Europarlamentarzyści przyjęli rezolucję, która krytykuje wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 22 października odnośnie decyzji w sprawie tzw. aborcji eugenicznej.
Pięć frakcji politycznych: Europejska Partia Ludowa, Socjaliści i Demokraci, Odnowić Europę, Zieloni oraz Nordycka Zielona Lewica złożyli projekt rezolucji pod tytułem „Faktyczny zakaz aborcji w Polsce”. Stwierdzili oni, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego uznającego za niekonstytucyjną możliwość zabicia nienarodzonego dziecka z podejrzeniem ciężkiej choroby jest przykładem łamania przez Polskę praw podstawowych. Sprawozdawcą rezolucji był lider Wiosny Robert Biedroń.
W przyjętym tekście PE skrytykował: „wszelkie wnioski lub ograniczenia ustawodawcze mające na celu dalszy zakaz i ograniczanie dostępu do bezpiecznej legalnej aborcji w Polsce, które to wnioski oznaczały praktycznie zakaz dostępu do aborcji w tym kraju, ponieważ większość zabiegów legalnej aborcji przeprowadzono z powodu ciężkiej i nieodwracalnej wady lub nieuleczalnej choroby płodu zagrażającej jego życiu, a powszechny dostęp do opieki zdrowotnej oraz do praw i zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego to podstawowe prawa człowieka”.
Za rezolucją głosowało 455 członków PE, przeciw było 145 europosłów, a wstrzymało się 75. Parlament skrytykował decyzję polskiego Trybunału Konstytucyjnego, twierdząc, że „orzeczenie to zagraża zdrowiu i życiu kobiet”.
Rezolucję poparli europosłowie PO: Magdalena Adamowicz, Bartosz Arłukowicz, Jerzy Buzek, Tomasz Frankowski, Andrzej Halicki, Danuta Huebner, Ewa Kopacz, Janusz Lewandowski, Elżbieta Łukacijewska, Radosław Sikorski, Róża Thun. Europosłowie z SLD i Wiosny zagłosowali za rezolucją byli to: Marek Balt, Marek Belka, Robert Biedroń, Włodzimierz Cimoszewicz, Łukasz Kohut, Bogusław Liberadzki, Leszek Miller. Rezolucję poparła też Sylwia Spurek z Zielonych.
Europosłowie PiS wypowiedzieli się przeciwko, natomiast Europosłowie PSL zrobili unik i nie wzięli udziału w głosowaniu.
Tym samym Parlament Europejski odrzucił poprawkę mówiącą o tym, że określanie i wdrażanie polityki aborcyjnej, podobnie jak ochrona i wdrażanie wszystkich praw w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, należy do wyłącznych kompetencji państw członkowskich.
Przypominamy, że kilka lat temu PE stał na stanowisku, że to właśnie do kompetencji państw członkowskich należy określanie i realizacja polityki w dziedzinie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego oraz edukacji seksualnej.
Pragniemy zauważyć, że Parlament Europejski, który przyjął rezolucję nie ma mocy sprawczej i nie może dyktować Polsce swoich poglądów. Jest to jawny szantaż Polski w sferze wartości. Nie mając uprawnień stwierdził, że orzeczenie polskiego TK narusza ciąg umów międzynarodowych, w tym naszą Konstytucję. Przypominamy, że w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku czytamy: „Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia” (art. 38) oraz „Wszyscy są wobec prawa równi” (art. 32 ust. 1). Jak widzimy, parlament Europejski, który nawołuje do przestrzegania praworządności, tę praworządność łamie. Prawo do życia jest jednym z fundamentalnych praw obywatelskich.
JB
Źródło: telewizjarepublika.pl, polskieradio24.pl