Do szpitala w Oleśnicy trafiły nowe maszyny przeznaczone do aborcji. Przekazany sprzęt, wspierany przez grupy aborcyjne, ma na celu ułatwienie rozrywania ciał dzieci nienarodzonych „metodą ciśnieniową”.
W ostatnich dniach w szpitalu w Oleśnicy pojawiły się nowe maszyny do przeprowadzania aborcji metodą próżniową. Przekazanie sprzętu zostało sfinansowane przez organizacje aborcyjne, które dążą do ułatwienia dostępu do tej procedury w Polsce. Maszyny te, określane jako „maszyny ssące”, mają na celu rozrywanie ciał dzieci nienarodzonych.
Opis działania maszyny aborcyjnej, która trafiła do szpitala w Oleśnicy, przedstawił dr Anthony Levatino, były aborcjonista, który po nawróceniu stał się aktywistą pro-life.
Dr Levatino opisał, jak działa maszyna aborcyjna: „Aborter używa metalowych prętów o różnej grubości, zwanych rozszerzaczami. Wprowadza je do szyjki macicy, zyskując w ten sposób dostęp do dziecka. Maluszek ma już palce u rąk i nóg, a jego serce bije, choć kości są wciąż słabe i kruche. Aborter bierze cewnik ssący i wsuwa go przez szyjkę macicy. Następnie włączana jest maszyna ssąca z mocą 10–20 razy większą niż domowy odkurzacz. Dziecko jest gwałtownie rozrywane na strzępy przez siłę ssania i wciskane razem z łożyskiem do maszyny ssącej” – relacjonuje Levatino.
Równocześnie, amerykańska położna opisała swoje przerażające doświadczenia związane z używaniem podobnego sprzętu: „Kiedy doktor włączył maszynę ssącą, usłyszałam przerażające dźwięki… siorbanie, przełykanie… wysoki ton… wyglądało to tak, jakby wąż odkurzacza zadławił się czymś! To było okropne i przerażające. Znacznie gorszą częścią mojej pracy było opróżnianie maszyny ssącej każdego «dnia zabiegów», i to nie tylko raz. Szczątki dzieci garściami wpadały do muszli klozetowej, chlapiąc dookoła na całą ubikację i podłogę. Nie cierpiałam wycierania krwi ze ścian, podłogi, spłuczki i sedesu” – opisała.
Metoda próżniowa to „standardy” zalecane przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).
Przekazany sprzęt jest częścią szerszego planu, który obejmuje również szkolenia dla lekarzy-ginekologów z całej Polski. Celem kursów jest przeszkolenie specjalistów w zakresie przeprowadzania aborcji metodą próżniową, co ma przyczynić się do upowszechnienia tej procedury w polskich szpitalach.
Fundacja Pro-Prawo do Życia zwraca uwagę, że wprowadzenie tych maszyn to nie tylko zmiana w technologii, ale także zmiana w podejściu do opieki zdrowotnej. Zamiast tradycyjnej opieki okołoporodowej, która wspierała kobiety w ciąży, coraz częściej mówi się o „opiece okołoaborcyjnej”, koncentrując się na procedurze aborcyjnej.
Aborcjoniści w Polsce posuwają się naprzód w zawrotnym tempie – niedawno Ministerstwo Zdrowia ogłosiło wytyczne umożliwiające „aborcję na kwitek”, a teraz do szpitala w Oleśnicy trafiły nowoczesne maszyny do rozrywania ciał dzieci. Choć nowe wytyczne mają na celu zapewnienie lekarzom „pewności psychicznej”, nie gwarantują one bezpieczeństwa prawnego. W opinii wielu prawników, takie zmiany mogą być niezgodne z obowiązującym prawem. Etyczne i moralne skutki tych działań są ogromne i mogą mieć dalekosiężny wpływ na całe społeczeństwo.
jb
źródło: https://dorzeczy.pl/