24 czerwca Parlament Europejski zagłosował za przyjęciem raportu, który określa aborcję jako „podstawową opiekę zdrowotną”. Jest to próba narzucenia krajom członkowskim Unii Europejskiej uznania tzw. aborcji za prawo człowieka.
Na sesji plenarnej w Brukseli eurodeputowani stosunkiem głosów 378 do 255, przy 42 głosach wstrzymujących się, opowiedzieli się za przyjęciem tekstu, znanego jako raport Matića. Za raportem głosowali dominujący w Parlamencie Europejskim socjaliści i liberałowie. Przeciw byli Europejscy Konserwatyści i Demokraci. Także swój sprzeciw wyrażały episkopaty niektórych krajów Europy, m.in. Polski czy Niemiec.
Przed przyjęciem ideologicznej rezolucji Maticia, eurodeputowani z grupy ECR zgłosili wniosek o odrzucenie raportu jako niedopuszczalnego ze względu na naruszenie zasady subsydiarności. Przed rozpoczęciem debaty wniosek ten został niestety odrzucony stosunkiem głosów 391 do 280. W celu powstrzymania PE przed przyjęciem rezolucji Maticia, deputowani z grup ECR i PPE zgłosili jeszcze dwa alternatywne wnioski o rezolucje, ale niestety również zostały one odrzucone.
Kontrowersyjny projekt rezolucji pod nazwą „Zdrowie seksualne i reprodukcyjne oraz prawa w tej dziedzinie w UE w kontekście zdrowia kobiet” stwierdza, że naruszanie „zdrowia i praw seksualnych i reprodukcyjnych” jest „formą przemocy wobec kobiet i dziewcząt”. Wszystkie kraje członkowskie UE mają zapewnić powszechny dostęp do legalnej aborcji oraz do upowszechniania środków antykoncepcyjnych, a także do udostępnienia sztucznego zapłodnienia. Ogranicza wolność sumienia oraz wprowadza zakaz krytyki ideologicznej koncepcji „praw seksualnych”.
Dwie posłanki Parlamentu Europejskiego, Margarita de la Pisa Carrión i Jadwiga Wiśniewska, nazwały to „stanowiskiem mniejszości”, argumentując, że raportowi „brakuje rygoru prawnego i formalnego”. „Wykracza poza swój mandat, zajmując się takimi kwestiami, jak zdrowie, edukacja seksualna i reprodukcja, a także aborcja i edukacja, które należą do kompetencji legislacyjnych państw członkowskich” – napisały.
„Traktuje aborcję jako rzekome prawo człowieka, które nie istnieje w prawie międzynarodowym. Jest to pogwałcenie Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka i kluczowych wiążących traktatów, a także orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej”. Odnotowały, że do tekstu zgłoszono 154 poprawek.
Choć rezolucje Parlamentu Europejskiego nie mają wiążącej mocy prawnej, to są jednak wyrazem opinii, którą Parlament chce przedstawić. Rezolucja może następnie służyć do politycznego legitymizowania działań państw członkowskich lub instytucji; ma ona wywoływać skutki praktyczne i może być następnie wykorzystana do uzasadnienia wiążących aktów prawnych.
Projekt rezolucji PE skrytykował przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Stanisław Gądecki. W oświadczeniu napisał: „Aborcja zawsze jest pogwałceniem fundamentalnego prawa człowieka do życia, tym bardziej odrażającym, że dotyczy życia człowieka najsłabszego i całkowicie bezbronnego”.
Raport Matićia spotkał się z licznymi protestami. Tysiące ludzi podpisało petycje sprzeciwiającą się raportowi, dziesiątki organizacji pozarządowych włączyło się w koalicję zmierzającą do odrzucenia dokumentu przez PE.
Przyjęcie ideologicznej rezolucji Maticia jest wywarciem presji na wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej, aby uznały tzw. aborcję za prawo człowieka i umożliwiły do niej szeroki dostęp. Ta rezolucja jest skierowana przede wszystkim do Polski i Malty, ponieważ te kraje zakazują lub ograniczają dostęp do aborcji. Parlament Europejski nie powinien zajmować się kwestią polityki zdrowotnej, bo zgodnie z przyjętymi traktatami, nie leży to w jego kompetencji. Po raz pierwszy w tego typu dokumencie aborcję wskazano jako „prawo człowieka”, co jest niedorzeczne ponieważ wiele razy Europejski Trybunał Praw Człowieka zaznaczał, że taki pogląd nie istnieje. Prawo do życia jest podstawowym prawem. Zgodnie z art. 6 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, „każda istota ludzka ma przyrodzone prawo do życia. Prawo to powinno być chronione przez ustawę i nikt nie może być samowolnie pozbawiony życia”. Warto zaznaczyć, że sam projekt nie jest aktem prawnym o charakterze wiążącym, ale ma ogromny wpływ na interpretację prawa przez kraje członkowskie UE.
JB
Źródło: KAI