Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

Dr Jarosław Szarek tegorocznym laureatem Nagrody im. Sługi Bożego Jerzego Ciesielskiego

Nagroda im. Sługi Bożego Jerzego Ciesielskiego – Ojca Rodziny 2023

7 li­sto­pa­da 2023 r. w cza­sie kon­fe­ren­cji pra­so­wej zor­ga­ni­zo­wa­nej na Po­li­tech­ni­ce Kra­kow­skiej Na­gro­dę im. Słu­gi Bo­że­go Je­rze­go Cie­siel­skie­go otrzy­mał dr Ja­ro­sław Sza­rek, hi­sto­ryk i pu­bli­cy­sta, pre­zes In­sty­tu­tu Pa­mię­ci Na­ro­do­wej w la­tach 2016–2021 a obec­nie dy­rek­tor Mu­zeum Ar­mii Kra­jo­wej w Krakowie. 

Je­rzy Cie­siel­ski. Wzór oj­co­stwa na na­sze cza­sy. Prze­żył za­le­d­wie 41 lat, ale by­ło to ży­cie wy­peł­nio­ne mi­ło­ścią przez ro­dzi­nę i mi­ło­ścią przez pra­cę. Co ro­ku, już od po­nad 25 lat, śro­do­wi­sko pro-li­fe przy­zna­je na­gro­dę je­go imienia.

Je­rzy Cie­siel­ski uro­dził się w Kra­ko­wie 12 lu­te­go 1929 r. Tu miesz­kał z ro­dzi­ca­mi i ro­dzeń­stwem. Oj­ciec Je­rze­go był woj­sko­wym. By po­pra­wić byt ma­te­rial­ny, ro­dzi­ce za­ję­li się han­dlem i otwo­rzy­li sklep spo­żyw­czy. Je­rzy był pra­co­wi­tym uczniem. Ukoń­czył sied­mio­kla­so­wą szko­łę pod­sta­wo­wą. W 1942 r. chciał roz­po­cząć na­ukę w li­ceum. By­ło to jed­nak nie­moż­li­we – dla pol­skiej mło­dzie­ży nie­miec­ki oku­pant ofe­ro­wał je­dy­nie szko­ły za­wo­do­we. Uczęsz­czał więc do szko­ły han­dlo­wej i rów­no­le­gle naj­praw­do­po­dob­niej na taj­ne kom­ple­ty li­ce­al­ne, gdyż po za­koń­cze­niu woj­ny od ra­zu roz­po­czął na­ukę w trze­ciej kla­sie li­ceum. Po ma­tu­rze stu­dio­wał na or­ga­ni­zu­ją­cej się wte­dy Po­li­tech­ni­ce Kra­kow­skiej, na Wy­dzia­le Bu­dow­nic­twa Lą­do­we­go, a tak­że w Stu­dium Wy­cho­wa­nia Fi­zycz­ne­go Uni­wer­sy­te­tu Ja­giel­loń­skie­go, gdzie po­znał swo­ją przy­szłą żo­nę. Je­rzy Cie­siel­ski był zdol­nym stu­den­tem. Sześć lat po uzy­ska­niu ma­gi­ste­rium na Po­li­tech­ni­ce Kra­kow­skiej uzy­skał ty­tuł dok­to­ra na­uk tech­nicz­nych, a po­tem sto­pień dok­to­ra ha­bi­li­to­wa­ne­go. Był lu­bia­nym wykładowcą.

Je­rzy od za­wsze wie­dział, że je­go pa­sją i po­wo­ła­niem jest ży­cie ro­dzin­ne. W 1957 r. oże­nił się z Da­nu­tą Ple­bań­czyk, a ich zwią­zek w ko­le­gia­cie św. An­ny w Kra­ko­wie po­bło­go­sła­wił ks. prof. Ka­rol Woj­ty­ła. Mie­li tro­je dzieci.

W 1969 r. do­stał cie­ka­wą pro­po­zy­cję za­wo­do­wą – roz­po­czął wy­kła­dy na Uni­wer­sy­te­cie w Char­tu­mie w Su­da­nie ja­ko tzw. vi­si­ting pro­fes­sor. Już wte­dy był wy­bit­nym spe­cja­li­stą w swo­jej dzie­dzi­nie. Grun­tow­na wie­dza, sta­łe do­kształ­ca­nie się i zna­jo­mość ję­zy­ków ob­cych spra­wia­ły, że ce­nio­no go tak­że za gra­ni­cą. Po pierw­szym ro­ku po­by­tu w Char­tu­mie, nie chcąc dal­szej roz­łą­ki z naj­bliż­szy­mi, spro­wa­dził do Char­tu­mu żo­nę i dzie­ci. Nie­ste­ty, nie­dłu­go póź­niej, bo 9 paź­dzier­ni­ka 1970 r., zgi­nął tra­gicz­nie wraz z dwoj­giem dzie­ci w ka­ta­stro­fie stat­ku wy­ciecz­ko­we­go na Ni­lu. Sta­tek osiadł na mie­liź­nie, pękł i za­to­nął. Te­go dnia żo­na Da­nu­ta zo­sta­ła sa­ma w do­mu. Naj­star­sza cór­ka Cie­siel­skich, Ma­ry­sia, zdo­ła­ła się ura­to­wać, gdyż prze­by­wa­ła na gór­nym po­kła­dzie. Gdy sta­tek za­czął to­nąć, wy­sko­czy­ła i do­pły­nę­ła do brze­gu. Je­rzy zszedł do ka­ju­ty, aby uśpić młod­sze dzie­ci. Zgi­nął z ni­mi. Jak wy­glą­da­ły ich ostat­nie chwi­le? Te­go nie wie­my. Mo­że­my się do­my­ślać, że jak zwy­kle czu­ły i opie­kuń­czy, przy­tu­lał dzie­ci, do­da­wał otu­chy, jak naj­lep­szy ta­ta. Od­na­le­zio­no cia­ło Je­rze­go i sy­na, Pio­tra. Po prze­wie­zie­niu do­cze­snych szczą­tek do Kra­ko­wa, Mszy św. ża­łob­nej prze­wod­ni­czył kard. Ka­rol Woj­ty­ła, któ­ry nie­dłu­go po­tem na­pi­sał: „roz­mo­wy z Je­rzym na te­mat [mał­żeń­stwa i ro­dzi­ny – przyp. red.] sta­no­wi­ły jed­no ze źró­deł in­spi­ra­cji. Stu­dium Mi­łość i od­po­wie­dzial­ność po­wsta­ło na mar­gi­ne­sie tych, mię­dzy in­ny­mi, rozmów”.

Pięt­na­ście lat póź­niej roz­po­czął się pro­ces be­aty­fi­ka­cyj­ny. De­kret stwier­dza­ją­cy he­ro­icz­ność cnót Słu­gi Bo­że­go Je­rze­go Cie­siel­skie­go za­twier­dził pa­pież Fran­ci­szek 17 grud­nia 2013 r. Co Je­rzy Cie­siel­ski miał­by nam dziś do po­wie­dze­nia? Że mi­mo wie­lu za­dań i obo­wiąz­ków trze­ba sta­wiać na ro­dzi­nę, szu­kać cza­su dla żo­ny czy mę­ża i dzie­ci. Że naj­waż­niej­szym za­da­niem jest da­nie dzie­ciom Bo­ga, stąd war­to je wdra­żać w ży­cie sa­kra­men­tal­ne od naj­młod­szych lat (jesz­cze przed wy­jaz­dem do Char­tu­mu ro­dzi­ce za­dba­li o wcze­sną Ko­mu­nię św. swo­ich dzie­ci). Być mo­że Je­rzy Cie­siel­ski na­ma­wiał­by nas do two­rze­nia wspól­not, któ­re moż­na by na­zwać „ro­dzi­na­mi ro­dzin”. Wie­dział, że wspól­na mo­dli­twa wie­czor­na, czy­ta­nie Pi­sma Świę­te­go i Eu­cha­ry­stia są waż­ne, ale na­le­ży przy­wią­zy­wać uwa­gę tak­że do two­rze­nia do­bre­go śro­do­wi­ska dla do­ra­sta­ją­cych dzie­ci. Kon­cep­cja utwo­rze­nia „ro­dzi­ny ro­dzin”, czy­li gru­py za­przy­jaź­nio­nych ro­dzin ka­to­lic­kich, wspie­ra­ją­cych się wza­jem­nie w wy­cho­wa­niu dzie­ci i in­nych spra­wach, ce­le­bru­ją­cych wspól­nie waż­ne uro­czy­sto­ści, po­wsta­ła mię­dzy in­ny­mi z je­go inicjatywy.

W 1997 r. kra­kow­ska Fun­da­cja „Źró­dło”, wy­da­ją­ca do mar­ca 2020 r. pod tą sa­mą na­zwą ty­go­dnik ro­dzin ka­to­lic­kich, usta­no­wi­ła Na­gro­dę im. Słu­gi Bo­że­go Je­rze­go Cie­siel­skie­go – Oj­ca Ro­dzi­ny. Po za­koń­cze­niu dzia­łal­no­ści fun­da­cji w 2021 r. ini­cja­ty­wę tę prze­ję­ło Pol­skie Sto­wa­rzy­sze­nie Obroń­ców Ży­cia Czło­wie­ka. Wy­róż­nie­nie jest przy­zna­wa­ne oso­bom, któ­re w szcze­gól­ny spo­sób za­słu­ży­ły się w dzia­łal­no­ści na rzecz umac­nia­nia ro­dzin. W po­przed­nich la­tach lau­re­ata­mi na­gro­dy by­li m.in. o. dr Ta­de­usz Ry­dzyk, bp Sta­ni­sław Ste­fa­nek, lek. med. Ma­rek Kro­bic­ki, mec. Zbi­gniew Jan Ci­choń, Ma­rek Ju­rek, dr inż. Ja­cek Pu­li­kow­ski, ks. To­masz Kan­ce­lar­czyk, Lech Po­la­kie­wicz, lek. med. Cze­sław Su­de­wicz, prof. Bog­dan Cha­zan, abp Ma­rek Ję­dra­szew­ski, ks. prof. Jan Mach­niak i Ja­nusz Wardak.

7 li­sto­pa­da 2023 r. w cza­sie kon­fe­ren­cji pra­so­wej zor­ga­ni­zo­wa­nej na Po­li­tech­ni­ce Kra­kow­skiej Na­gro­dę im. Słu­gi Bo­że­go Je­rze­go Cie­siel­skie­go otrzy­mał dr Ja­ro­sław Sza­rek, hi­sto­ryk i pu­bli­cy­sta, pre­zes In­sty­tu­tu Pa­mię­ci Na­ro­do­wej w la­tach 2016–2021 a obec­nie dy­rek­tor Mu­zeum Ar­mii Kra­jo­wej w Kra­ko­wie. Zo­stał on wy­róż­nio­ny za szcze­gól­ne umac­nia­nie ro­dzin w Pol­sce przez służ­bę na­ukow­ca, ba­da­cza, po­pu­la­ry­za­to­ra i wy­cho­waw­cy, któ­ry jest za­wsze bli­sko ro­dzin i wspo­ma­ga je w od­naj­dy­wa­niu dro­go­wska­zów patriotyzmu.

Dok­tor Ja­ro­sław Sza­rek otrzy­mał iko­nę Świę­tej Ro­dzi­ny. Dzię­ku­jąc za przy­zna­nie na­gro­dy po­wie­dział: – Te­le­fon, ja­ki ode­bra­łem kil­ka ty­go­dni te­mu, nie­zwy­kle mnie za­sko­czył. Pró­bo­wa­łem sta­wiać sprze­ciw. Za­py­ta­łem, czy nie ma god­niej­szych, ale w koń­cu ule­głem. Dzię­ku­ję za tę na­gro­dę, wy­jąt­ko­wą na­gro­dę, ale chciał­bym nią po­dzie­lić się z ty­sią­ca­mi pol­skich oj­ców, któ­rzy być mo­że le­piej, my­ślę, że na pew­no le­piej ode mnie wy­peł­nia­ją tę mi­sję. I to jest na­szą naj­więk­szą na­dzie­ją, bo tych lu­dzi nie zo­ba­czy­my w me­diach, tych lu­dzi nie zo­ba­czy­my na pierw­szych stro­nach ga­zet. Ale ich nie bra­ku­je. Wszę­dzie, gdzie ży­ją Po­la­cy w gra­ni­cach Rzecz­po­spo­li­tej  i da­le­ko po­za gra­ni­ca­mi Pol­ski oni sie­ją, sie­ją w swych ro­dzi­nach tak, jak to czy­nio­no od po­ko­leń w na­szej Oj­czyź­nie i dzię­ki te­mu Pol­ska prze­trwa­ła naj­trud­niej­sze cza­sy i tak bę­dzie teraz.

Uczest­ni­cy kon­fe­ren­cji po jej za­koń­cze­niu uczest­ni­czy­li we Mszy św. w ba­zy­li­ce św. Flo­ria­na w in­ten­cjach o be­aty­fi­ka­cję Słu­gi Bo­że­go Je­rze­go Cie­siel­skie­go, bło­go­sła­wień­stwo Bo­że dla dr. Ja­ro­sła­wa Szar­ka, lau­re­ata te­go­rocz­nej na­gro­dy, oraz o da­ry Du­cha Świę­te­go dla Pol­skie­go Sto­wa­rzy­sze­nia Obroń­ców Ży­cia Czło­wie­ka, przy któ­rym dzia­ła Ka­pi­tu­ła Na­gro­dy, któ­rej prze­wod­ni­czy prof. dr. hab. inż. Ja­nusz Kawecki.

Na ko­niec od­daj­my jesz­cze głos Słu­dze Bo­że­mu: „Nie wol­no ni­gdy dzia­łać, prze­pę­dzać cza­su bez pla­nu i Bo­ga – pi­sał. – Za­da­nia: ko­niecz­ność pla­no­wa­nia i umie­jęt­ność wy­ko­rzy­sta­nia cza­su tak że­by star­czy­ło go na wszyst­ko”. I w in­nym miej­scu: „od­ga­dy­wa­nie my­śli Bo­żej (za­wód, pra­ca, de­cy­zja w waż­nych mo­men­tach), ra­do­sne speł­nia­nie w ten spo­sób po­wsta­łych obo­wiąz­ków z in­ten­cją – dla Cie­bie Bo­że – skła­da się na świętość”.

Pa­kiet zdjęć i in­for­ma­cja pra­so­wa do po­bra­nia dla me­diów (ZIP)

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj