O istocie niepłodności, jej przyczynach oraz o trybie życia zmniejszającym ryzyko jej wystąpienia mówi lekarz internista Anna Engel. Rozmawia Ewa Rejman.
Zacznijmy może od definicji. Czym jest niepłodność?
– O niepłodności możemy mówić, jeśli para przez rok systematycznie współżyje i nie dochodzi do poczęcia. Systematyczność rozumiemy tu jako współżycie trzy-cztery razy w tygodniu. Warto też wyjaśnić od razu różnicę pomiędzy bezpłodnością a niepłodnością. Ta pierwsza oznacza przede wszystkim trwałą, anatomiczną lub hormonalną niezdolność do zajścia w ciążę. Chodzi tu głównie o zaburzenia wrodzone. Występuje na przykład wtedy, kiedy kobieta urodziła się z anatomicznie nierozwiniętą macicą albo chłopiec ma niezstąpione jądra i nie jest w stanie wytworzyć plemników. O niepłodności mówimy natomiast wtedy, kiedy występuje trudność z zajściem w ciążę, ale możemy znaleźć przyczynę, która za to odpowiada i po podjęciu odpowiedniego leczenia mamy duże szanse na poczęcie dziecka.
Jakie są jej przyczyny?
– Statycznie w 35 proc. przypadków przyczyna niepłodności leży po stronie kobiety, w 35 proc. po stronie mężczyzny, w 10 proc. po obu stronach, natomiast pozostałych 20 proc. nie udaje się jej zdiagnozować. Czasem zdarza się tak, że oboje małżonkowie są zdrowi, ale do poczęcia dojść nie może.
Czy możemy mówić, że problem niepłodności w społeczeństwie narasta?
– Tak, w statystykach wyraźnie to widać. Wpływ na tę sytuację mają w dużej mierze czynniki środowiska i tryb życia, jaki prowadzimy. Bardzo negatywnie na płodność wpływa wysoki poziom stresu, jaki funduje nam praca, zwłaszcza w wielkich korporacjach. Tę zależność można zauważyć na przykładzie czasu wojny, kiedy rodziło się znacznie mniej dzieci dlatego, że kobiety i mężczyźni nieustannie żyli w strachu. Z czynników, na które mamy wpływ, nie sposób nie wspomnieć używek – zwłaszcza palenia papierosów, które obniża płodność, zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn. Kawa jest jak najbardziej dozwolona, ale powyżej pięciu filiżanek dziennie robi się niebezpieczna także dla naszej płodności.
Niepłodność to raczej konkretny stan niż określona choroba i niewątpliwie poważny problem współczesnej cywilizacji.
Czy wysiłek fizyczny również ma znaczenie dla możliwości poczęcia dziecka?
– Powinniśmy postarać się każdego dnia znaleźć czas na chociaż minimalny wysiłek fizyczny. Obecnie wiele osób prowadzi siedzący tryb życia, nie poświęcając nawet pół godziny dziennie na spokojny spacer. Z drugiej strony zawodowe uprawianie sportu i eksploatowanie swojego organizmu do granic możliwości również może negatywnie wpływać na płodność, zwłaszcza, jeżeli połączymy to z nieracjonalną dietą. Niestety, coraz częściej, zwłaszcza wśród nastolatek, występują zaburzenia odżywiania, a chęć drastycznego obcięcia kalorii prowadzi nawet do anoreksji. Dziewczyny cierpią na zaburzenia cyklu miesiączkowego, które trudno jest później uregulować. Czynnikiem ryzyka jest również otyłość; bardziej wpływa ona jednak na kobiety niż na mężczyzn.
Czynniki, o których Pani mówi zależą przede wszystkim od nas. Nie na wszystko jednak mamy wpływ…
– To prawda. Jeśli chodzi o schorzenia nasilające się w ostatnich latach, to mogę wymienić np. zespół policystycznych jajników, który występuje często u osób z nadwagą albo choroby tarczycy, również zmniejszające prawdopodobieństwo zajścia w ciążę. Coraz więcej mówi się także o chorobach autoimmunologicznych, nazywanych czasem chorobami XXI wieku, ponieważ przyczyniają się do nich czynniki środowiska, takie jak praca narażająca na kontakt z różnego rodzaju chemikaliami. Poza tym, niestety, sama żywność jest wysoce przetworzona. Wystarczy chociażby wspomnieć o faszerowaniu kurczaków hormonami, a to również negatywnie wpływa na nasze zdrowie pod każdym względem.
Czy możemy zatem mówić, że niepłodność jest chorobą cywilizacyjną?
– Wszystko zależy od tego, jak zdefiniujemy chorobę cywilizacyjną. Niepłodność to raczej konkretny stan niż określona choroba, którą diagnozujemy dopiero późnej. Niewątpliwie jednak zwiększa się liczba osób, które są niepłodne, a wpływ na to mają także czynniki środowiska, o których mówiłam. Podsumowując – niewątpliwie niepłodność jest dużym problemem naszej cywilizacji.