Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

Hospicja perinatalne

Hospicja. Fot.: pl.123rf.com/Sergey Novikov

Ro­dzi­ce, któ­rzy już na eta­pie pre­na­tal­nym do­wia­du­ją się o nie­ule­czal­nej cho­ro­bie swo­je­go dziec­ka, mo­gą li­czyć na pro­fe­sjo­nal­ne wspar­cie. Ho­spi­cjum za­pew­nia kom­plek­so­wą po­moc przez ca­łą cią­żę, aż do po­ro­du. Póź­niej po po­ro­dzie dziec­ko rów­nież zo­sta­je ob­ję­te ca­ło­do­bo­wą opieką.

Ka­na­dyj­ska or­ga­ni­za­cja Cho­ice 42, któ­rej na­zwę mo­że­my prze­tłu­ma­czyć: wy­bór dla dwoj­ga, mu­sia­ła zdjąć bil­l­bo­ard ofe­ru­ją­cy po­moc ko­bie­tom w cią­ży. Na tym kon­tro­wer­syj­nym bil­l­bo­ar­dzie wid­niał na­pis: „Je­steś w cią­ży? Po­trze­bu­jesz po­mo­cy? Nie je­steś sa­ma” – ab­surd. War­to przy­po­mnieć jesz­cze z pol­skie­go po­dwór­ka, choć pew­nie wszy­scy do­brze to pa­mię­ta­my, awan­tu­rę po­sła Le­wi­cy Ma­cie­ja Gdu­li o kra­kow­skie au­to­bu­sy. W lu­tym te­go ro­ku nie po­do­ba­ło mu się, że kra­kow­skie au­to­bu­sy re­kla­mo­wa­ły ho­spi­cja per­ina­tal­ne słyn­ny­mi już pla­ka­ta­mi z dziec­kiem w sercu.

Sło­wo per­ina­tal­ny to po­łą­cze­nie ter­mi­nów po­cho­dze­nia grec­kie­go i ła­ciń­skie­go ozna­cza­ją­ce: „wo­kół ro­dze­nia”. Co jest za­tem naj­więk­szym pro­ble­mem w związ­ku z te­go ty­pu ho­spi­cja­mi? Czyż­by, pra­wie jak zwy­kle, pie­nią­dze? Nie. W 2018 ro­ku na dzia­łal­ność ho­spi­cjów per­ina­tal­nych ze środ­ków NFZ prze­zna­czo­no 4 mln zł – z tej pu­li, w cią­gu ro­ku, wy­ko­rzy­sta­no je­dy­nie 10 proc.

Naj­więk­szym pro­ble­mem jest brak in­for­ma­cji o tym, że ta­kie miej­sca są, dzia­ła­ją, re­al­nie po­ma­ga­ją dziec­ku, ma­mie i ca­łej ro­dzi­nie. Ba­da­nie prze­pro­wa­dzo­ne w 2019 ro­ku przez agen­cję SW Re­se­arch dla Sto­wa­rzy­sze­nia Me­dycz­ne­go Ho­spi­cjum Dla Dzie­ci Dol­ne­go Ślą­ska „For­mu­ła Do­bra” wy­ka­za­ło, iż bli­sko 89 proc. osób nie po­tra­fi wy­ja­śnić ter­mi­nu „ho­spi­cjum per­ina­tal­ne” lub co naj­wy­żej do­my­śla się, cze­go mo­że on do­ty­czyć, ale nie jest pew­nych swo­ich przy­pusz­czeń. Mo­że więc nic dziw­ne­go, że po ogło­sze­niu orze­cze­nia Try­bu­na­łu Kon­sty­tu­cyj­ne­go, ho­spi­cja per­ina­tal­ne zo­sta­ły zrów­na­ne z umie­ral­nia­mi, obo­za­mi in­ter­no­wa­nia dla ko­biet czy wręcz z wię­zie­nia­mi. Czy to wi­na Po­la­ków, że nie ma­ją wie­dzy w tym za­kre­sie? Oczy­wi­ście, że nie.

Po­pu­la­ry­zo­wa­nie wie­dzy na te­mat ho­spi­cjów per­ina­tal­nych jest za­da­niem i od­po­wie­dzial­no­ścią pań­stwa. Kie­dy ro­dzi­ce otrzy­mu­ją trud­ną dia­gno­zę pre­na­tal­ną dla swo­je­go nie­na­ro­dzo­ne­go dziec­ka, po­win­ni po pro­stu wie­dzieć – tak jak wie­dzą o tym, że cią­żę moż­na pro­wa­dzić na NFZ – że ist­nie­ją miej­sca za­pew­nia­ją­ce kom­plek­so­wą, wie­lo­aspek­to­wą opie­kę dla dzie­ci nie­na­ro­dzo­nych, któ­re praw­do­po­dob­nie uro­dzą się cho­re, oraz ich ma­tek. In­for­ma­cja o naj­bliż­szym ho­spi­cjum po­win­na być do­stęp­na dla każ­dej ma­my ocze­ku­ją­cej na­ro­dzin dziec­ka za­rów­no w szpi­ta­lach i przy­chod­niach, jak rów­nież w ga­bi­ne­tach prywatnych.

Z na­szych do­świad­czeń wy­ni­ka, że kam­pa­nię in­for­mu­ją­cą o dzia­łal­no­ści i moż­li­wo­ści uzy­ska­nia po­mo­cy w ho­spi­cjach per­ina­tal­nych na­le­ży prze­pro­wa­dzić tak­że wśród le­ka­rzy (nie bra­ku­je gi­ne­ko­lo­gów, któ­rzy nie wie­dzą, iż w ich mie­ście dzia­ła te­go ty­pu pla­ców­ka i że mo­gą do niej skie­ro­wać pa­cjent­kę na NFZ. Le­ka­rze, któ­rzy za­miast skie­ro­wać mat­kę do miej­sca, gdzie do­sta­nie wspar­cie gi­ne­ko­lo­ga, ul­tra­so­no­gra­fi­sty, po­łoż­nej, neo­na­to­lo­ga, ane­ste­zjo­lo­ga, psy­cho­lo­ga, wo­lą na­pi­sać na kart­ce nu­mer te­le­fo­nu do cze­skiej kli­ni­ki. „W Pol­sce nie ma świa­do­mo­ści do­ty­czą­cej per­ina­tal­nej opie­ki pa­lia­tyw­nej. Wie­lu le­ka­rzy w ogó­le nie in­for­mu­je ko­biet o tym, że po­za prze­rwa­niem cią­ży jest jesz­cze ja­kaś in­na dro­ga.” – mó­wi prof. Jo­an­na Szym­kie­wicz-Dan­gel, któ­ra wspól­nie z mę­żem pro­wa­dzi ho­spi­cjum per­ina­tal­ne. Dla­te­go wszy­scy świad­cze­nio­daw­cy po­win­ni zo­stać po­in­for­mo­wa­ni o moż­li­wo­ści skie­ro­wa­nia mat­ki w cią­ży do naj­bliż­sze­go ośrod­ka po­sia­da­ją­ce­go umo­wę z NFZ. Co waż­ne, opie­ka zdro­wot­na w ra­mach ho­spi­cjum per­ina­tal­ne­go jest dla pa­cjen­tów bezpłatna.

Na rok 2021 pod­pi­sa­no umo­wy tyl­ko z 16 ho­spi­cja­mi per­ina­tal­ny­mi. Wszyst­kie ak­tu­al­ne ad­re­sy moż­na zna­leźć na na­szej stro­nie www.pro-life.pl. Nie­ste­ty, na­dal w 4 wo­je­wódz­twach nie ma ani jed­ne­go ho­spi­cjum per­ina­tal­ne­go. Ko­niecz­ne jest na­tych­mia­sto­we zwięk­sze­nie do­stęp­no­ści tych usług we wszyst­kich województwach.

Na ko­niec krót­ki cy­tat z pew­ne­go wy­wia­du. Dzien­ni­kar­ka mó­wi: W Pol­sce nie­jed­no­krot­nie wy­glą­da to tak, że le­karz, ro­biąc USG, mó­wi: „O mat­ko, co to jest. To nie ma mó­zgu”. Al­bo: „Cze­goś ta­kie­go nie chcia­ła­by pa­ni spo­tkać po dru­giej stro­nie uli­cy”. Prof. Ewa Hel­wich, kra­jo­wy kon­sul­tant ds. neo­na­to­lo­gii, od­po­wia­da: „Jest je­den ta­ki zna­ny ul­tra­so­no­gra­fi­sta, któ­ry ta­kie rze­czy po­tra­fi mó­wić. Nie moż­na go prze­ko­nać, że po­stę­pu­je nieetycznie”.

Bu­do­wa­nie świa­do­mo­ści na te­mat ho­spi­cjów per­ina­tal­nych po­win­no się roz­po­czy­nać na stu­diach me­dycz­nych. By każ­dy (do­pie­ro przy­szły) le­karz już te­raz w ma­łym dziec­ku wi­dział pa­cjen­ta. Pa­cjen­ta, a nie od­czło­wie­czo­ny zle­pek ko­mó­rek, któ­re­go ła­two moż­na się pozbyć.

 

MG‑N

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj