Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba

Ks. Jacek Kędzierski: Mojej mamie proponowano aborcję, gdy była ze mną w ciąży

VIII Ogólnopolska Pielgrzymka Rodzin Dzieci Utraconych
VIII Ogólnopolska Pielgrzymka Rodzin Dzieci Utraconych

Po­ru­sza­ją­cym świa­dec­twem oca­le­nia przed abor­cją po­dzie­lił się ks. dr Ja­cek Kę­dzier­ski, za­ło­ży­ciel Cen­trum Opie­ki Per­ina­tal­nej im. bł. Ro­dzi­ny Ulmów w Sie­ra­dzu, pod­czas VIII Ogól­no­pol­skiej Piel­grzym­ki Ro­dzin Dzie­ci Utra­co­nych, któ­ra od­by­ła się 7 czerw­ca 2025 ro­ku w kra­kow­skich Łagiewnikach.

– Dzi­siaj, w dniu VIII ogól­no­pol­skiej piel­grzym­ki ro­dzin dzie­ci utra­co­nych do sank­tu­arium Bo­że­go Mi­ło­sier­dzia, chcę wspo­mnieć in­ną piel­grzym­kę, piel­grzym­kę mo­jej ma­my. Jesz­cze przed mo­imi na­ro­dzi­na­mi, gdy by­ła w trze­cim mie­sią­cu cią­ży, po­szła na pie­szą piel­grzym­kę do Czę­sto­cho­wy i za­wie­rzy­ła mnie ja­sno­gór­skiej Ma­mie. Piel­grzy­mo­wa­ła wte­dy ja­ko mat­ka do Mat­ki. Po­trze­bo­wa­ła się schro­nić wraz z dziec­kiem pod jej ser­cem, czy­li ze mną, pod mat­czy­nym płasz­czem Ma­ryi po tym, jak le­karz za­pro­po­no­wał jej abor­cję. Ten le­karz był prze­ko­na­ny, że stan wo­jen­ny to nie naj­lep­szy czas na ro­dze­nie pią­te­go już dziec­ka – mó­wił ks. Ja­cek Kę­dzier­ski w po­ru­sza­ją­cej ho­mi­lii wy­gło­szo­nej w ła­giew­nic­kim sanktuarium.

– Dro­dzy piel­grzy­mi, dzi­siaj przy­by­li­ście, aby za­wie­rzyć wa­sze zmar­łe dzie­ci Bo­że­mu mi­ło­sier­dziu. Ten wasz akt za­wie­rze­nia jest nie­sa­mo­wi­cie waż­ny i ni­gdy nie pój­dzie w za­po­mnie­nie, ani tu­taj, ani w wiecz­no­ści – mó­wił do ze­bra­nych ks. Kędzierski.

Ka­płan na­wią­zał tak­że do wy­stro­ju ła­giew­nic­kiej ba­zy­li­ki: – Ten głów­ny oł­tarz wie­le mó­wi. Czyż nie od­da­je on po­ło­że­nia, w któ­rym znaj­du­je­cie się wy, dro­dzy ro­dzi­ce dzie­ci utra­co­nych? Wi­dzi­my ta­ber­na­ku­lum w kształ­cie ku­li ziem­skiej, z za­ry­so­wa­ny­mi kon­ty­nen­ta­mi, któ­re ota­cza tar­ga­ny sil­ny­mi wia­tra­mi krzew, sym­bo­li­zu­ją­cy współ­cze­sny świat i czło­wie­ka mio­ta­ne­go róż­ny­mi tru­da­mi, cier­pie­nia­mi i zmar­twie­nia­mi – mó­wił kapłan.

– Gdy je­ste­śmy w ży­ciu tar­ga­ni róż­ny­mi do­świad­cze­nia­mi, trud­no do­strzec Bo­żą obec­ność. Wy­da­je się, że Bóg jest od­le­gły, jak­by za­mknię­ty za sko­ru­pą, nie­do­stęp­ny. To sank­tu­arium uczy, że Je­zus nie tyl­ko jest w każ­dym do­świad­cze­niu z na­mi, ale on po­nad­to scho­wał się rów­nież i w na­szym wnę­trzu, jak w tym ta­ber­na­ku­lum. Bóg nasz jest Bo­giem ukry­tym i rów­nież na­sze ży­cie jest w Nim ukry­te – dzie­lił się kaznodzieja.

– To dzi­siej­sze piel­grzy­mo­wa­nie do sank­tu­arium Bo­że­go mi­ło­sier­dzia mo­że być po­cząt­kiem Two­je­go zjed­no­cze­nia z Chry­stu­sem, gdzie bę­dziesz miał od­wa­gę, dro­gi ro­dzi­cu, spoj­rzeć na Je­zu­sa mi­ło­sier­ne­go z wi­docz­ny­mi zna­ka­mi ukrzy­żo­wa­nia, bez oba­wy, że mo­że za­żą­dać od Cie­bie cze­goś trud­ne­go – mó­wił ks. Kędzierski.

Ka­płan za­chę­cał, aby w chwi­lach tru­du i cier­pie­nia spo­wo­do­wa­ne­go utra­tą dziec­ka sku­piać się na Je­zu­sie, a nie na wła­snym bó­lu. – Je­zus nie zszedł z krzy­ża, jak wie­my. Je­zus zo­stał przy­bi­ty do krzy­ża, i to do każ­de­go krzy­ża. Je­zus dał się przy­bić rów­nież do krzy­ża Two­je­go dziec­ka i do krzy­ża ro­dzi­ciel­skie­go, obar­czo­ne­go utra­tą dziec­ka. W tym pa­trze­niu na Je­zu­sa przy­bi­te­go do krzy­ża w pierw­szej ko­lej­no­ści trze­ba za­wsze pa­trzeć na Je­zu­sa. Krzyż ni­gdy nie mo­że być na­gi. Na krzy­żu po­wi­nien być za­wsze przed­sta­wio­ny Je­zus. I chrze­ści­ja­nin mu­szą mieć po­ko­rę, by wpierw pa­trzeć na Je­zu­sa. Bo to On na­da­je sens krzy­żo­wi – mó­wił ks. Kędzierski.

– Ile­kroć bę­dzie­my pa­trzeć tyl­ko na na­gi krzyż, bez Je­zu­sa, wte­dy bę­dzie­my wpa­try­wać się w sma­ga­ny sil­ny­mi wia­tra­mi krzew utra­ty. Wte­dy stra­ci­my z po­la wi­dze­nia Je­zu­sa, wte­dy Je­go ob­raz w na­szej du­szy bę­dzie za­ma­za­ny. Wte­dy też trud­no bę­dzie od­kryć Bo­ga ja­ko Oj­ca, Oj­ca Two­je­go oraz Oj­ca two­je­go zmar­łe­go dziec­ka – tłu­ma­czył ka­płan. – To jest na­uka ła­giew­nic­kie­go sank­tu­arium: nie stra­cić z oczu Je­zu­sa. Od­kryć Je­zu­sa w dzie­ciach utra­co­nych. Je­śli ta­kie dzie­ci nie do­sta­ną się pro­sto do ra­ju, to któż in­ny by mógł? – dodał.

– Pod­czas tej piel­grzym­ki, dro­dzy, mó­wi­my o utra­cie. Że wy, ja­ko ro­dzi­ce, utra­ci­li­ście dziec­ko. Ale praw­da jest też ta­ka, że wa­sze zmar­łe dziec­ko utra­ci­ło was, ro­dzi­ców. I my­lił­by się ten, kto by my­ślał, że zmar­łe dziec­ko, po­zba­wio­ne ro­dzi­ców bio­lo­gicz­nych, zda­ne by­ło tyl­ko na sie­bie. W tym miej­scu, gdzie nie mo­gli­ście, dro­dzy ro­dzi­ce, tak po ludz­ku nic wię­cej zro­bić, da­lej to­wa­rzy­szyć, przejść z dziec­kiem na dru­gą stro­nę ży­cia, jak się zwy­kło mó­wić, wa­sze zmar­łe dziec­ko, już tak bez za­słon, jak wie­rzy­my, spo­tka­ło Bo­ga Oj­ca i naj­uko­chań­szą Mat­kę. I my­ślę, że Bóg chce was przy so­bie wła­śnie gro­ma­dzić. Was, ro­dzi­ców, jesz­cze po tej ziem­skiej stro­nie, a wa­sze zmar­łe dzie­ci po tej nie­bie­skiej – mó­wił kaznodzieja.

Na ko­niec ka­płan zwró­cił się do osie­ro­co­nych ro­dzi­ców: – Chcę wam ży­czyć, dro­dzy ro­dzi­ce, któ­rzy utra­ci­li­ście swo­je dziec­ko, aby­ście tak ży­li, tak ko­cha­li Bo­ga, tak pra­gnę­li przy Nim trwać, aby­ście ra­zem spo­tka­li się ca­łą ro­dzi­ną, już po dru­giej stro­nie, w nie­bie, że­by­ście uczy­li się tu­taj uf­no­ści do Pa­na Bo­ga, a ni­gdy się na tej uf­no­ści nie za­wie­dzie­cie – zakończył.

Po Mszy Świę­tej na­stą­pi­ło na­bo­żeń­stwo za­wie­rze­nia zmar­łych dzie­ci Bo­że­mu mi­ło­sier­dziu. – Je­zu, Ty znasz na­sze ser­ca, Ty wiesz, ile w nich za­ufa­nia. Je­śli nie po­tra­fi­my To­bie za­ufać, za­wie­rzyć, to ucz nas tej dro­gi ma­ły­mi kro­ka­mi. Wie­my, że je­steś cier­pli­wy. Chce­my od Cie­bie czer­pać świa­tło, bo tyl­ko Ty mo­żesz być świa­tłem, któ­ry roz­świe­tli każ­dy ciem­ny za­ka­ma­rek na­sze­go serca.Ty je­steś Pa­nem i daw­cą ży­cia – mo­dlił się ks. Kędzierski.

Or­ga­ni­za­to­rem piel­grzym­ki by­ło Pol­skie Sto­wa­rzy­sze­nie Obroń­ców Ży­cia Czło­wie­ka oraz Dusz­pa­ster­stwo Ro­dzin Dzie­ci Utra­co­nych Ar­chi­die­ce­zji Krakowskiej. 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj