Tylko życie ma przyszłość!

dr inż. Antoni Zięba

Szukaj
Close this search box.

Antyludzka narracja. Presja na środowisko medyczne?

Badanie w ciąży. Fot.: pl.123rf.com

Roz­mo­wa z Mag­da­le­ną Gu­ziak-No­wak, dy­rek­tor ds. edu­ka­cji i se­kre­tarz za­rzą­du Pol­skie­go Sto­wa­rzy­sze­nia Obroń­ców Ży­cia Człowieka

Mi­ni­ster zdro­wia Adam Nie­dziel­ski po na­gło­śnio­nym przez me­dia przy­pad­ku śmier­ci ko­bie­ty w cią­ży w wy­ni­ku wstrzą­su sep­tycz­ne­go po­wo­łał ze­spół, któ­ry ma do­pra­co­wać wy­tycz­ne w spra­wie abor­cji. Czy no­we in­struk­cje nie oka­żą się furt­ką, któ­ra otwie­ra moż­li­wość ma­so­we­go za­bi­ja­nia dzie­ci poczętych?

– Za­sta­na­wia mnie, ja­kie in­ten­cje przy­świe­ca­ją mi­ni­stro­wi zdro­wia, po­nie­waż na grun­cie pra­wa na­dal moż­na w pol­skim szpi­ta­lu po­zba­wić ży­cia nie­na­ro­dzo­ne dziec­ko, wte­dy kie­dy je­go roz­wój za­gra­ża zdro­wiu i ży­ciu mat­ki. W przy­pad­ku kie­dy ma­my do czy­nie­nia z do­bra­mi, któ­re nie są rów­no­waż­ne, czy­li z ży­ciem ko­bie­ty i zdro­wiem dziec­ka, ta­kie roz­wią­za­nie praw­ne jest z mo­ral­ne­go punk­tu wi­dze­nia nie do przy­ję­cia, po­nie­waż zdro­wie jest uzna­ne za war­tość wyż­szą niż ży­cie. Jed­nak w sy­tu­acji, kie­dy le­karz ra­tu­je ży­cie mat­ki, czy­li kie­dy ma­my do czy­nie­nia z dwo­ma do­bra­mi rów­no­waż­ny­mi, to prze­cież na­wet z etycz­ne­go punk­tu wi­dze­nia nie mó­wi­my, że do­cho­dzi wte­dy do abor­cji. To jest po pro­stu za­sto­so­wa­nie tzw. za­sa­dy po­dwój­ne­go skut­ku. Pierw­szym skut­kiem po­stę­po­wa­nia me­dycz­ne­go jest w tej sy­tu­acji ura­to­wa­nie ży­cia ko­bie­ty, któ­re jest za­gro­żo­ne. I le­karz ma obo­wią­zek wal­czyć o ży­cie mat­ki. Dru­gim skut­kiem – co waż­ne: nie­chcia­nym, ale nie­unik­nio­nym – jest ode­bra­nie ży­cia dziec­ku. I je­że­li z me­dycz­ne­go punk­tu wi­dze­nia le­ka­rze nie po­tra­fią na tym eta­pie roz­wo­ju me­dy­cy­ny ochro­nić i mat­ki, i dziec­ka, to prze­cież ra­to­wa­nie ży­cia ko­bie­ty na­dal jest ich obo­wiąz­kiem i oni nie ma­ją tu­taj w ża­den spo­sób zwią­za­nych rąk. Ich kom­pe­ten­cje w tej prze­strze­ni nie są praw­nie ogra­ni­czo­ne. Za­znacz­my, że sy­tu­acje, kie­dy fak­tycz­nie le­ka­rze mu­szą wy­bie­rać: ży­cie mat­ki czy ży­cie dziec­ka, zda­rza­ją się bar­dzo rzadko.

Bu­rza me­dial­na jest rów­nież pró­bą wy­wie­ra­nia ja­kiejś pre­sji na śro­do­wi­sko medyczne?

– Wy­wią­za­ła się hi­ste­ria zwią­za­na ze śmier­cią ko­bie­ty w wy­ni­ku wstrzą­su sep­tycz­ne­go. Ale z da­nych me­dycz­nych wy­ni­ka, że sep­sa za­bi­ja na świe­cie co 3 se­kun­dy. Za­bi­ja oso­by star­sze, dzie­ci czy męż­czyzn w si­le wie­ku. Nie­ste­ty – rów­nież ko­bie­ty w cią­ży. One nie ma­ją żad­ne­go nie­wi­dzial­ne­go pan­ce­rza, któ­ry mo­że je przed sep­są ochro­nić. Jest ją bar­dzo trud­no le­czyć – to po­wie każ­dy le­karz z do­świad­cze­niem. I my nie wy­pra­co­wu­je­my szcze­gól­nych stan­dar­dów dla po­stę­po­wa­nia w tej sy­tu­acji na od­dzia­łach der­ma­to­lo­gicz­nym, la­ryn­go­lo­gicz­nym czy pe­dia­trycz­nym, ale in­te­re­su­je nas ta kwe­stia w przy­pad­ku pa­cjen­tek w cią­ży. Oczy­wi­ście, że trans­pa­rent­ność, przej­rzy­stość, do­bre pro­ce­du­ry za­wsze są po­trzeb­ne. To do­brze, je­śli w zna­czą­cy spo­sób przy­czy­ni­ły­by się do po­pra­wy sy­tu­acji ko­biet, do zwięk­sze­nia ich bez­pie­czeń­stwa na od­dzia­łach po­łoż­ni­czych. Wąt­pię jed­nak, czy fak­tycz­nie o to chodzi.

Pol­ska w po­rów­na­niu z in­ny­mi kra­ja­mi UE ma je­den z naj­niż­szych wskaź­ni­ków śmier­tel­no­ści oko­ło­po­ro­do­wej matek.

– To praw­da. Oka­zu­je się, że le­ga­li­za­cja abor­cji nie gwa­ran­tu­je unik­nię­cia śmier­ci mat­ki przy po­ro­dzie. To jest oczy­wi­ście sy­tu­acja dra­ma­tycz­na, smut­na, tra­gicz­na, ale wi­dzi­my, że nie za­wsze moż­na te­go unik­nąć. Dla­te­go oba­wiam się, czy de­cy­zja MZ nie jest przy­po­do­ba­niem się bar­dziej le­wi­co­wej czę­ści elek­to­ra­tu. Po­nad­to przed orze­cze­niem Try­bu­na­łu w spra­wie abor­cji eu­ge­nicz­nej nie mó­wio­no w me­diach o zgo­nach ma­tek w cią­ży. Czy przed 2020 r. się nie zda­rza­ły? Oczy­wi­ście, że i wte­dy ko­bie­ty umie­ra­ły, mi­mo naj­lep­szych in­ten­cji le­ka­rzy. Wte­dy jed­nak te­mat ten nie był no­śny. Dziś każ­da tra­ge­dia z te­zą jest na­rzę­dziem do zmia­ny pra­wa na proaborcyjne.

Wi­dać, że ta dra­ma­tycz­na sy­tu­acja jest wy­ko­rzy­sty­wa­na. Le­wi­ca bez­względ­nie i cy­nicz­nie pod­grze­wa nie­zdro­we emo­cje.

– Za chwi­lę bę­dzie za­koń­cze­nie ro­ku szkol­ne­go i wte­dy praw­do­po­dob­nie nie da się już wznie­cić ta­kie­go wzbu­rze­nia spo­łecz­ne­go. Dla­te­go le­wi­ca chce te­raz mak­sy­mal­nie wy­ko­rzy­stać tę sy­tu­ację. Ale obu­rza mnie to, że te­mat dzie­ci nie­na­ro­dzo­nych jest roz­gry­wa­ny w ta­ki spo­sób przez po­li­ty­ków, któ­rzy mó­wią o so­bie, że są po­li­ty­ka­mi kon­ser­wa­tyw­ny­mi, któ­rzy za­pew­nia­ją, że re­spek­tu­ją ka­to­lic­ką na­ukę społeczną.

Pró­bu­je się nam wmó­wić, że naj­więk­szym za­gro­że­niem dla ko­bie­ty w cią­ży jest jej dziec­ko.

– Ow­szem, a to jest kom­plet­na bzdu­ra. Wma­wia się nam, że dziec­ko za­bi­ło mat­kę, po­nie­waż praw­do­po­dob­nie ono ob­umar­ło w jej ło­nie i to uru­cho­mi­ło ja­kieś nie­bez­piecz­ne pro­ce­sy che­micz­ne. Każ­dy gi­ne­ko­log po­wie, że to tak nie dzia­ła. W mo­jej oce­nie to nic in­ne­go, jak do­kła­da­nie swo­jej ce­gieł­ki do an­ta­go­ni­zo­wa­nia mat­ki prze­ciw­ko dziec­ku i dziec­ka prze­ciw­ko mat­ce. A to jest prze­cież za­sad­ni­czy cel grup pro­abor­cyj­nych. One chcą nam wmó­wić, że to „wi­na dziec­ka”. To sa­mo wi­dzie­li­śmy na przy­kła­dzie hi­sto­rii śp. pa­ni Iza­be­li z Psz­czy­ny. Nie wie­my, czy to są hi­sto­rie toż­sa­me, to wy­ja­śnia pro­ku­ra­tu­ra. Ale wte­dy, po­dob­nie jak te­raz, bar­dzo szyb­ko zo­sta­ła po­sta­wio­na te­za, że to pra­wo chro­nią­ce ży­cie dzie­ci za­bi­ło ko­bie­tę. Póź­niej śro­do­wi­ska abor­cyj­ne nie po­in­for­mo­wa­ły opi­nii pu­blicz­nej, że na szpi­tal w Psz­czy­nie z po­wo­du za­nie­dbań zo­sta­ła na­ło­żo­na ka­ra, a le­ka­rzom po­sta­wio­no za­rzu­ty. Zo­sta­li­śmy z in­for­ma­cją, że to „cho­re, opre­syj­ne pra­wo za­bi­ja ko­bie­ty w Pol­sce”. Do­pó­ty bę­dzie­my ta­ki­mi hi­sto­ria­mi kar­mie­ni, do­pó­ki le­wi­ca nie osią­gnie swych celów.

Tak jak to by­ło w Irlandii?

– Do­kład­nie tak, al­bo w Ar­gen­ty­nie czy w wie­lu in­nych pań­stwach świa­ta. Śro­do­wi­skom abor­cyj­nym uda­ło się uzy­skać pro­abor­cyj­ne re­gu­la­cje praw­ne po­przez po­ka­zy­wa­nie prze­kła­ma­nych, zma­ni­pu­lo­wa­nych hi­sto­rii ko­biet, któ­re zmar­ły w wy­ni­ku te­go rze­ko­mo re­stryk­cyj­ne­go prawa.

W skład ze­spo­łu po­wo­ła­ne­go przez mi­ni­stra zdro­wia we­szli eks­per­ci wie­lu dzie­dzin me­dy­cy­ny. Mi­ni­ster za­po­wia­da rów­nież „pa­ry­tet udzia­łu kobiet”.

– Nie mam nic prze­ciw­ko włą­cza­niu do prac ze­spo­łu ko­biet, pod wa­run­kiem że bę­dą one chcia­ły jak naj­lep­sze­go re­spek­to­wa­nia praw oby­dwoj­ga pa­cjen­tów, czy­li i dziec­ka, i mat­ki. Chy­ba że za tą de­kla­ra­cją kry­je się chęć za­pro­sze­nia do dys­ku­sji opcji pro­abor­cyj­nej. Wia­do­mo, że nie ma to żad­ne­go sen­su, po­nie­waż śro­do­wi­ska te w ża­den spo­sób nie są na­sta­wio­ne na me­ry­to­rycz­ną wy­mia­nę in­for­ma­cji, w ża­den spo­sób nie chcą dys­ku­to­wać o fak­tach. One zaj­mu­ją się za to kry­ty­ko­wa­niem le­ka­rzy. Bu­dzą nie­uf­ność do śro­do­wi­ska me­dycz­ne­go. A jed­no­cze­śnie te śro­do­wi­ska mó­wią o so­bie, że są gru­pa­mi pro­ko­bie­cy­mi. W rze­czy­wi­sto­ści ro­bią wszyst­ko, że­by ko­bie­ty w Pol­sce stra­szyć, a nie w ja­kiś re­al­ny spo­sób im pomagać.

 

Dzię­ku­ję za rozmowę.

 

Ur­szu­la Wróbel
„Nasz Dzien­nik”, nr 135 (7703), 14 czerw­ca 2023 r.

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj