Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

Stanowisko Zespołu Ekspertów Konferencji Episkopatu Polski

Mama z dzieckiem. Fot.: 123rf.com

W ostat­nim cza­sie w prze­strze­ni pu­blicz­nej co­raz czę­ściej moż­na spo­tkać opi­nie, że za­gro­że­nie zdro­wia psy­chicz­ne­go cię­żar­nej ko­bie­ty jest prze­słan­ką uza­sad­nia­ją­cą le­gal­ność abor­cji. W związ­ku z co­raz szer­szą dys­ku­sją na ten te­mat Ze­spół Eks­per­tów Kon­fe­ren­cji Epi­sko­pa­tu Pol­ski ds. Bio­etycz­nych z wiel­ką uwa­gą i tro­ską za­po­znał się z ty­mi opi­nia­mi. Człon­ko­wie Ze­spo­łu przy­po­mi­na­ją za­tem o war­to­ści każ­de­go ży­cia ludz­kie­go i pod­sta­wo­wych pra­wach czło­wie­ka, nie­za­leż­nie od sta­dium je­go roz­wo­ju. Sta­now­czo też pod­kre­śla­ją, że ko­niecz­ną ochro­ną i te­ra­pią na­le­ży ob­jąć za­wsze za­rów­no mat­kę, jak i nie­na­ro­dzo­ne dziecko.

Nie ule­ga wąt­pli­wo­ści, że w prze­bie­gu cią­ży zda­rza­ją się sy­tu­acje po­gor­sze­nia sta­nu zdro­wia psy­chicz­ne­go ko­bie­ty. Mo­gą być one zwią­za­ne na przy­kład z nie­ko­rzyst­ną dia­gno­zą i pro­gno­zą do­ty­czą­cą roz­wo­ju dziec­ka, po­sta­wio­ną już w okre­sie pre­na­tal­nym. U nie­któ­rych ko­biet róż­ne trud­no­ści mo­gą pro­wa­dzić w okre­sie cią­ży do kry­zy­su psy­chicz­ne­go. W szcze­gól­no­ści mo­gą po­ja­wiać się oba­wy do­ty­czą­ce np. zmian swo­je­go ży­cia (pla­nów, spo­so­bu funk­cjo­no­wa­nia, wa­run­ków fi­nan­so­wych, by­to­wych, za­wo­do­wych, cię­ża­ru obo­wiąz­ków, wej­ścia w no­wą dla sie­bie ro­lę ro­dzi­ca, sa­mot­ne­go ro­dzi­ca lub ro­dzi­ca dziec­ka chorego/niepełnosprawnego, itp.), od­rzu­ce­nia przez oj­ca dziec­ka, osa­mot­nie­nia, po­czu­cia bra­ku wspar­cia ze stro­ny bli­skich, or­ga­ni­za­cji spo­łecz­nych lub pań­stwa, bez per­spek­tyw oso­bi­stych i bez per­spek­tyw dla dziec­ka. Mo­gą po­ja­wić się lę­ki o przy­szłość, czę­sto pa­ra­li­żu­ją­ce, od­czu­wa­ne ja­ko prze­kra­cza­ją­ce si­ły i możliwości.

W ta­kich sy­tu­acjach za­rów­no Ko­ściół, jak i pań­stwo oraz or­ga­ni­za­cje po­za­rzą­do­we, ofe­ru­ją ko­bie­cie kom­plek­so­we wspar­cie. Za­leż­nie od sy­tu­acji, mat­ki mo­gą sko­rzy­stać z wie­lu róż­nych form po­mo­cy, jak: do­my sa­mot­nej mat­ki, ośrod­ki ad­op­cyj­ne, ho­spi­cja per­ina­tal­ne, okna ży­cia. W in­sty­tu­cjach tych pra­cu­ją, za­pew­nia­jąc wspar­cie, spe­cja­li­ści róż­nych dzie­dzin: psy­chia­trzy i le­ka­rze in­nych spe­cjal­no­ści, psy­cho­lo­dzy, psy­cho­te­ra­peu­ci. Na pierw­szy rzut oka abor­cja mo­że się wy­da­wać je­dy­ną dro­gą, aby ulżyć prze­ży­wa­ne­mu cier­pie­niu, ale w rze­czy­wi­sto­ści nią nie jest. Ko­ściół ka­to­lic­ki nie­zmien­nie stoi po stro­nie czło­wie­ka, bo­wiem jest wspól­no­tą, któ­ra szcze­gól­nie chro­ni naj­słab­szych i za­gro­żo­nych utra­tą ży­cia. Pe­łen em­pa­tycz­ne­go zro­zu­mie­nia po­da­je po­moc­ną dłoń tym, któ­rzy cier­pią, od­czu­wa­ją bez­sil­ność, bez­rad­ność, któ­rzy po­trze­bu­ją wspar­cia du­cho­we­go, emo­cjo­nal­ne­go, a tak­że za­bez­pie­cze­nia pod­sta­wo­wych po­trzeb bytowych.

Kry­zys psy­chicz­ny do­ty­ka co­raz więk­szej licz­by osób – do­ty­czy ko­biet, męż­czyzn, dzie­ci, nie­za­leż­nie od te­go, czy są wie­rzą­cy, czy nie, ja­ki jest ich sta­tus ma­jąt­ko­wy i spo­łecz­ny, ja­ki wy­ko­nu­ją za­wód. Przy­wró­ce­nie zdro­wia psy­chicz­ne­go od­by­wa się przy po­mo­cy me­tod lecz­ni­czych, w szcze­gól­no­ści te­ra­pii far­ma­ko­lo­gicz­nej, psy­cho­te­ra­pii, psy­cho­edu­ka­cji. Ta­kie są stan­dar­dy lecz­ni­cze. Abor­cja nie na­le­ży do me­tod te­ra­peu­tycz­nych sto­so­wa­nych w le­cze­niu. Uśmier­ce­nie dziec­ka nie mo­że być uwa­ża­ne za śro­dek do przy­wró­ce­nia zdro­wia ko­bie­ty. Ta­ki akt nie mie­ści się w stan­dar­dach lecz­ni­czych. Jak­kol­wiek fak­tem jest, że w okre­sie cią­ży zda­rza­ją się sy­tu­acje po­gor­sze­nia sta­nu zdro­wia psy­chicz­ne­go ko­bie­ty, to sam fakt by­cia w cią­ży nie jest ani ko­niecz­nym, ani wy­star­cza­ją­cym stre­so­rem pro­wa­dzą­cym do wy­stą­pie­nia za­bu­rzeń psy­chicz­nych.

Klu­czo­we są tu­taj oko­licz­no­ści to­wa­rzy­szą­ce cią­ży, a zwłasz­cza: po­ziom od­czu­wa­ne­go przez ko­bie­tę wspar­cia ze stro­ny oto­cze­nia, spo­łe­czeń­stwa, pań­stwa, naj­bliż­szych jej osób, po­czu­cie bez­pie­czeń­stwa co do przy­szło­ści czy po­czu­cie sta­bi­li­za­cji emo­cjo­nal­nej i by­to­wej. Nad­to sfor­mu­ło­wa­nie: „za­gro­że­nie dla zdro­wia psy­chicz­ne­go mat­ki” nie jest sa­mo w so­bie kla­row­ne. Do­pusz­cza bo­wiem róż­ne in­ter­pre­ta­cje, w któ­rych ist­nie­je znacz­ne ry­zy­ko nad­użyć. In­ter­pre­ta­cje te mo­gą być za­leż­ne od su­biek­tyw­nych od­czuć i wy­ko­rzy­sty­wa­ne uty­li­tar­nie w opar­ciu o kon­cep­cję ja­ko­ści życia.

Licz­ne ba­da­nia po­twier­dza­ją tak­że, iż sa­ma abor­cja czę­sto skut­ku­je bar­dzo po­waż­ny­mi kom­pli­ka­cja­mi (syn­drom po­abor­cyj­ny) w ob­sza­rze zdro­wia psy­chicz­ne­go to­wa­rzy­szą­cy­mi mat­ce na­wet do koń­ca jej ży­cia. Czę­sto, gdy zmie­nia­ją się wa­run­ki ży­cia, oko­licz­no­ści, gdy ko­bie­ta zy­sku­je sto­sow­ne wspar­cie, zmie­nia się rów­nież jej oce­na sy­tu­acji i za­czy­na ona do­strze­gać, że ist­nie­ją rów­nież in­ne roz­wią­za­nia kry­zy­so­wej dla niej sy­tu­acji. Abor­cja zaś jest dzia­ła­niem nieodwracalnym.

W sy­tu­acji za­gro­że­nia zdro­wia i ży­cia brze­mien­nej mat­ki, na­le­ży za­wsze ob­jąć dwóch pa­cjen­tów – za­rów­no mat­kę jak i jej nie­na­ro­dzo­ne dziec­ko – ko­niecz­ną ochro­ną i te­ra­pią, ma­jąc świa­do­mość, iż ży­cie i zdro­wie mat­ki są fun­da­men­tal­nym wa­run­kiem ży­cia i pra­wi­dło­we­go roz­wo­ju dziecka.

W sy­tu­acji, gdy nie jest moż­li­we ura­to­wa­nie oboj­ga, do­pusz­czal­ne są dzia­ła­nia ra­tu­ją­ce mat­kę, choć­by ich ubocz­nym, prze­wi­dy­wa­nym, ale nie­chcia­nym i nie­moż­li­wym do unik­nię­cia efek­tem by­ła śmierć dziec­ka. W ta­kim przy­pad­ku etycz­nie uspra­wie­dli­wio­ny jest wy­bór mat­ki, któ­ra de­cy­du­je się ra­to­wać wła­sne ży­cie, acz­kol­wiek za­wsze gdy to moż­li­we na­le­ży po­zo­sta­wić jej moż­li­wość do­ko­na­nia ak­tu he­ro­icz­ne­go, ja­kim by­ło­by po­świę­ce­nie wła­sne­go ży­cia dla ra­to­wa­nia ży­cia dziec­ka, je­śli mia­ło­by ono szan­se przeżycia.

Człon­ko­wie Ze­spo­łu Eks­per­tów zde­cy­do­wa­nie sprze­ci­wia­ją się pró­bie stwo­rze­nia no­wej wy­kład­ni ist­nie­ją­ce­go pra­wa, zmie­rza­ją­cej do po­sze­rze­nia kry­te­riów, do­pusz­cza­ją­cych le­gal­ne po­zba­wie­nie ży­cia nie­na­ro­dzo­ne­go dziec­ka ze wzglę­du na prze­słan­ki psy­chia­trycz­ne, tak­że dla­te­go, iż w prak­ty­ce ozna­cza­ło­by to po­now­ną le­ga­li­za­cję abor­cji na ży­cze­nie, w do­dat­ku dro­gą nie­kon­sty­tu­cyj­nej, po­za­usta­wo­wej manipulacji.

Ta­kie dzia­ła­nie jest sprzecz­ne z art. 39 Ko­dek­su Ety­ki Le­kar­skiej, któ­ry sta­no­wi, że „Po­dej­mu­jąc dzia­ła­nia le­kar­skie u ko­bie­ty w cią­ży le­karz rów­no­cze­śnie od­po­wia­da za zdro­wie i ży­cie jej dziec­ka. Dla­te­go obo­wiąz­kiem le­ka­rza są sta­ra­nia o za­cho­wa­nie zdro­wia i ży­cia dziec­ka rów­nież przed je­go uro­dze­niem”. Sta­wia­ło­by to tak­że psy­chia­trów w sy­tu­acji osób de­cy­du­ją­cych o śmier­ci nie­na­ro­dzo­ne­go dziecka.

Abor­cja nie mo­że być praw­nie do­pusz­czo­na z po­wo­du wy­stę­po­wa­nia u mat­ki za­bu­rzeń psy­chicz­nych. W ta­kich przy­pad­kach na­le­ży sto­so­wać uzna­ne i sku­tecz­ne me­to­dy le­cze­nia. Jak­kol­wiek te­mat etycz­nej do­pusz­czal­no­ści pro­ce­du­ry abor­cji był już przed­mio­tem licz­nych wy­po­wie­dzi Ze­spo­łu Eks­per­tów, po­wo­łu­je­my się po­now­nie na war­tość ży­cia ludz­kie­go, nie­za­leż­nie od sta­dium je­go roz­wo­ju czy sta­nu zdro­wia. Ta­kie sta­no­wi­sko przyj­mu­je każ­dy czło­wiek z pra­wi­dło­wo ukształ­to­wa­nym su­mie­niem. Znaj­du­je ono tak­że od­zwier­cie­dle­nie w nor­mach praw­nych, sta­no­wio­nych w obro­nie po­sza­no­wa­nia fun­da­men­tal­nych praw każ­de­go czło­wie­ka, w tym tak­że dziec­ka, już od chwi­li po­czę­cia. Do tych prze­sła­nek od­wo­łu­je się tak­że na­ucza­nie Ko­ścio­ła ka­to­lic­kie­go wie­lo­krot­nie po­twier­dzo­ne wy­po­wie­dzia­mi pa­pie­ży i – w ślad za ni­mi – Ze­spo­łu Eks­per­tów Kon­fe­ren­cji Epi­sko­pa­tu Pol­ski ds. Bioetycznych.

Ni­niej­szy do­ku­ment zwra­ca za­sad­ni­czo uwa­gę na pro­blem po­gor­sze­nia się sta­nu psy­chicz­ne­go ko­bie­ty w okre­sie cią­ży. Ist­nie­ją wszak­że sy­tu­acje, kie­dy ko­bie­ta cho­ra psy­chicz­nie za­cho­dzi w cią­żę wsku­tek wy­ko­rzy­sta­nia przez nie­od­po­wie­dzial­ne­go męż­czy­znę. Za­zwy­czaj nie jest ona zdol­na do pod­ję­cia obo­wiąz­ków ro­dzi­ciel­skich. Jed­nak nie­na­ro­dzo­ne dziec­ko, znaj­du­ją­ce się w jej ło­nie, na­dal za­cho­wu­je god­ność czło­wie­ka oraz wszyst­kie przy­słu­gu­ją­ce mu pra­wa. Dla­te­go wy­ma­ga kom­plek­so­wej opie­ki za­rów­no przed, jak i po uro­dze­niu. Żad­na for­ma ter­mi­na­cji cią­ży nie jest tu uspra­wie­dli­wio­na. W ta­kim przy­pad­ku Ko­ściół ka­to­lic­ki po­stu­lu­je ob­ję­cie ko­bie­ty cię­żar­nej szcze­gól­ną opie­ką przed uro­dze­niem, stwo­rze­nie jej god­nych wa­run­ków wy­da­nia dziec­ka na świat, a na­stęp­nie – gdy­by nie mo­gła ona wy­cho­wać dziec­ka – po­moc ośrod­ków po­mo­cy spo­łecz­nej, ro­dzin­nych do­mów dziec­ka czy też np. pla­có­wek pro­wa­dzo­nych przez za­ko­ny żeń­skie. Ta­kie roz­wią­za­nie nie wy­klu­cza cen­nych kon­tak­tów dziec­ka z je­go bio­lo­gicz­ną mat­ką. Jed­no­cze­śnie jest ono świa­dec­twem mo­ral­nej doj­rza­ło­ści społeczeństwa.

W imie­niu Ze­spo­łu Eks­per­tów Kon­fe­ren­cji Epi­sko­pa­tu Pol­ski ds. Bioetycznych

 

Bp Jó­zef Wró­bel SCJ

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj