Po przyjęciu przez parlament ustawy o refundacji in vitro, teraz dokument trafi na biurko prezydenta. Jeśli prezydent ustawy nie podpisze, odrzucenie prezydenckiego weta będzie bardzo trudne. Wszystko w jego rękach.
Obywatelski projekt ustawy nakłada na ministra zdrowia obowiązek stworzenia, wdrożenia, realizacji i sfinansowania programu polityki zdrowotnej dotyczącej leczenia niepłodności, obejmującej procedury medyczne wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe. Corocznie na ten cel miałoby trafiać co najmniej 500 milionów złotych z budżetu państwa. Teraz dokument ten zostanie przekazany prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który może go podpisać, zawetować lub skierować do Trybunału Konstytucyjnego w celu zbadania zgodności zapisów ustawy z ustawą zasadniczą.
W głosowaniu poparcia dla ustawy zagłosowało 59 senatorów, 23 było przeciwnych, a 3 wstrzymało się od głosu. Wcześniej izba nie poparła wniosku grupy senatorów PiS o odrzucenie projektu ustawy.
Jeśli Andrzej Duda zatwierdzi ustawę, będzie to oznaczać albo zmianę jego stanowiska w kwestii in vitro, albo podjęcie decyzji w sprzeczności z jego dotychczasowymi poglądami. Warto przypomnieć, że jeszcze jako poseł PiS, popierał koncepcję karania in vitro więzieniem. Prześledziliśmy, jak polityk przez lata wypowiadał się na temat tej metody.
Dwa lata więzienia
Andrzej Duda przez lata wyrażał skrajnie negatywne opinie na temat in vitro. W pewnym okresie swojej działalności politycznej, Andrzej Duda popierał pomysł nałożenia kary dwóch lat więzienia za praktykowanie in vitro.
W czerwcu 2012 roku, projekt ustawy o zakazie in vitro trafia do polskiego Sejmu. Inicjatywę podpisuje wielu posłów partii Prawo i Sprawiedliwość, w tym Andrzej Duda. Projekt zakazuje tworzenia embrionów ludzkich poza organizmem kobiety, a także rozporządzania embrionami, zarówno odpłatnie, jak i nieodpłatnie. Zakazuje również działań prowadzących do śmierci embrionów ludzkich. W skrócie, zakłada całkowite zniesienie procedury in vitro w Polsce. Elementem projektu jest wprowadzenie kary więzienia za wykonywanie in vitro. Zgodnie z art. 57 projektu, osoba tworząca embrion ludzki poza organizmem kobiety podlegałaby grzywnie, karze ograniczenia wolności, lub nawet pozbawienia wolności na okres do dwóch lat.
In vitro nie jest leczeniem
„Sam znam takich ludzi, którzy zapłacili dziesiątki tysięcy złotych za tę niby terapię, bo to żadna terapia nie jest, i nic z tego nie wynikło, poza tym, że stracili pieniądze i cały czas ich mamiono, by kolejny raz próbować. Skutek był zerowy i do dzisiaj niestety jest” — mówił Andrzej Duda na konferencji prasowej 15 marca 2015 r.
Argumentował, że jeśli Polska ma preferować jakąś metodę, to nade wszystko powinno to być leczenie niepłodności: „In vitro nie jest metodą leczenia. Jeżeli ktoś ma wątpliwości, proszę zapytać uczciwych lekarzy […]. Jest sztucznym zapłodnieniem” — przekonywał i oświadczył również, że „jako człowiek wierzący jest w ogóle przeciwny in vitro”— Uważam to za metodę nienaturalną, sprzeczną z nauką Kościoła — wyjaśnia.
Stanowisko Episkopatu: „Dopuszczenie sztucznego zapłodnienia nie może być zaakceptowane, czyni bowiem człowieka produktem działania ludzkiego, poddanego racjonalności technicznej, a nie etycznej. […] embrion ludzki musi być traktowany w równie podmiotowy sposób, jak każdy z nas”.
W trakcie kampanii wyborczej wielokrotnie padały pytania dotyczące planów Andrzeja Dudy w sprawie ustawy dotyczącej in vitro w przypadku jego wyboru na prezydenta.
„Mądra to taka, która chroni życie”
W kwietniu 2015 roku w wywiadzie dla Radia Kraków powiedział: „Jeżeli to będzie mądra ustawa, jeżeli będzie to ustawa, która rzeczywiście chroni życie, a nie daje ewentualnie jedno życie kosztem wielu innych, które zostają zniszczone. Jeżeli to będzie zatem ustawa rzeczywiście chroniąca życie, to nie będzie z tym żadnego problemu. (…) Mądra to taka, która chroni życie. Na pewno nie taka, która pozwala mrozić zarodki.
Oczywiste, że nie jest rozsądne popierać programu rządowego, który umożliwia selekcję eugeniczną. To decyzja nieprzemyślana i niemądra!
W lipcu 2015 roku w rozmowie z Polską Agencją Prasową Andrzej Duda podkreśla, że: „procedury in vitro są potrzebne, tylko one powinny być tak przygotowane i tak przeprowadzane, aby — po pierwsze — w sensie prawnym była zagwarantowana godność ludzka i życie ludzkie, zgodnie z naszą konstytucją, a z drugiej strony, by było w odpowiedni sposób nadzorowane to, czy prawo jest realizowane”.
Po objęciu urzędu prezydenta, Andrzej Duda rzadko porusza kwestię in vitro, a jego publiczne wypowiedzi na ten temat są trudne do odnalezienia.
Nie będzie blokował projektu
Jesienią 2023 roku Sejm przyjmuje ustawę o procedurze in vitro. 21 listopada szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek w Polsat News oznajmił: „Prezydent nie będzie blokował projektu ustawy o refundacji in vitro, ale oczywiście musi zobaczyć ostateczną wersję na biurku”.
W dniu 26 listopada Piotr Ćwik, zastępca szefa Kancelarii Prezydenta, udzielił odpowiedzi na pytanie dotyczące decyzji Andrzeja Dudy w sprawie ustawy o in vitro podczas wywiadu w TVN24: „Nie będzie blokował decyzji, jeśli zapisane tam rozwiązania będą się zgadzały ze światopoglądem, spojrzeniem pana prezydenta i będą oczekiwane przez większość Polaków” — odpowiedział polityk. I dodał: „Pan prezydent o tym, czy jest za życiem, czy jest za in vitro, wypowiadał się zapewne wiele razy”.
29 listopada Sejm akceptuje ustawę. Zaledwie po dwóch dniach dla PAP, sam Andrzej Duda wypowiada się na ten temat: „Pochylę się nad tymi przepisami tak jak nad każdą ustawą. Podchodzę do tego bardzo spokojnie. Zapoznam się z tą ustawą”.
Co dalej z decyzją Prezydenta?
Po akceptacji ustawy przez parlament, Prezydent ma 21 dni na rozważenia decyzji. Ma możliwość podpisania, zawetowania lub skierowania sprawy do Trybunału Konstytucyjnego.
Odrzucenie weta prezydenta przez Sejm wymagałoby uzyskania tzw. większości kwalifikowanej. Zgodnie z tym wymogiem, za odrzuceniem weta musiałoby zagłosować co najmniej 3/5 posłanek i posłów, przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby deputowanych. W przypadku pełnego składu parlamentu (460), potrzebne byłoby poparcie 276 parlamentarzystów.
Podczas głosowania nad refundacją in vitro, ustawę poparło 268 posłów, 118 było przeciw, a 50 wstrzymało się od głosu.
JB
Źródło: businessinsider.com.pl, dorzeczy.pl