Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

Ekstremiści klimatyczni: dzieci „drogim luksusem”

Huśtawki. Fot.: pl.123rf.com

Shan­non Osa­ka, re­por­ter­ka „Cli­ma­te ze­it­ge­ist” w Wa­shing­ton Post, na­pi­sa­ła ar­ty­kuł w któ­rym twier­dzi, że po­sia­da­nie dzie­ci jest nie­od­po­wie­dzial­ne ze wzglę­du na zmia­ny kli­ma­tu. Po­stu­lat ten jest wprost pa­ra­dok­sal­ny i we­wnętrz­nie sprzeczny.

Shan­non su­ge­ru­je, że po­sia­da­nie dzie­ci na­dal jest in­dy­wi­du­al­ną de­cy­zją, ale po­wo­łu­je się przy tym na je­dy­ną do­tych­czas roz­mo­wę to­czą­cą się po­mię­dzy eks­tre­mi­sta­mi kli­ma­tycz­ny­mi, któ­rzy de­ba­to­wa­li, czy na­le­ży mieć jed­no dziec­ko, czy wca­le. Nie cho­dzi jej o to, że dzie­ci są ha­ła­śli­we, ale o to że od­dy­cha­ją i ży­ją za du­żo, zu­ży­wa­jąc za­so­by i po­wo­du­jąc znisz­cze­nie klimatu.

Osa­ka cy­tu­je Tra­vi­sa Rie­de­ra, „bio­ety­ka” z Johns Hop­kins Uni­ver­si­ty, któ­ry w 2017 ro­ku na­pi­sał wła­sny ar­ty­kuł o tym, jak nie­od­po­wie­dzial­ne dla śro­do­wi­ska jest po­sia­da­nie dzie­ci. Rie­der na­pi­sał: „Po­sia­da­nie dziec­ka wią­że się z wy­so­ki­mi emi­sja­mi dla świa­ta, pod­czas gdy ro­dzi­ce czer­pią z te­go ko­rzy­ści. Tak więc, jak w przy­pad­ku każ­de­go kosz­tow­ne­go luk­su­su, po­win­ni­śmy ogra­ni­czyć na­sze pobłażanie”.

To no­wa ar­gu­men­ta­cja śro­do­wisk le­wac­kich, któ­ra jest spo­so­bem na wmó­wie­nie lu­dziom, że mo­gą się czuć mo­ral­nie uspra­wie­dli­wie­ni za­bi­ja­jąc nie­na­ro­dzo­ne dzie­ci i lob­bu­jąc za abor­cją. Osa­ka przede wszyst­kim cy­tu­je an­giel­skich pro­fe­so­rów i le­wi­co­wych ety­ków, za­miast ba­dań pro­wa­dzo­nych przez wia­ry­god­nych naukowców.

Mat­thew Schne­ider-May­er­son, pro­fe­sor ję­zy­ka an­giel­skie­go w Col­by Col­le­ge, au­tor książ­ki o re­pro­duk­cji i zmia­nach kli­ma­tycz­nych, prze­pro­wa­dził wy­wia­dy z wie­lo­ma Ame­ry­ka­na­mi, któ­rzy oba­wia­li się po­sia­da­nia dzie­ci w do­bie zmian kli­ma­tycz­nych. Od­krył, że więk­szość je­go uczest­ni­ków by­ła „bar­dzo” lub „eks­tre­mal­nie” za­nie­po­ko­jo­na aspek­tem śla­du wę­glo­we­go zwią­za­ne­go z po­sia­da­niem ko­lej­ne­go dziec­ka. „Do­da­nie ko­lej­ne­go dziec­ka nie jest ak­tem mo­ral­nie neu­tral­nym” – po­wie­dział je­den z respondentów.

„Każ­de dziec­ko, któ­re bę­dzie­my mieć w roz­wi­nię­tych czę­ściach świa­ta, bę­dzie nie­zwy­kle kosz­tow­ne dla śro­do­wi­ska” – po­wie­dział Tra­vis Rie­der, bio­etyk z Johns Hop­kins Uni­ver­si­ty, któ­ry opo­wia­da się za przej­ściem na mniej­szą licz­bę dzie­ci w rodzinach.

Na­to­miast Ka­ro­la Mar­ko­wicz z Fox News.com na­pi­sa­ła ar­ty­kuł na te­mat pro­po­zy­cji re­por­ter­ki kli­ma­tycz­nej Shan­non Osa­ca: „Ogól­nie rzecz bio­rąc, ten spo­sób my­śle­nia jest ata­kiem na ideę dzie­ci i ro­dzi­ny. To nie­od­łącz­na część ru­chu eko­lo­gicz­ne­go, że mu­si­my cał­ko­wi­cie wy­ko­rze­nić wszyst­kie idee, któ­re do tej po­ry trzy­ma­ły cy­wi­li­za­cję w całości.”

Po­stu­lat ogra­ni­cza­nia dziet­no­ści ro­dzin z wzglę­du na ochro­nę śro­do­wi­ska na­tu­ral­ne­go jest wprost pa­ra­dok­sal­ny i we­wnętrz­nie sprzecz­ny. Dą­żąc do mak­sy­mal­ne­go zmniej­sze­nia licz­by po­częć i uro­dzeń, pro­ta­go­ni­ści po­li­ty­ki an­ty­na­ta­li­stycz­nej od­wo­łu­ją się do po­wszech­ne­go sto­so­wa­nia me­tod an­ty­kon­cep­cyj­nych wy­ko­rzy­stu­ją­cych środ­ki che­micz­ne, któ­re tra­fia­ją do śro­do­wi­ska na­tu­ral­ne­go. Nie są to za­tem me­to­dy eko­lo­gicz­ne, a mi­mo to z ich le­ga­li­za­cji i wdro­że­nia w po­szcze­gól­nych kra­jach czy­ni się pod­sta­wo­wy wa­ru­nek po­mo­cy fi­nan­so­wej udziel­nej przez ONZ kra­jom roz­wi­ja­ją­cym się.

Rów­no­cze­śnie obroń­cy kli­ma­tu de­pre­cjo­nu­ją eko­lo­gicz­ne me­to­dy roz­po­zna­wa­nia płod­no­ści dla etycz­nej re­gu­la­cji po­częć ak­cep­to­wa­ne przez Ko­ściół ka­to­lic­ki. Me­to­dy roz­po­zna­wa­nia płod­no­ści nie sta­no­wią źró­dła do­cho­dów dla żad­ne­go pod­mio­tu go­spo­dar­cze­go, cze­go nie moż­na po­wie­dzieć o an­ty­kon­cep­cji hor­mo­nal­nej i me­cha­nicz­nej, jak rów­nież abor­cji far­ma­ko­lo­gicz­nej i chi­rur­gicz­nej, któ­re sta­ły się sze­ro­ko pro­mo­wa­ną ofer­tą prze­my­słu an­ty­na­ta­li­stycz­ne­go do­star­cza­ją­ce­go po­tęż­nych za­so­bów fi­nan­so­wych dzia­ła­ją­cym w tym za­kre­sie usłu­go­daw­com. Ta for­ma prze­my­słu zo­sta­ła cał­ko­wi­cie wy­ję­ta spod oce­ny szkód śro­do­wi­sko­wych nią po­wo­do­wa­nych. Ana­li­ty­cy nie po­dej­mu­ją w prze­strze­ni pu­blicz­nej kwe­stii ska­że­nia śro­do­wi­ska na sku­tek sto­so­wa­nia róż­nych form an­ty­kon­cep­cji i abor­cji, ale ide­olo­gicz­nie ukie­run­ko­wu­ją swo­je pro­gno­zy wy­łącz­nie na ku­rio­zal­ne sza­co­wa­nie strat śro­do­wi­sko­wych wy­ni­ka­ją­cych z po­czę­cia i na­ro­dzin dziec­ka. Nie okre­śla­ją, ja­kie stra­ty śro­do­wi­sko­we wią­żą się z dzia­łal­no­ścią prze­my­słu an­ty­kon­cep­cyj­ne­go i aborcyjnego.

 

JB, PG
Źró­dło: foxnews.com, lifenews.com

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj