W Wielkiej Brytanii trwają przygotowania do procesu, którego celem jest obrona praw lekarzy do ratowania ludzkiego życia. Chodzi o podważenie zakazu pomocy kobietom, które będąc w trakcie procedury farmakologicznej aborcji, chcą się z niej wycofać i wstrzymać proces zabójstwa dziecka.
Czołowym lekarzem, który pomagał pacjentkom odwrócić proces aborcji, jest dr Dermot Kearney, były prezes Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy w Wielkiej Brytanii. Nakazem sądu został zmuszony do rezygnacji z praktyki ratowania życia nienarodzonych. Odwołał się do Królewskiego Trybunału Sprawiedliwości, a jego walka obecnie nagłaśniana jest przez katolickie media na całym świecie.
Kobietom, które zgłosiły się do niego po pomoc, dr Kearney przepisywał naturalny hormon progesteron, podtrzymujący ciążę. Praktyka spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem Naczelnej Izby Lekarskiej (General Medical Council), która uzyskała sądowy zakaz leczenia, znanego jako „odwrócenie pigułki aborcyjnej” (APR).
Lekarza bronią prawnicy Chrześcijańskiego Centrum Prawnego (Christian Legal Centre). Jak zauważa dyrektor zespołu, Andrea Williams, kobiety powinny być odpowiednio poinformowane, że śmierć dziecka nie jest nieunikniona po zażyciu pierwszej pigułki. Zamiast tego ofiarami są zarówno nienarodzeni, jak i ich matki, traktowane przez przemysł aborcyjny jak towar. Wchodząc w tryby farmakologicznej aborcji, muszą przez nie przejść. W relacjach kobiet powiela się schemat przymusu, jako że pracownicy fabryki śmierci przekonują, że nie ma innej alternatywy.
Jak informuje Chrześcijańskie Centrum Prawne: gdy w 2020 r. brytyjski rząd wydał tymczasowe pozwolenie na aborcję medyczną w domu, nastąpił znaczący wzrost wśród kobiet, ubiegających się o wstrzymanie procesu zabójstwa dziecka, mimo przyjęcia pierwszej pigułki.
W Wielkiej Brytanii, kobiety będące poniżej 10 tygodnia ciąży mogą otrzymać tabletki poronne, zamawiając je przez telefon, często u kogoś, kto nawet nie jest lekarzem. Jak relacjonuje National Catholic Register: jedna z kobiet opisała ten proces jako „łatwiejszy niż zamawianie jedzenia na wynos”. W brytyjskim parlamencie wielokrotnie podnoszono już poważne obawy dotyczące bezpieczeństwa i etyki tej procedury.
„W każdej innej dziedzinie medycyny leczenie zostałoby przerwane w przypadku wycofania zgody pacjenta” – zauważa dyrektor Chrześcijańskiego Centrum Prawnego, Andrea Williams. Jednak w tej sprawie kluczową rolę odgrywa ideologia fałszywego przekonania o tzw. prawie człowieka do aborcji oraz żywotne interesy jej dostawców.
W wywiadzie dla National Catholic Register dr Dermot Kearney powiedział, że w trudzie tej walki oparcie daje mu jego katolicka wiara. Jak zauważył, w dniu sądu ostatecznego to nie Naczelna Izba Lekarska będzie tym, przed którym stanie, aby zdać sprawę ze swojego życia. Rozprawa w Królewskim Trybunale Sprawiedliwości (High Court UK) odbędzie się 24 lutego.
Obrona praw lekarzy do ratowania ludzkiego życia w modelu medycyny jest niewygodna, ponieważ stoi na przeszkodzie podporządkowaniu lekarza państwu i społeczeństwu. Każdy lekarz powinien mieć prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania. Państwo powinno mieć na celu ustanowienie prawa, które w pełni i bez wyjątków będzie chroniło życie ludzkie od poczęcia. Prawo do życia wynika z natury i nikomu nie można go pozbawiać. Wszyscy lekarze składają przysięgę, że będą służyć życiu i zdrowiu ludzkiemu. W tej przysiędze nie ma wyjątków i nie może ich być w praktyce lekarskiej.
Źródło: KAI