Błędy lekarskie, zwlekanie z udzieleniem pomocy i zaniedbanie w kwestii monitorowania stanu zdrowia pacjentki w ciąży przyczyniły się do śmierci pani Izy i jej nienarodzonego dziecka.
We wrześniu media poinformowały o śmierci 30-letniej kobiety z Pszczyny, która była w 22. tygodniu ciąży. Przyczyną śmierci kobiety stał się wstrząs septyczny, związany z przedwczesnym odpłynięciem wód płodowych. Lekarze, pomimo zagrożenia jej życia, czekali, aż serce dziecka przestanie bić. Zmarło nienarodzone dziecko, a po niespełna 24 godzinach zmarła także jego matka.
Środowiska proaborcyjne wykorzystały śmierć kobiety twierdząc, że to efekt zmiany przepisów po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który zlikwidował tzw. przesłankę eugeniczną.
Jak wynika z kontroli, jaką NFZ przeprowadził w szpitalu w Pszczynie, liczne błędy lekarskie przyczyniły się do śmierci 30-letniej kobiety i jej dziecka. Na placówkę nałożono karę finansową.
Konsultant Krajowy w dziedzinie perinatologii, prof. Mirosław Wielgoś zwrócił uwagę, że lekarze zbyt długo zwlekali z udzieleniem odpowiedniej pomocy kobiecie: „Występowały objawy początkowo świadczące o nasilającej się infekcji, następnie pojawiły się objawy wstrząsu septycznego, następnie wystąpiła niewydolność wielonarządowa i niestety nie było tutaj adekwatnych reakcji.”
Nie było także odpowiedniej komunikacji, mimo, że pacjentka sygnalizowała pogarszające się samopoczucie. W czasie kontroli stwierdzono też braki w dokumentacji. „Nie ma w niej chociażby informacji potwierdzającej bieżący nadzór nad stanem zdrowia pacjentki, w tym również parametrów jej stanu ogólnego i położniczego” – podkreślił Rzecznik Praw Pacjenta, Bartłomiej Chmielowiec.
NFZ nałożył na szpital w Pszczynie karę w wysokości 650 tys. zł. Te ustalenia zostały przekazane Prokuraturze Regionalnej w Katowicach, która nadal prowadzi postępowanie w sprawie śmierci 30-letniej pani Izy.
Wyniki kontroli jaką NFZ przeprowadził, kwestionują politycy liberalno-lewicowej opozycji. Twierdzą, że śmierć kobiety z Pszczyny to skutek polityki rządu i wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku, który to usunął tzw. przesłankę eugeniczną.
Obwinianie wyroku Trybunału Konstytucyjnego za śmierć kobiety jest ogromną manipulacją i kłamstwem. Wyrok w kwestii aborcji eugenicznej nic nie zmienił w zakresie ratowania matki kosztem życia dziecka. Kontrola NFZ potwierdziła, że powodem śmierci pani Izy były zaniedbania lekarskie a nie wyrok TK.
JB
Źródło: radiomaryja.pl