Po tragicznej śmierci 30-letniej pani Izabeli oraz jej dziecka w Pszczynie przetoczyła się przez Polskę fala manifestacji środowisk lewicowych i feministycznych. Do udziału w nich zachęcali politycy tzw. totalnej opozycji, m.in. Donald Tusk.
Demonstrujący, wbrew oczywistym przesłankom, powiązali tragiczne zdarzenie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej z 22 października ubiegłego roku. Świadczy to albo o niedoinformowaniu, albo o złej woli uczestników tych protestów. Trybunał Konstytucyjny nie zakwestionował zapisów ustawy o planowaniu rodziny dopuszczających przerwanie ciąży w przypadku, gdy stanowi ona zagrożenie dla życia lub zdrowia matki, tak jak to miało miejsce w tym przypadku. Zmarła pani Izabela była w 22. tygodniu ciąży.
Z badań, które wykonała na początku września wynikało, że dziecko ma wady wrodzone. Do szpitala trafiła z powodu odpłynięcia płynu owodniowego. Po przyjęciu do szpitala stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej „wady wrodzone płodu”. W wiadomościach przesyłanych do swojej matki, ciężarna kobieta informowała, że zaczyna się bardzo źle czuć. Relacjonowała, że zgodnie z informacjami przekazywanymi jej przez lekarzy, przyjęli oni postawę wyczekującą. Przyczyną śmierci kobiety stał się wstrząs septyczny, związany z przedwczesnym odpłynięciem wód płodowych. Lekarze, pomimo zagrożenia jej życia, czekali, aż serce dziecka przestanie bić. Zmarło nienarodzone dziecko, a po niespełna 24 godzinach zmarła także jego matka. Rodzina 30-latki zawiadomiła organy ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa – błędu medycznego. Sprawą zajmuje się Prokuratura. Dyrektor szpitala poinformował, że „dla dobra pacjentek” zawiesił kontrakty lekarzy związanych ze sprawą.
Odnosząc się do tragedii z Pszczyny Ministerstwo Zdrowia zwróciło uwagę na obowiązujące regulacje prawne i rekomendacje medyczne w tym zakresie – w razie sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu kobiety, np. podejrzenia zakażenia jamy macicy, krwotoku itp., zgodne z prawem jest niezwłoczne zakończenie ciąży na podstawie obowiązujących przepisów ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Trzeba także podkreślić, że Kościół katolicki uznając embrion ludzki za osobę od chwili poczęcia, nakazuje bronić jego integralności, troszczyć się o niego i leczyć go w miarę możliwości jak każdą inną istotę ludzką. Dopuszcza jednak dokonanie wyboru, kiedy ocalenie jednego życia może oznaczać szkodliwie działanie dla drugiego, także jego śmierć. To tak zwana zasada podwójnego skutku.
Organizatorzy protestów palą znicze i mówią, że pani Izabela jest pierwszą ofiarą decyzji Trybunały Konstytucyjnego w sprawie aborcji eugenicznej. To nieprawda. Po pierwsze decyzja Trybunału zakazująca zabijanie dzieci podejrzewanych o niepełnosprawność nie ma z tą sprawą nic wspólnego. To inny przypadek. Po drugie należy z bólem podkreślić, że okres okołoporodowy wiąże się z pewnym ryzykiem śmierci kobiety. Na przykład, w Polsce w 2017 roku, czyli jeszcze przed decyzją Trybunału, zmarło 8 kobiet w okresie okołoporodowym na 402 000 porodów. To znacznie mniej zgonów kobiet niż w innych krajach. Średni wskaźnik śmiertelności matek w Unii Europejskiej wynosi 6 zgonów na 100 000 żywych urodzeń, w Polsce wynosi on 2 na 100 000 urodzeń, czyli trzykrotnia mniej niż w całej Unii Europejskiej. Eksperci wiążą te rezultaty m.in. z wprowadzeniem w Polsce w 1993 r. prawa ograniczającego aborcję.
Śmierć pani Izabeli została wykorzystywana przez środowiska proaborcyjne do ataków na Kościół i wywołanie nacisku na polityków, aby ograniczyli prawo chroniące życie. W Dniu Matki 26 maja 2021 r. złożył w Sejmie dokumenty rejestracyjne Komitet Obywatelskiej Inicjatywy Ustawodawczej „Legalna aborcja. Bez kompromisów”. Obecnie trwa zbiórka wymaganych 100 000 podpisów pod projektem ustawy. Lewica i feministki domagają się m.in. prawa do swobodnego zabijania nienarodzonych dzieci do 12. tygodnia, a w szczególnych przypadkach także i później. Proponują także zniesienie kar dla lekarzy, którzy wykonują aborcje, zatem za zabicie dziecka nawet w 9 miesiącu od poczęcia nie będzie żadnych sankcji więc będzie można to zrobić. Rozwinie to podziemie aborcyjne i narazi kobiety na śmierć.
Musimy szczególnie zmobilizować się, aby ta inicjatywa nie doszła do skutku. Projekty obywatelskie nie podlegają dyskontynuacji i w przyszłym Sejmie, przy niekorzystnym układzie politycznym, projekt „Legalna aborcja. Bez kompromisów” może zostać przegłosowany.