18 września rząd Wielkiej Brytanii ogłosił, że przepisy dotyczące ustanowienia tzw. „bezpiecznych stref dostępu” wokół placówek aborcyjnych w Anglii i Walii wejdą w życie od 31 października. Nowe regulacje, zawarte w sekcji 9 ustawy Public Order Act 2023, mają na celu kryminalizację szeregu działań podejmowanych w promieniu 150 metrów od klinik aborcyjnych, w tym modlitwy, spokojną obecność oraz dobrowolną komunikację i wsparcie dla kobiet w trudnych sytuacjach.
Decyzja rządu spotkała się z szerokim zakresem reakcji społecznych. Zwolennicy nowych przepisów argumentują, że mają one na celu ochronę prywatności i bezpieczeństwa kobiet korzystających z usług klinik aborcyjnych. Jednakże, decyzja ta wywołała także poważne obawy dotyczące wolności słowa, myśli, sumienia i religii.
Głos w sprawie zabrał biskup John Sherrington, główny biskup ds. zagadnień życiowych w Konferencji Biskupów Katolickich Anglii i Walii, który podkreślił, że „prawodawstwo dotyczące ‘bezpiecznej strefy dostępu’ jest niepotrzebne i nieproporcjonalne”. Biskup wyraził zaniepokojenie, że nowe przepisy mogą negatywnie wpływać na wolność religijną i praktykę wyznawców różnych religii, ograniczając ich możliwość publicznego wyznawania przekonań.
Krytycy zwracają uwagę, że istnieją już prawne środki chroniące kobiety przed nękaniem i zastraszaniem, co podważa potrzebę wprowadzenia dodatkowych ograniczeń. Kwestionują również jasność przepisów, szczególnie w kontekście prywatnej modlitwy i oferowania wsparcia w ramach „bezpiecznych stref dostępu”.
Kontrowersje dotyczące nowych regulacji wzbudziły także reakcje międzynarodowe. Papież Franciszek, cytowany przez biskupa Sherringtona, wyraził wcześniej obawy, że „zdrowy pluralizm nie pociąga za sobą prywatyzacji religii”, co sugeruje, że ograniczenia te mogą prowadzić do nowej formy dyskryminacji i autorytaryzmu.
Zmiany te mają na celu zaostrzenie kontroli nad działaniami wokół klinik aborcyjnych, ale ich wprowadzenie budzi obawy dotyczące równowagi pomiędzy ochroną prywatności a wolnością słowa i religijną. Nowe przepisy nie tworzą bezpieczne strefy wokół klinik aborcyjnych, ale ograniczają działalność osób i organizacji pro-life. To nie tylko narusza wolność religijną, ale przede wszystkim uderza w podstawowe wartości demokratycznego społeczeństwa, takie jak możliwość wyrażania różnych opinii, uczestnictwo w życiu społecznym i prowadzenie otwartego dialogu. Wprowadzenie takiej regulacji wydaje się zaprzeczać zasadom demokracji, które paradoksalnie są często promowane przez zwolenników aborcji. Można to odebrać jako próbę zdominowania debaty przez jedną ideologię, co podważa fundamenty demokratycznego pluralizmu.
jb
Źródło: www.cbcew.org.uk