Koalicja Obywatelska nie ustaje w walce o liberalizację przepisów dotyczących aborcji, co wyraźnie widać w ostatnich wymianach zdań między Moniką Rosą a Urszulą Pasławską z PSL. W programie „Tłit” na WP, poseł KO, Monika Rosa, skrytykowała postawę PSL i wyraziła swoje niezadowolenie z proponowanego przez nich projektu ustawy, który zakłada powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego.
„Posłanka Pasławska miała czas, by przekonać kolegów i koleżanki z PSL. Poza ich wartościami jest coś takiego jak odpowiedzialność za ludzi” – zaznaczyła Monika Rosa, podkreślając, że odpowiedzialność za zdrowie i życie kobiet powinna być priorytetem w tej debacie.
- Posłanka @Paslawska miała czas, by przekonać koleżanki i kolegów z @nowePSL. Odnoszę wrażenie, że część z nich nie miała do końca świadomości, co jest w projekcie dekryminalizacji. (…) PSL powołuje się, że ich wartości przeszkadzają im w głosowaniu nad dekryminalizacją. Poza… pic.twitter.com/QrDNLgGpzm
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) July 31, 2024
Projekt PSL przewidujący powrót do trzech przesłanek dotyczących legalności aborcji został skrytykowany przez Rosę jako niewystarczający. Jej zdaniem, proponowane rozwiązania są jedynie pozornym kompromisem, który nie rozwiązuje problemu dostępności aborcji. Wskazuje, że bez rozwiązania kwestii klauzuli sumienia, wiele kobiet nadal będzie miało trudności z dostępem do legalnej aborcji.
„Dla mnie powrót do trzech przesłanek to plan trudny do wyobrażenia, ponieważ to jest za mało. Te trzy przesłanki, bez uregulowania kwestii klauzuli sumienia, przeciwko któremu PSL również się wypowiada, będą tylko teoretyczne. Niby jest przesłanka, ale ciężko znaleźć lekarza czy szpital, który chce zrealizować przerwanie ciąży” – argumentowała poseł KO.
Rosa zaproponowała również alternatywę w postaci planu minimum, który zakłada depenalizację i dekryminalizację aborcji. Zachęcała PSL do współpracy w ramach komisji nadzwyczajnej, aby wspólnie wypracować odpowiednie rozwiązania i rozwiać ewentualne obawy dotyczące projektu.
„Możliwy jest taki plan minimum, który polega na depenalizacji, dekryminalizacji aborcji. Mamy komisję nadzwyczajną. Jeśli PSL ma jakieś obawy, zastrzeżenia, strachy, proszę, niech rozpoczną pracę z nami, wspólną, nad tym projektem ustawy” – dodała.
Zapytana o to, jak zagłosuje w sprawie projektu PSL, Rosa przyznała, że nie jest w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
„Gdybym miała powiedzieć teraz, to dla mnie jest to po prostu za mało. To będzie oszukanie pewnych ideałów, które towarzyszyły nam i w kampanii wyborczej, i na ulicach miast, kiedy walczyłyśmy o legalną, bezpieczną aborcję” – powiedziała.
Pomimo różnic, Rosa przyznała, że projekt PSL stanowi pewną poprawę w porównaniu do obecnej sytuacji, choć dla niej osobiście jest niewystarczający. Wezwała PSL do wzięcia odpowiedzialności za kobiety, które wykonują aborcję, zwłaszcza za te, które muszą to robić za granicą, narażając się na karę.
Na pytanie, czy projekt PSL ma szansę na uchwalenie, Rosa wyraziła nadzieję na połączenie go z depenalizacją, co jej zdaniem byłoby wspólnym kompromisem. Jednak podkreśliła, że sama depenalizacja musi być ponownie dyskutowana i traktowana jako priorytet.
„Chciałabym, aby projekt PSL został uchwalony wspólnie z depenalizacją. Wtedy będzie to nasz wspólny kompromis. Posłowie PSL będą mieli swoje trzy przesłanki, a my będziemy miały świadomość tego, że zrobiłyśmy wszystko, aby osoby najbliższe kobiet, które przerywają ciążę, nie były karane. Może rzeczywiście projekt PSL ma szansę na przejście, ale ja nie chcę wytrącać sobie z rąk możliwości, aby sytuację kobiet w Polsce naprawdę polepszyć” – stwierdziła.
Monika Rosa, w swoim charakterystycznym stylu, uznała trzy przesłanki za niewystarczające i nazwała je krokiem wstecz. Rosa, zdaje się, zapomina, że prawdziwa odpowiedzialność polega na ochronie życia od poczęcia. Wartości pro-life, które dla wielu są fundamentalne, Rosa traktuje z lekceważeniem, skupiając się na swoich ideologicznych celach. Tu już nie chodzi o kompromis czy wspólne rozwiązania. Najważniejsze są skrajne postulaty, które nie uwzględniają ochrony życia człowieka na każdym jego etapie. Pamiętajmy, że prawdziwa odpowiedzialność to nie walka o prawo do aborcji, ale ochrona najsłabszych i najbardziej bezbronnych – nienarodzonych dzieci.
jb
Źródło: wpolityce.pl