Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

Kodeks Etyki Lekarskiej i Konstytucja RP są pro-life

Dr Elżbieta Kortyczko. Fot.: JB

Le­karz słu­ży ży­ciu i zdro­wiu, co pod­kre­śla Ko­deks Ety­ki Le­kar­skiej. Kon­sty­tu­cja RP rów­nież za­pew­nia każ­de­mu czło­wie­ko­wi praw­ną ochro­nę ży­cia. My dia­gno­zu­je­my i le­czy­my naj­cię­żej cho­re no­wo­rod­ki, wcze­śnia­ki, dzie­ci, któ­re ma­ją wa­dy wro­dzo­ne lub za­ka­że­nia wro­dzo­ne – po­wie­dzia­ła por­ta­lo­wi Polskifr.fr dr na­uk me­dycz­nych Elż­bie­ta Kor­tycz­ko, spe­cja­li­sta pe­dia­trii i neo­na­to­lo­gii, pre­zes Ka­to­lic­kie­go Sto­wa­rzy­sze­nia Le­ka­rzy Pol­skich. 11 lu­te­go przy­pa­da XXXII Świa­to­wy Dzień Chorego.

„My ja­ko le­ka­rze ka­to­li­cy szcze­gól­nie kła­dzie­my na­cisk na ochro­nę ży­cia od po­czę­cia do na­tu­ral­nej śmier­ci. Wo­bec sze­rzą­ce­go się re­la­ty­wi­zmu etycz­ne­go i mo­ral­ne­go pi­sze­my li­sty otwar­te i ape­le do de­cy­den­tów” – pod­kre­śli­ła dr Elż­bie­ta Kor­tycz­ko. „W Pol­sce, we­dług obec­nie obo­wią­zu­ją­ce­go pra­wa, le­karz po­stę­pu­je zgod­nie z su­mie­niem i nie moż­na mu za­rzu­cić, że np. nie wy­ko­nał abor­cji, po­wo­łu­jąc się na swo­je po­glą­dy pro-li­fe” – do­da­ła w na­wią­za­niu do tzw. klau­zu­li su­mie­nia w za­wo­dzie lekarskim.

Dr Elż­bie­ta Kor­tycz­ko na co dzień pra­cu­je na Od­dzia­le Neo­na­to­lo­gii i In­ten­syw­nej Te­ra­pii No­wo­rod­ka w Gór­no­ślą­skim Cen­trum Zdro­wia Dziec­ka w Ka­to­wi­cach. Po­słu­gu­je też w pal­lo­tyń­skim Cen­trum Ani­ma­cji Mi­syj­nej dla du­cha i dla cia­ła w Kon­stan­ci­nie-Je­zior­nej. „Pod opie­ką mam tam po­nad 100 do­ro­słych. Jest to in­na spe­cy­fi­ka pra­cy, ani­że­li mo­ja na co dzień za­wo­do­wa. Wy­ma­ga ogrom­nej aten­cji, aże­by lu­dziom usłu­żyć i nie spo­wo­do­wać żad­nej krzyw­dy” – za­zna­czy­ła Elż­bie­ta Kortyczko.

Pi­guł­ka „dzień po”

Od­no­sząc się do gło­śnej kwe­stii tzw. pi­guł­ki „dzień po”, dr Kor­tycz­ko oce­ni­ła: „To cał­ko­wi­cie nie­etycz­ne. Po­zba­wia ro­dzi­ców od­po­wie­dzial­no­ści za zdro­wie i ży­cie swo­ich nie­let­nich dzie­ci, nisz­czy re­la­cje ro­dzin­ne, uczy przed­mio­to­we­go po­dej­ścia do po­czę­te­go dziec­ka. Pi­guł­ka, je­śli zo­sta­nie uży­ta po za­płod­nie­niu, za­bi­ja dziec­ko w pierw­szych dniach je­go istnienia”.

Ka­to­lic­kie Sto­wa­rzy­sze­nie Le­ka­rzy Pol­skich wy­sto­so­wa­ło list do Pre­mie­ra RP Do­nal­da Tu­ska, w któ­rym m.in. tłu­ma­czy de­struk­cyj­ne skut­ki więk­szej do­stęp­no­ści ta­ble­tek „dzień po” dla ko­biet, w tym na­sto­la­tek. „To wiel­ka szko­da dla zdro­wia tych ko­biet, jesz­cze dzie­ci 15, 16-let­nich: dla zdro­wia fi­zycz­ne­go, psy­chicz­ne­go, mo­ral­na de­pra­wa­cja, za­bu­rze­nia re­la­cyj­ne i to wszyst­ko się dzie­je w sy­tu­acji ogrom­ne­go ni­żu de­mo­gra­ficz­ne­go w na­szym kra­ju” – za­zna­czy­ła roz­mów­czy­ni Polskifr.fr, przy­po­mi­na­jąc, że Pol­ska znaj­du­je się wśród eu­ro­pej­skich państw o naj­niż­szym wskaź­ni­ku uro­dzeń. We Fran­cji ten wskaź­nik jest wyż­szy, choć rów­nież ma ten­den­cję spadkową.

„Pro­jekt usta­wy umoż­li­wia­ją­cej za­kup bez re­cep­ty pi­guł­ki „dzień po” na­ru­sza pod­sta­wo­we za­sa­dy kon­sty­tu­cyj­ne. Nie jest zgod­ny z obo­wiąz­kiem ochro­ny zdro­wia oby­wa­te­li ma­ło­let­nich przed de­pra­wa­cją, pra­wem ro­dzi­ców do wy­cho­wa­nia dzie­ci” – pod­kre­śli­ła pre­zes Ka­to­lic­kie­go Sto­wa­rzy­sze­nia Le­ka­rzy Pol­skich. „Ja­ko le­ka­rze sta­now­czo do­ma­ga­my się za­prze­sta­nia dzia­łań nie­zgod­nych z na­czel­ną za­sa­dą etycz­ną sto­so­wa­ną w me­dy­cy­nie ‘Pri­mum non no­ce­re’ (łac. ‘po pierw­sze nie szko­dzić’)” – czy­ta­my w li­ście Sto­wa­rzy­sze­nia skie­ro­wa­nym do pre­mie­ra z da­tą 31 stycz­nia br.

Na­pro­tech­no­lo­gia

Dr Elż­bie­ta Kor­tycz­ko jest zwo­len­nicz­ką na­pro­tech­no­lo­gii, wie­dzy, któ­ra zaj­mu­je się ba­da­niem zdro­wia pro­kre­acyj­ne­go ko­bie­ty i męż­czy­zny, le­cze­niem nie­płod­no­ści, a tak­że wie­lu in­nych pro­ble­mów ginekologicznych.

Je­że­li jest nie­płod­ność, to po­szu­ku­je się nie­pra­wi­dło­wo­ści i je le­czy, pa­trząc na czło­wie­ka ca­ło­ścio­wo. Mu­si być za­cho­wa­na rów­no­wa­ga or­ga­ni­zmu. „Ta me­to­da sza­nu­je god­ność mat­ki, oj­ca i po­czę­te­go dziec­ka, uczy ro­ze­zna­nia płod­no­ści, co jest pod­sta­wą” – wy­ja­śni­ła dr Kor­tycz­ko. Jak po­in­for­mo­wa­ła, na­pro­tech­no­lo­gia osią­ga wy­so­ki pro­cent po­częć, na­wet po wie­lu nie­uda­nych pró­bach za­płod­nie­nia me­to­dą in vitro.

Dr Kor­tycz­ko za­zna­czy­ła, że „in vi­tro jest me­to­dą cał­ko­wi­cie nie­etycz­ną. Po pierw­sze to jest pro­duk­cja czło­wie­ka. Czy moż­na czło­wie­ka pro­du­ko­wać na szkle? Nie wszyst­ko co jest tech­nicz­nie moż­li­we jest mo­ral­nie do­pusz­czal­ne. To od­rzu­ce­nie za­my­słu Bo­ga w sto­sun­ku do czło­wie­ka i małżeństwa”.

Pre­zes Ka­to­lic­kie­go Sto­wa­rzy­sze­nia Le­ka­rzy Pol­skich przy­po­mnia­ła, że in vi­tro po­cią­ga za so­bą wie­le ne­ga­tyw­nych skut­ków. „Gdy uzy­sku­je się wię­cej za­rod­ków ludz­kich, wów­czas za­rod­ki nad­licz­bo­we są za­mra­ża­ne w tem­pe­ra­tu­rze pra­wie mi­nus 200 stop­ni Cel­sju­sza. To jest mro­że­nie lu­dzi. Po od­mro­że­niu te za­rod­ki mo­gą być sła­be, wie­le z nich gi­nie. Jan Pa­weł II po­wie­dział, że to ogrom­ne zło nie do na­pra­wie­nia” – pod­kre­śli­ła dr Elż­bie­ta Kortyczko.

„Tym, co naj­bar­dziej nisz­czy po­kój we współ­cze­snym świe­cie, jest abor­cja, po­nie­waż je­że­li mat­ka mo­że za­bić swo­je wła­sne dziec­ko, co mo­że po­wstrzy­mać Cie­bie i mnie od za­bi­ja­nia się na­wza­jem?” – po­wie­dzia­ła pre­zes ka­to­lic­kich le­ka­rzy w od­nie­sie­niu do abor­cji, ale tak­że eu­ta­na­zji, cy­tu­jąc sło­wa św. Mat­ki Te­re­sy z Kal­ku­ty, na któ­re czę­sto po­wo­łu­ją się obroń­cy życia.

Lo­ur­des – miej­sce na­dziei dla chorych

Dr Elż­bie­ta Kor­tycz­ko pa­ro­krot­nie by­ła we Fran­cji, m.in. z dusz­pa­ster­stwem służ­by zdro­wia. Szcze­gól­nie wspo­mi­na wi­zy­ty w sank­tu­arium Mat­ki Bo­żej w Lo­ur­des. „Z ar­chi­die­ce­zji ka­to­wic­kiej zor­ga­ni­zo­wa­no wy­jazd na dzie­więć­dzie­się­cio­le­cie jej ist­nie­nia. Je­cha­li­śmy spe­cjal­nym po­cią­giem, łącz­nie czte­ry­sta osób. Je­cha­li cho­rzy i nie­peł­no­spraw­ni, na­wet na wóz­kach. W każ­dej gru­pie cho­rych (utwo­rzo­no 8 grup 50-oso­bo­wych) był ka­płan, li­der, pie­lę­gniar­ka i le­karz. Od­czu­wa­ło się ogrom­ną wspól­no­tę w tym po­cią­gu” – opo­wie­dzia­ła roz­mów­czy­ni por­ta­lu Polskifr.fr. „Spe­cjal­nie za­mó­wio­ny po­ciąg miał sta­cję po­cząt­ko­wą w Ka­to­wi­cach, a koń­co­wą w Lo­ur­des” – do­da­ła. „Wi­dać, że w Lo­ur­des cho­rzy są w ser­cu Ko­ścio­ła” – podsumowała.

Świa­to­wy Dzień Cho­re­go usta­no­wił pa­pież św. Jan Pa­weł II. Ob­cho­dzo­ny jest on co ro­ku 11 lu­te­go, we wspo­mnie­nie Mat­ki Bo­żej z Lo­ur­des, któ­ra ob­ja­wi­ła się św. Ber­na­de­cie So­ubi­ro­us w 1858 r., w gro­cie, znaj­du­ją­cej się w tej miej­sco­wo­ści. Dziś, sły­ną­ce cu­da­mi sank­tu­arium, od­wie­dza­ją set­ki ty­się­cy piel­grzy­mów z ca­łe­go świa­ta, w tym bar­dzo wie­lu chorych.

 

Źró­dło: KAI
Fot.: jb

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj