Tylko życie ma przyszłość!

dr inż. Antoni Zięba

Szukaj
Close this search box.

IV Ogólnopolska Pielgrzymka Rodzin Dzieci Utraconych

Fot.: Facebook - Sanktuarium Bożego Miłosierdzia

W Sank­tu­arium Bo­że­go Mi­ło­sier­dzia w Kra­ko­wie-Ła­giew­ni­kach od­by­ła się IV Ogól­no­pol­ska Piel­grzym­ka Ro­dzin Dzie­ci Utra­co­nych. Pod­czas mo­dli­tew­ne­go spo­tka­nia zmar­łe dzie­ci zo­sta­ły za­wie­rzo­ne Bo­że­mu Miłosierdziu.

Ze­bra­nych w świą­ty­ni po­wi­tał ks. Zbi­gniew Bie­las. Rek­tor Sank­tu­arium Bo­że­go Mi­ło­sier­dzia w Kra­ko­wie-Ła­giew­ni­kach przy­po­mniał, że 17 sierp­nia 2002 ro­ku Oj­ciec Świę­ty Jan Pa­weł II mó­wił na tym miej­scu: „Przy­cho­dzi­my dziś tu­taj, do ła­giew­nic­kie­go Sank­tu­arium, aby na no­wo od­kry­wać w Chry­stu­sie ob­li­cze Oj­ca, któ­ry jest ‘Oj­cem mi­ło­sier­dzia oraz Bo­giem wszel­kiej po­cie­chy’. Pra­gnie­my oczy­ma du­szy wpa­try­wać się w oczy Mi­ło­sier­ne­go Je­zu­sa, aby w głę­bi Je­go spoj­rze­nia zna­leźć od­bi­cie wła­sne­go ży­cia oraz świa­tło ła­ski, któ­rą już wie­le­kroć otrzy­ma­li­śmy i któ­rą Bóg za­cho­wu­je dla nas na każ­dy dzień i na dzień ostateczny”.

„Chce­my za­wie­rzyć dzie­ci utra­co­ne Bo­że­mu Mi­ło­sier­dziu, te dzie­ci, któ­re ode­szły w okre­sie pre­na­tal­nym i nie otrzy­ma­ły ła­ski chrztu z wo­dy, ale tak­że te, któ­re zmar­ły w na­głych oko­licz­no­ściach, w wy­pad­kach ko­mu­ni­ka­cyj­nych, w wy­ni­ku sa­mo­bój­stwa. Pra­gnie­my dzię­ko­wać za dar ży­cia dzie­ci, któ­re ode­szły w na­szych ro­dzi­nach, na każ­dym eta­pie ich roz­wo­ju: dzie­ci nie­na­ro­dzo­ne i te, któ­re zmar­ły póź­niej” – mó­wił Piotr Guz­dek, ko­or­dy­na­tor ds. po­grze­bów dzie­ci mar­two uro­dzo­nych w Pol­skim Sto­wa­rzy­sze­niu Obroń­ców Ży­cia Człowieka.

Pod­kre­ślał, że ce­lem piel­grzym­ki jest przede wszyst­kim to­wa­rzy­sze­nie osie­ro­co­nym ro­dzi­nom: „Chce­my oto­czyć opie­ką i mo­dli­twą ro­dzi­ców, ro­dzeń­stwo, dziad­ków i wszyst­kie oso­by, któ­re do­tknę­ła śmierć dziec­ka” – dodał.

Piel­grzym­ka roz­po­czę­ła się od Mszy św., któ­rej w ba­zy­li­ce ła­giew­nic­kiej prze­wod­ni­czył ks. Lu­cjan Szcze­pa­niak SCJ, ka­pe­lan Uni­wer­sy­tec­kie­go Szpi­ta­la Dzie­cię­ce­go w Kra­ko­wie. „Dziec­ko w nie­bie nie za­po­mi­na o mi­ło­ści swo­ich ro­dzi­ców, ale jest jej świad­kiem przed ob­li­czem Bo­żym. Mi­łość jest bo­wiem naj­więk­szą war­to­ścią, któ­ra prze­ni­ka do nie­ba i tam trwa na wie­ki” – za­pew­niał uczest­ni­czą­ce w mo­dli­twie osie­ro­co­ne rodziny.

Pod­kre­ślał, że ża­ło­ba po stra­cie dziec­ka jest czymś głę­bo­ko ludz­kim i po­wszech­nym: „Do­świad­czy­ła go rów­nież Mat­ka Bo­ża. Klę­cząc przed krzy­żem Sy­na nie stra­ci­ła za­ufa­nia do Bo­ga, nie wy­po­wie­dzia­ła wo­bec Nie­go sło­wa skar­gi, nie prze­klę­ła opraw­ców”. Do­dał, że Jej mil­cze­nie „nie by­ło roz­pa­czą, ale bo­le­sną uf­no­ścią (…). Ma­ry­ja zwy­cię­ży­ła, bo ca­łą uf­ność zło­ży­ła w Bo­gu. Za­tem z Ma­ry­ją trwaj pod krzy­żem i nie daj się ogar­nąć ciem­no­ści zwąt­pie­nia i nie­mo­cy – ape­lo­wał kapłan.

Przy­znał, że wśród osie­ro­co­nych znaj­du­ją się oso­by, któ­re „za­mknę­ły się w swo­im bó­lu i ni­ko­go nie wpusz­cza­ją do swo­je­go ser­ca”. Za­pew­nił, że Je­zus prze­cho­dzi przez te za­mknię­te du­cho­we drzwi. Ni­gdy nie wol­no wąt­pić, że je­ste­ście ko­cha­ni przez Bo­ga. „Ból osie­ro­ce­nia nie bę­dzie da­rem­ny, je­śli przyj­mie­cie ła­skę Je­go mi­ło­sier­dzia i wy­trwa­cie w niej. Je­zus po­sy­ła was, jak nie­gdyś uczniów, by­ście gło­si­li Ewan­ge­lię o Bo­gu, któ­ry jest mi­ło­ścią. Bądź­cie ży­wy­mi dro­go­wska­za­mi do kró­le­stwa Bo­że­go”. – za­ape­lo­wał ks. Lu­cjan Szczepaniak.

Po Mszy św. od­by­ło się na­bo­żeń­stwo za­wie­rze­nia zmar­łych dzie­ci Bo­że­mu Mi­ło­sier­dziu. Ro­dzi­ny otrzy­ma­ły ak­ty za­wie­rze­nia i oko­licz­no­ścio­we świe­ce. W trak­cie na­bo­żeń­stwa zwie­rze­nia ka­płan prze­ka­zał ro­dzi­nom z pas­cha­łu Świa­tło Chry­stu­sa Zmar­twych­wsta­łe­go. Ro­dzi­ce z za­pa­lo­ny­mi świe­ca­mi od­mó­wi­li akt za­wie­rze­nia dziec­ka Bo­że­mu Mi­ło­sier­dziu i od­śpie­wa­li Ma­gni­fi­cat ja­ko dzięk­czy­nie­nie za dar je­go życia.

Przy wej­ściu do ba­zy­li­ki do spe­cjal­nie przy­go­to­wa­ne­go ko­sza ro­dzi­ny skła­da­ły kar­ty z imie­niem i na­zwi­skiem zmar­łe­go dziec­ka, któ­re zo­sta­ły zło­żo­ne na oł­ta­rzu w pro­ce­sji z da­ra­mi. Imio­na dzie­ci po za­koń­czo­nej piel­grzym­ce bę­dą wpi­sa­ne do Księ­gi Dzie­ci Utra­co­nych pro­wa­dzo­nej w sanktuarium.

Odej­ście dziec­ka jest wiel­kim dra­ma­tem. Waż­ne, aby prze­ży­wa­jąc to nie­szczę­ście ro­dzi­ce nie by­li osa­mot­nie­ni. Dla­te­go tak waż­na wte­dy jest dys­kret­na obec­ność lu­dzi życz­li­wych, opie­ka oraz mo­dli­twa w ich intencji.

 

JB
Źró­dło: KAI

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj