O naprotechnologii, cierpieniu spowodowanym kłopotami z poczęciem i urodzeniem dziecka, a także o tym, dlaczego techniki sztucznej reprodukcji nie da się pogodzić z nauką KK, mówił w auli kurialnej w Bielski-Białej dr Adam Kuźnik – specjalista medycyny rodzinnej, naprotechnolog.
Dr Adam Kuźnik to wieloletni medyczny konsultant Natural Family Planning przy Fertility Care Centers of Poland, poruszył tematy związane ze skomplikowaną ludzką płodnością, istotą aktu małżeńskiego oraz zagrożeniami, jakie wiążą się z techniką in vitro.
Zwrócił uwagę na zbieżność logiki stojącej za antykoncepcją i metodami reprodukcyjnymi, gdy w obu podejściach ma decydować własna wola ludzka zamiast postawy traktowania dziecka jako daru Bożego. Przypomniał, że wizja integralności osoby-daru wyklucza zarówno antykoncepcję, jak i techniki wspomaganego rozrodu.
„Moim zdaniem, rozważanie na temat, czy in vitro jest dobre albo jakie in vitro jest dobre, to jest odwrócone rozważanie o antykoncepcji. Czy jest dobra antykoncepcja? Czy jest antykoncepcja taka, która jest dobra dla katolików. Otóż antykoncepcja z zamiarem antykoncepcji nie jest dla katolików” – zaznaczył, przywołując encyklikę „Humanae vitae”.
„Na podobnej zasadzie Jan Paweł II powiedział, że nie widzi moralnego zastosowania technik wspomaganego rozrodu” – dodał i zauważył za „Evangelium vitae”, że „techniki sztucznej reprodukcji, choć wydają się służyć życiu, w rzeczywistości stwarzają możliwość nowych na nie zamachów i są nie do przyjęcia z moralnego punktu widzenia”. Zaakcentował, że redukują one jedynie życie ludzkie „do roli materiału biologicznego, którym można swobodnie dysponować”.
„To, co napisał papież Jan Paweł II potwierdza się w naszych obserwacjach, jak to działa w praktyce. Miał rację. Kto jest w stanie przyjąć prawdę napisaną przez świętego, ją przyjmuje, kto nie, ciągle nie wie, co tu jest nie tak” – dodał.
Wskazał też na definicję czystości. Podkreślił, że nie oznacza to pogardy dla płciowości ludzkiej. „Przeciwnie – tu jest tak duże docenienie tej płciowości ludzkiej, że tylko to płciowe współżycie jest miejscem dla poczęcia nowej osoby” – stwierdził.
Prelekcji wysłuchali m.in. słuchacze Studium Teologii Rodziny i doradcy życia rodzinnego. Prelegenta przedstawił bielsko-żywiecki duszpasterz rodzin ks. dr Tomasz Gorczyński, który przypomniał, że kontekstem tego spotkania jest zapowiadane referendum w Bielsku-Białej na temat dofinansowania z podatków wszystkich bielszczan procedury in vitro.
„Chcemy pokazać, że jest możliwość przeżywania miłości małżeńskiej, miłości płodnej nawet wtedy, kiedy jest z różnych powodów bardzo trudno o płodność, ale też chcemy powiedzieć, dlaczego nie wszystkie rozwiązania, na przykład in vitro, są moralnie dozwolone w świetle filozofii personalistycznej, gdzie człowiek jest celem, a nie środkiem” – wyjaśnił.
Naprotechnologia jest metodą diagnostyki i leczenia niepłodności w pełni współpracującą z naturalnym cyklem miesięcznym kobiety. Umożliwia ona zdiagnozowanie i wyleczenie schorzeń, które są przyczyną zaburzeń płodności i braku poczęcia. Powstała w USA. Jej twórcą jest prof. Thomas Hilgers, lekarz ginekolog, mieszkający i pracujący na co dzień w Omaha w Stanach Zjednoczonych. W odpowiedzi na opublikowaną przez papieża Pawła VI encyklikę „Humanae vitae” stworzył model rozpoznawania płodności. Naprotechnologia opiera się na tzw. modelu Creightona. Metody stosowane w naprotechnologii odnoszą się nie tylko do kobiety, ale są ukierunkowane na małżeństwo.
Należy zaznaczyć, że główną przyczyną problemów z zajściem w ciążę jest źle zdiagnozowana i leczona przyczyna niepłodności. Naprotechnologia jest w stanie odkryć prawdziwą przyczynę i ją wyleczyć. Niestety w naszym społeczeństwie naprotechnologia jest słabo poznana i niedostatecznie propagowana. Metoda ta nie eksperymentuje na ludzkim życiu, ani nie dokonuje selekcji, lecz szanuje godność i wartość rodziców, dziecka i ludzkiego życia.
JB
Źródło: KAI