Dobiegły końca negocjacje w sprawie rezolucji ONZ promującej aborcję jako prawo człowieka. Jedynym państwem, które stanęło po stronie obrony życia, była Nigeria. Polska nie wzięła udziału w głosowaniu.
Podczas posiedzenia plenarnego Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych przegłosowano rezolucję „Współpraca międzynarodowa w zakresie dostępu do wymiaru sprawiedliwości, środków zaradczych i pomocy dla ofiar przemocy seksualnej”. Zgromadzenie wezwało państwa do pilnego zapewnienia promowania i ochrony „praw seksualnych i reprodukcyjnych” oraz „bezpiecznej aborcji”.
Podczas debaty na posiedzeniu tylko Nigeria wystąpiła ze swoim sprzeciwem: „Każdy kraj powinien sam decydować o prawach dotyczących aborcji na poziomie krajowym bez ingerencji z zewnątrz! (…) Kraje powinny pomagać kobietom w unikaniu aborcji oraz zapewniać matkom i ich dzieciom opiekę zdrowotną i wsparcie społeczne” – powiedział delegat Nigerii.
Nigeria wspierana przez ponad 30 delegacji, głownie z Afryki i Bliskiego Wschodu, zaproponowała poprawki usuwające promocję aborcji i ideologię gender. Inicjatywa ta ostatecznie zakończyła się niepowodzeniem.
Najbardziej kontrowersyjnym tematem jest uznanie aborcji jako prawo człowieka, mimo że nie ma w tej sprawie międzynarodowego porozumienia ani wiążącego aktu, który by to potwierdzał. W przeforsowanym dokumencie użyty został „nowy język” wobec aborcji. Nowoczesność jest wyrażona jako bezpieczna aborcja i aborcja jako prawo człowieka. Jej przyjęcie daje mandat agendom ONZ do promowania aborcji w imię walki o prawa człowieka. Za proaborcyjnym językiem stoją zachodnie kraje należące do Unii Europejskiej, a także USA na czele z administracją Bidena.
Należy przypomnieć, że „nowy język” uznano za kontrowersyjny podczas lipcowego głosowania nad rezolucją Rady Praw Człowieka w Genewie. Promowanie aborcji jako prawo człowieka to podważanie konsensusu Zgromadzenia Ogólnego, określonego w 1994 r. na Międzynarodowej Konferencji na temat Ludności i Rozwoju, która odbyła się w Kairze.
Stały Przedstawiciel Republiki Czeskiej, w imieniu krajów członkowskich Unii Europejskiej (w tym Polski), po przyjęciu projektu doprecyzował, że „w rezolucji nakreślono szereg konkretnych działań, które państwa członkowskie powinny podjąć w celu ustanowienia skutecznych mechanizmów rozliczalności i pomocy, zarówno na poziomie krajowym i międzynarodowym”. Ponadto przedstawiciel potwierdził zobowiązanie UE do „promowania, ochrony i realizacji prawa każdego do pełnej kontroli oraz swobodnego i odpowiedzialnego decydowania w sprawach dotyczących ich seksualności oraz zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, bez dyskryminacji, przymusu lub przemocy”. Zaznaczył również, że „UE podkreśla również potrzebę powszechnego dostępu do wysokiej jakości i przystępnych cenowo informacji na temat zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, edukacji, w tym kompleksowej edukacji seksualnej, oraz usług zdrowotnych”.
Debata na temat aborcji, homoseksualizmu i płci społecznego-kulturowej na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ jednoznacznie potwierdza, że agenda genderowa spełnia z naddatkiem kryteria ideologii, dążąc do penetracji i absolutnego zdominowania wszystkich przestrzeni życia politycznego, społecznego i rodzinnego, nie tylko na poziomie instytucjonalnym i grupowym, ale również w wymiarze dekonstrukcji tożsamości osobowej i seksualizacji poszczególnych jednostek.
W obecnej fazie obserwujemy próbę globalnego narzucenia tej ideologii przez struktury ONZ, co przekracza historyczny zasięg politycznego oddziaływania marksizmu sowieckiego i stanowi spełnienie w formie neomarksizmu zamierzeń, jakie stawiali sobie bolszewiccy protagoniści rewolucji światowej. To, czego przed laty nie udało się im osiągnąć na drodze zbrojnej, protagoniści neomarksizmu zamierzają obecnie zrealizować przy wykorzystaniu Organizacji Narodowej Zjednoczonych, ideologizacji kulturowej i prawa międzynarodowego. Sprzeciw wniesiony przez poszczególne kraje Afryki i Bliskiego Wschodu na posiedzeniu Zgromadzenia Ogólnego ONZ, niektóre z nich mają w swojej historii doświadczenia kolonialne, jest formą walki o suwerenność kulturową i prawną państw narodowych. Ochrona przed ideologią gender staje się zatem racją suwerenności kulturowej wspólnot narodowych.
JB, PG
Źródło: KAI, Nasz Dziennik