Argentyna wystąpiła przeciwko życiu i zalegalizowała aborcję do 14 tygodnia ciąży. Projekt złożony został przez prezydenta Alberto Fernándeza.
W Senacie odbyło się głosowanie w sprawie projektu zezwalającego na aborcję do 14 tygodnia ciąży, bez względu na powód. Stosunkiem głosów 38 do 29 Senat przyjął aborcyjną ustawę prezydenta Argentyny Alberto Fernándeza. Wcześniej ustawę przyjęła Izba Deputowanych. Jest to wielka zmiana, ponieważ dotychczasowe prawo zezwalało na uśmiercenie dziecka jedynie w przypadku zagrożenia życia kobiety lub gwałtu.
Argentyna stała się największym państwem Ameryki Łacińskiej, w którym na mocy prawa będzie można bezpłatnie zabić nienarodzone dzieci do 14 tygodnia ciąży, nie podając żadnej przyczyny. Do tej pory tylko w Gujanie, Urugwaju i na Kubie można było przeprowadzić aborcję na życzenie. W większej części krajów Ameryki Łacińskiej aborcja jest zakazana pod groźbą kary więzienia.
Projekt ustawy legalizującej aborcję na życzenie złożył prezydent Argentyny Alberto Fernández, aby rozwiązać problem nielegalnego podziemia aborcyjnego. Zgłosił swój projekt ustawy do Kongresu i ogłosił, że spełnia swoją obietnicę, a przyczyną opóźnienia była pandemia COVID-19: „Legalizacja przerywania ciąży ratuje życie kobiet i chroni ich zdolności rozrodcze, na które często mają wpływ nielegalne, niebezpieczne aborcje, ale wprowadzenie tego prawa nie zwiększy liczby aborcji, ani ich nie wspiera” – oznajmił Prezydent Argentyny. Argentyńska Izba Deputowanych w połowie grudnia 2020 roku przegłosowała ustawę, która umożliwiała aborcję do 14 tygodnia ciąży, stosunkiem głosów 131 – 117. Później projekt skierowany został do Senatu, który przyjął dziś zmiany aborcyjne.
Argentyński rząd już kilkakrotnie próbował przeforsować prawo zalegalizowania aborcji. W ciągu ostatnich piętnastu lat podejmowano aż dziewięć prób zmiany prawa aborcyjnego. W 2018 roku propozycję ustawy poparła Izba Deputowanych, ale Senat ją odrzucił. Bój o zalegalizowanie aborcji podsycany był przez proaborcyjne organizacje feministyczne, które wszczynały nieustanie awantury na ulicach.
Tłumy zwolenników aborcji nie ustają w zachwytach nad nowym prawem, świętują przed budynkiem parlamentu. Przeciwko zmianom w prawie aborcyjnym są środowiska katolickie, które protestują z niebieskimi transparentami. Argentyński episkopat od początku sprzeciwiał się nowemu prawu. 8 grudnia w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP modlono się na wszystkich Mszach o ochronę życia nienarodzonego. Abp Alberto Bochatey, przewodniczący Komisji ds. Zdrowia Konferencji Episkopatu Argentyny i biskup pomocniczy archidiecezji La Plata powiedział: „Jesteśmy tego świadomi, że wprowadzane prawo aborcyjne nie odzwierciedla naszej kultury, ale jest ideologią wypływającą ze współczesnego świata, w którym dominuje relatywizm i nieodpowiedzialność.(…) Powinniśmy raczej stworzyć nowoczesne prawo, które nie będzie rozwiązywało „problemów zdrowotnych”, zabijając dziecko, zabijając osobę bezbronną. To nigdy nie działało i nie zadziała. Musimy raczej skoncentrować się na edukacji młodych, nie zapominając o mężczyznach. Odpowiedzialność za dziecko to nie tylko sprawa kobiety”.
Życie ludzkie zaczyna się od poczęcia, a aborcja jest zabójstwem bezbronnego człowieka. Każdy bowiem człowiek ma do spełnienia powierzone mu zadanie. Zabicie dziecka jest zawsze pozbawieniem społeczeństwa jakiejś niepowtarzalnej osoby, która miała coś wnieść w życie świata i w jego historię. Dziecko nie jest częścią organizmu kobiety, jest bytem absolutnie odrębnym, posiadającym odrębne narządy, inny kod genetyczny. Poczęte dziecko, jak każdy człowiek, ma prawo do życia! Kraje, które legalizują aborcję same narażają się na trudno odwracalne problemy demograficzne takie jak: starzenie się społeczeństwa, czy brak zastępowalności pokoleń. Wykonanie aborcji jest naruszeniem art. 3 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka: „Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby”.
JB
Źródło: niezalezna.pl, vaticannews.va