Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

Diecezjalne Uroczystości Dnia Dziecka Utraconego w Krakowie

Diecezjalne Uroczystości Dnia Dziecka Utraconego w Krakowie-Łagiewnikach. Fot.: Karolina Krawczyk

W nie­dzie­lę, 13 paź­dzier­ni­ka, w sank­tu­arium Bo­że­go Mi­ło­sier­dzia w Kra­ko­wie-Ła­giew­ni­kach od­by­ły się uro­czy­sto­ści Dzień Dziec­ka Utra­co­ne­go. Był to czas mo­dli­twy, re­flek­sji i wspar­cia dla ro­dzi­ców, któ­rzy do­świad­czy­li stra­ty dziecka. 

Wy­da­rze­nie roz­po­czę­ło się o go­dzi­nie 15:00 ko­ron­ką do Bo­że­go mi­ło­sier­dzia, po któ­rej ce­le­bro­wa­na by­ła msza świę­ta pod prze­wod­nic­twem ks. dr. Jac­ka Kę­dzier­skie­go, dy­rek­to­ra Cen­trum Opie­ki Per­ina­tal­nej im. bł. Ro­dzi­ny Ulmów w Sieradzu.

Pod­czas ho­mi­lii ks. Kę­dzier­ski mó­wił o tru­dzie i bó­lu ro­dzi­ców, któ­rzy utra­ci­li swo­je dzie­ci, a tak­że o na­dziei, któ­rą nie­sie wia­ra w Bo­że mi­ło­sier­dzie. Po­dzie­lił się oso­bi­stym świa­dec­twem, opo­wia­da­jąc o stra­cie swo­jej star­szej sio­stry, Ewy, któ­ra zmar­ła przed narodzinami.

„Ro­dzi­ce mó­wi­li o niej jak o kimś ży­wym, obec­nym, choć nie fi­zycz­nie, ale kon­kret­nie obec­nym w na­szej ro­dzi­nie” – wspominał.

Ksiądz Kę­dzier­ski pod­kre­ślił, że każ­de dziec­ko, na­wet to, któ­re nie mo­gło zo­ba­czyć świa­tła dzien­ne­go, jest owo­cem mi­ło­ści Boga.

„To roz­wi­ja­ją­ce się cia­ło dziec­ka no­si na so­bie śla­dy Bo­ga Oj­ca” – mówił.

„Tu­taj cho­dzi o coś wię­cej niż tyl­ko o po­łą­cze­nie ko­mó­rek oj­ca i mat­ki. Czło­wiek jest dzie­łem Bo­ga. Wie­rzę, że wa­sze dzie­ci, jesz­cze za­nim się na­ro­dzi­ły, już by­ły w Je­go pla­nie. Bóg pra­gnął ich ży­cia, na­wet – je­śli po ludz­ku pa­trząc – by­ło ono krót­kie. On dał im anio­ła stró­ża, któ­ry czu­wał nad ni­mi i za­pro­wa­dził do nieba”.

W ho­mi­lii od­niósł się rów­nież do bó­lu, ja­ki prze­ży­wa­ją ro­dzi­ce po stra­cie dziec­ka. Ka­płan wspo­mi­nał spo­tka­nia z mat­ka­mi i oj­ca­mi w cza­sie swo­jej po­słu­gi ka­pe­la­na szpitalnego.

„Kie­dy mat­ka trzy­ma­ła mar­twe dziec­ko w dło­ni, głasz­cząc je­go głów­kę, ze łza­mi spy­ta­ła: Gdzie jest te­raz na­sze dziec­ko? W ta­kiej chwi­li nie ma go­to­wych od­po­wie­dzi. Trze­ba mó­wić to, co dyk­tu­je ser­ce. Po­wie­dzia­łem wte­dy: Pa­ni nie mo­że nie­ste­ty na­kar­mić swo­je­go dziec­ka, bo ono jest mar­twe, ale jest Ktoś, Kto mo­że na­kar­mić wa­sze dziec­ko ży­ciem wiecz­nym. Wie­rzę, że wa­sze dziec­ko jest już u Bo­ga w nie­bie”.

Ks. Kę­dzier­ski prze­ka­zał rów­nież peł­ne na­dziei sło­wa po­cie­sze­nia dla ro­dzi­ców, któ­rzy do­świad­czy­li utraty.

„Je­stem głę­bo­ko prze­ko­na­ny, że Pan Bóg przy­go­to­wu­je dla was wy­jąt­ko­we spo­tka­nie z dziec­kiem, któ­re­go nie mie­li­ście oka­zji po­znać, przy­tu­lić czy zła­pać za rącz­kę, ale któ­re na was czeka”.

Zwra­ca­jąc się do zgro­ma­dzo­nych za­chę­cał do prze­ba­cze­nia – so­bie, Bo­gu, a tak­że innym.

„To prze­ba­cze­nie jest po­trzeb­ne, by móc z uf­no­ścią i na­dzie­ją ocze­ki­wać na ten upra­gnio­ny mo­ment spo­tka­nia w wieczności”.

Ro­dzi­ce mie­li moż­li­wość wpi­sa­nia imion swo­ich dzie­ci do Księ­gi Dzie­ci Utra­co­nych oraz otrzy­ma­nia sym­bo­licz­nych świec za­pa­lo­nych od pas­cha­łu, na znak pa­mię­ci i modlitwy.

W sank­tu­arium Bo­że­go Mi­ło­sier­dzia w Ła­giew­ni­kach już po raz czwar­ty or­ga­ni­zo­wa­ny był Dzień Dziec­ka Utra­co­ne­go. W tym miej­scu funk­cjo­nu­je rów­nież Dusz­pa­ster­stwo Ro­dzi­ców Dzie­ci Utra­co­nych, któ­re ota­cza opie­ką ro­dzi­ców, któ­rzy do­świad­czy­li stra­ty dziec­ka za­rów­no przed na­ro­dzi­na­mi, jak i po uro­dze­niu, na sku­tek cho­rób czy tra­gicz­nych wy­pad­ków. W każ­dy dru­gi pią­tek mie­sią­ca od­pra­wia­na jest msza świę­ta w in­ten­cji ro­dzi­ców i bli­skich prze­ży­wa­ją­cych ża­ło­bę, a raz w ro­ku od­by­wa się Ogól­no­pol­ska Piel­grzym­ka Ro­dzi­ców Dzie­ci Utraconych.

jb

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj