Pomimo prób blokady, oszczerstw i gróźb, ponad 8 tysięcy osób wzięło udział w tegorocznych „Marszach dla Życia”, które odbyły się w sobotę, 21 września, w Berlinie i Kolonii. To nieco więcej niż rok temu, co podkreślają organizatorzy.
Alexandra Linder, przewodnicząca Federalnego Stowarzyszenia na rzecz Prawa do Życia, zaznaczyła, że wydarzenia te są symbolicznym wyrazem wsparcia dla praw osób w różnych etapach ich życia.
„Marsze dla Życia po raz kolejny pokazały, na czym polega prawo do życia: integracja, ochrona ludzi na początku i u kresu ich życia oraz pomoc osobom w trudnych sytuacjach życiowych”
– powiedziała.
„Przy dominacji ideologii proaborcyjnej w głównych opiniotwórczych mediach niemieckich inicjatywa organizacji wydarzeń pro-life może spotkać się z pesymistycznym nastawieniem jako przedsięwzięcie, które nie przebije się do opinii publicznej i będzie skazane na frekwencyjną porażkę. Tymczasem właśnie w kontekście silnie lewicowej opinii publicznej środowiska pro-life nie mogą zamilknąć, lecz konsekwentnie, na różne sposoby mają prezentować swoje stanowisko, także w ramach publicznych manifestacji”
– wskazał w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Piotr Guzdek, familiolog z Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.
W Berlinie obok licznych uczestników maszerowali także duchowni, w tym biskup Ratyzbony Rudolf Voderholzer, który zwrócił uwagę na konstytucyjne prawa do życia.
„Nie jesteśmy przeciwko nikomu, jesteśmy za życiem. Bronimy prawa, które gwarantuje nasza konstytucja, a wszyscy, którzy chcą nam w tym przeszkodzić, są wrogami demokracji”
– mówił.
Dołączyli do niego biskupi Gregor Maria Hanke z Eichstätt, Josef Graf i Florian Wörner z Augsburga oraz Matthias Heinrich, biskup pomocniczy z Berlina. Marsz wspierali także przedstawiciele Niemieckiego Aliansu Ewangelicznego.
W Kolonii wydarzenie miało równie imponujący charakter. Przemawiał John Deighan, dyrektor brytyjskiego Towarzystwa Ochrony Dzieci Nienarodzonych, który opisał rosnący ruch pro-life w Wielkiej Brytanii. Szczególne poruszenie wywołało świadectwo Fabiana, młodego człowieka z zespołem Downa, który z pasją mówił o prawie do życia. Z kolei Hubert Hüppe, poseł CDU, zwrócił uwagę na rosnącą selekcję prenatalną wśród dzieci, u których wykrywa się cechy mogące wskazywać na niepełnosprawność.
Marsze były wyrazem sprzeciwu wobec tego rodzaju działań oraz mocnym sygnałem, że obywatele oczekują od polityków zdecydowanej obrony prawa do życia.
„Ludzie mają poczucie niesprawiedliwości. Dlatego bacznie obserwują, jak politycy traktują tych, którzy znajdują się w sytuacjach zagrożenia na początku i u kresu życia”
– podkreśliło Federalne Stowarzyszenie na rzecz Prawa do Życia.
jb
Źródło: www.niedziela.pl, radiomaryja.pl