili potrzebne, a mając środki finansowe mogą to zakupić. Pomoc taka jest skutecznie zagospodarowywana i efektywna, nie powstają wielkie magazyny rzeczy, które w danej chwili nie są potrzebne, nie jest potrzebne sortowanie i często kosztowny transport darów.
Ponadto, organizacje te zaopatrują się w hurtowniach i dzięki temu mogą zakupić więcej potrzebnych rzeczy niż jakby te same środki zostały wydane przez setki czy tysiące ludzi w lokalnych sklepach bądź aptekach.
Przy przekazywaniu darowizn wybierajmy te organizacje, które są wiarygodne. Nikomu nie przypisuję złych intencji, ale mogą pojawić się podmioty, które będą chciały zarobić na dobrych sercach Polaków.
Trzecim niezmiernie ważnym elementem pomocy jest zapewnienie uchodźcom miejsca do życia. Państwo polskie nie ma tylu miejsc noclegowych, aby zagwarantować wszystkim potrzebującym zakwaterowanie. Dlatego wiele osób otwiera dla przyjeżdżających swoje domy. To chyba najbardziej śmiała i piękna forma pomocy materialnej.
Czyńmy to jednak rozsądnie. Niektórym osobom wystarczy zapewnić jeden lub kilka noclegów, ale część z nich będzie potrzebowała miejsca na dłuższy czas. Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy możemy takie zobowiązanie unieść. Pamiętajmy, że mówimy o osobach po bardzo trudnych przejściach, cierpiących, straumatyzowanych. Nie można ich potem wyrzucić na bruk. Dobrym sposobem zabezpieczenia obu stron, w przypadku udzielania schronienia, jest zgłoszenie swojej gotowości do przyjęcia uchodźców w lokalnym punkcie recepcyjnym i jasne określenie na samym początku, na ile dni dana osoba może się zatrzymać.
Módlmy się, pomagajmy i dzielmy tym co mamy. Pamiętajmy, że nasza pomoc musi być długofalowa, niestety będzie to maraton, a nie sprint. Rozłóżmy siły i prośmy Boga, aby to ludobójstwo skończyło się jak najszybciej, a Polacy chcieli hojnie pomagać przez ten nadchodzący, mroczny czas.
WZ