Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

Mama mnie kocha, ale nie może się mną zajmować

Dziecko ze zdjęciem z USG. Fot.: pl.123rf.com

„Cześć, na­zy­wam się Ene­asz. Uro­dzi­łem się w szpi­ta­lu, po­nie­waż mo­ja ma­ma chcia­ła mieć pew­ność, że wszyst­ko jest do­brze i być ra­zem ze mną jak naj­dłu­żej. Ma­ma mnie ko­cha, ale nie mo­że się mną zaj­mo­wać” – ta­ki list umiesz­czo­no przy no­wo­rod­ku zna­le­zio­nym w me­dio­lań­skiej „ko­ły­sce życia”. 

Spra­wa wy­wo­ła­ła dys­ku­sję we Wło­szech na te­mat wspar­cia dla ko­biet w cią­ży po­zo­sta­ją­cych w trud­nej sytuacji.

Pro­fe­sor Ni­co­la Na­ta­le, by­ły or­dy­na­tor po­łoż­nic­twa w szpi­ta­lu w Lec­co za­zna­cza, że gdy za­czy­nał pra­co­wać w la­tach 70., do po­rzu­ceń dzie­ci do­cho­dzi­ło nie­rzad­ko. Po­tem owo zja­wi­sko ule­gło zmniej­sze­niu, tak­że ze wzglę­du na wpro­wa­dze­nie pra­wa abor­cyj­ne­go. To jed­nak w ża­den spo­sób nie wspo­mo­gło ko­biet bę­dą­cych w trud­nej sy­tu­acji, więc pro­blem po­zo­stał – za­zna­cza prof. Natale.

„Z pew­no­ścią po­ród ano­ni­mo­wy sta­no­wi wy­bór ży­cia, uzna­nie, że dziec­ko, któ­re ko­bie­ta no­si w swo­im ło­nie, to ży­wa isto­ta ludz­ka i je­go pierw­szym pra­wem po­zo­sta­je być uro­dzo­nym ży­wym. Uzna­nie tej praw­dy pro­wa­dzi nas au­to­ma­tycz­nie do skon­fron­to­wa­nia się z pra­wem dziec­ka do ży­cia i tu­taj ist­nie­je moż­li­wość po­zo­sta­wie­nia go. Ale o tym nikt nie mó­wi. Pręd­ko do­ko­nu­je się abor­cji. Chcę pod­kre­ślić, że nie wie­my, dla­cze­go ko­bie­ty do­ko­nu­ją abor­cji – mi­mo róż­nych prób ni­gdy nie ze­zwo­lo­no na do­kład­ne, pre­cy­zyj­ne i sze­ro­kie ba­da­nie przy­czyn pro­wa­dzą­cych do ta­kiej de­cy­zji. Mo­im zda­niem pro­blem sta­no­wi to, że owe ko­bie­ty bar­dzo czę­sto ży­ją od­izo­lo­wa­ne. Nie ma­ją więc oto­cze­nia, któ­re by je wspar­ło w cza­sie cią­ży. Ono do­pie­ro po­ja­wia się w chwi­li po­ro­du. Tak­że usta­wa [abor­cyj­na] nr. 194 na­ci­ska, by ko­bie­ta by­ła sa­ma w pro­ce­sie po­dej­mo­wa­nia de­cy­zji. Ma­my więc tu­taj kon­kret­ny wy­bór wo­li w ra­mach pew­nej kul­tu­ry spo­łecz­nej i trud­no za­uwa­żyć ów pro­blem [osa­mot­nie­nia]. Trze­ba, aby gi­ne­ko­lo­dzy, pra­cow­ni­cy so­cjal­ni i wszy­scy, któ­rzy ma­ją kon­takt z ko­bie­tą w cią­ży, mie­li świa­do­mość [wa­gi ży­cia] oraz po­sta­no­wie­nie, by uznać [pra­wo do] ży­cia” – pod­kre­śla prof. Natale.

Okna ży­cia to bez­piecz­na i le­gal­na me­to­da, któ­ra ma na ce­lu za­po­bie­ga­nie po­rzu­ca­niu dzie­ci na uli­cach lub w in­nych nie­bez­piecz­nych miej­scach. To roz­wią­za­nie, któ­re jest sto­so­wa­ne w wie­lu kra­jach, w tym tak­że we Wło­szech. Choć nie roz­wią­zu­je ono pro­ble­mów zwią­za­nych z sy­tu­acją ko­biet w cią­ży po­zo­sta­ją­cych w trud­nej sy­tu­acji ży­cio­wej, to po­zwa­la na za­pew­nie­nie bez­pie­czeń­stwa dla dziec­ka i je­go przy­szłe­go lo­su. Oby ta sy­tu­acja skło­ni­ła spo­łe­czeń­stwo i wła­dze do po­dej­mo­wa­nia dzia­łań po­mo­co­wych dla ko­biet w cią­ży, by każ­de dziec­ko mia­ło szan­sę na god­ne i szczę­śli­we życie.

 

JB
Źró­dło: KAI

 

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj