Tylko życie ma przyszłość!

dr inż. Antoni Zięba

Szukaj
Close this search box.

Aborcje rok po wyroku TK

Czarny strajk. Fot.: Fotokon/pl.123rf.com

Z oka­zji rocz­ni­cy po­sie­dze­nia TK w spra­wie prze­słan­ki eu­ge­nicz­nej, śro­do­wi­ska pro­abor­cyj­ne po­chwa­li­ły się ilo­ścią ko­biet, któ­rym po­mo­gły w abor­cji. Czy po­win­ni­śmy wie­rzyć tym statystykom?

34 000 to licz­ba w krę­gach grup pro­abor­cyj­nych nu­mer je­den. Zda­niem or­ga­ni­za­cji „Abor­cji Bez Gra­nic” ty­lu oso­bom z Pol­ski po­mo­gli w abor­cji od orze­cze­nia Try­bu­na­łu Kon­sty­tu­cyj­ne­go. Przyj­rzyj­my się bli­żej tej licz­bie, bo trud­no się zo­rien­to­wać, skąd ona się wzięła.

Do „Abor­cji Bez Gra­nic” we­dług po­da­wa­nych sta­ty­styk za­dzwo­ni­ło w mi­nio­nym ro­ku bli­sko 8500 osób, a po­nad 2700 na­pi­sa­ło wia­do­mo­ści e‑mailowe z proś­bą o uśmier­ce­nie swo­je­go dziec­ka. Być mo­że by­ły to wia­do­mo­ści lub ko­men­ta­rze pod po­sta­mi na por­ta­lu spo­łecz­no­ścio­wym. Za­kła­da­jąc, że by­ły to uni­kal­ne kon­tak­ty da­je to licz­bę 11 ty­się­cy osób. Czy każ­dej kon­tak­tu­ją­cej się oso­bie abor­cjo­nist­ki umoż­li­wia­ły abor­cję? 100 pro­cent sku­tecz­no­ści? Za­łóż­my, że tak. Jed­nak na­dal nie wie­my, skąd się wzię­ły 34 ty­sią­ce. Praw­do­po­dob­nie za­dzia­ła­ło po pro­stu mno­że­nie przez dwa. Pół ro­ku po orze­cze­niu Try­bu­na­łu, gry­py pro­abor­cyj­ne chwa­li­ły się, że po­mo­gły w prze­pro­wa­dze­niu 17 tys. abor­cji. Pół ro­ku – 17 tys. rok – 34 tys. Ta­ka matematyka.

War­to też przyj­rzeć się słow­nic­twu. Abor­cjo­nist­ki po­mo­gły w abor­cji nie ko­bie­tom, ale oso­bom. Za oso­bę mo­że być uzna­na ko­bie­ta al­bo ten, kto w da­nym mo­men­cie czu­je się ko­bie­tą. Sko­ro mo­że czuć się ko­bie­tą choć nią nie jest, to rów­nie do­brze mo­że czuć się w cią­ży, a w niej nie być. Sza­leń­stwo? Prze­cież wszyst­ko jest płyn­ne i względ­ne we­dług no­wej fi­lo­zo­fii. A abor­cyj­na nar­ra­cja jest od po­cząt­ku do koń­ca opar­ta na kłamstwie.

Ma­gicz­nej i okrą­głej licz­bie 34 tys. war­to się jesz­cze przyj­rzeć w kon­tek­ście da­nych udo­stęp­nia­nych przez kra­je, do któ­rych ma­ją być wy­sy­ła­ne Po­lki na abor­cje. Tym­cza­sem np. w Wiel­kiej Bry­ta­nii w 2020 ro­ku prze­pro­wa­dzo­no 22 abor­cje u Polek.

Mi­tem jest rów­nież twier­dze­nie, że to Pol­ska jest za­co­fa­nym kra­jem, a w in­nych pań­stwach Eu­ro­py Za­chod­niej nikt nie ma pro­ble­mu z abor­cją. Oka­zu­je się jed­nak, że na­wet w Ho­lan­dii le­ka­rze od­ma­wia­ją prze­pro­wa­dza­nia abor­cji u swo­ich oby­wa­te­lek. W tym ro­ku ho­len­der­skie­mu mał­żeń­stwu mia­ło się uro­dzić cho­re dziec­ko. W 30 tyg. cią­ży stwier­dzo­no u sy­na znacz­ny nie­do­ro­zwój struk­tur mó­zgu. Le­ka­rze od­mó­wi­li za­bi­cia dziec­ka, pa­ra szu­ka­ła tzw. po­mo­cy w Bel­gii. Ma­my wie­rzyć, że Ho­len­der­kom utrud­nia się do­stęp do abor­cji, ale na rze­ko­me ty­sią­ce Po­lek ho­len­der­skie kli­ni­ki cze­ka­ją z otwar­ty­mi rękami?

Przy tej oka­zji war­to przy­po­mnieć so­bie o sta­rej i spraw­dzo­nej me­to­dzie grup pro­abor­cyj­nych – ma­ni­pu­la­cji son­da­ża­mi i da­ny­mi. Ujaw­nił to już w la­tach osiem­dzie­sią­tych dr Ber­nard Na­than­son. To on stał w du­żej mie­rze za le­ga­li­za­cją abor­cji w Sta­nach Zjed­no­czo­nych i od­po­wia­dał za za­bi­cie po­nad 70 tys. dzie­ci. Na­wró­cił się jed­nak i stał się gor­li­wym obroń­cą ży­cia. To on ujaw­nił stra­te­gię prze­ciw­ni­ków ży­cia, któ­ra opie­ra­ła się na fał­szo­wa­niu sta­ty­styk, tak by su­ge­ro­wa­ły po­wszech­ność abor­cji i wy­so­ką śmier­tel­ność ko­biet do­ko­nu­ją­cych nie­le­gal­ne­go prze­rwa­nia cią­ży. Mia­ło to prze­ko­nać spo­łe­czeń­stwo, że le­ga­li­za­cja abor­cji ochro­ni ży­cie ma­tek, a abor­cja i tak jest wy­ko­ny­wa­na. Jak się oka­zu­je, wszyst­kie da­ne by­ły zmy­śla­ne i za­wy­ża­ne. Nie­ste­ty, rów­no­cze­śnie me­dia bez­re­flek­syj­nie je pu­bli­ko­wa­ły. Te­raz rów­nież me­dia pod­chwy­ci­ły licz­bę 34 ty­się­cy. Oczy­wi­ście, nie ba­ga­te­li­zu­je­my pro­ble­mu, bo każ­da abor­cja jest dra­ma­tem. Nie wierz­my jed­nak w licz­by, któ­re z ma­te­ma­ty­ką ma­ją pew­nie nie­wie­le wspólnego.

Przy oka­zji ko­men­to­wa­nia rocz­ni­cy orze­cze­nia Try­bu­na­łu nie­mal we wszyst­kich me­diach po­ja­wi­ła się jesz­cze jed­na licz­ba. 300. Ty­le ko­biet we­dług skraj­nie le­wi­co­wej i pro­abor­cyj­nej or­ga­ni­za­cji do­ko­na­ło abor­cji z po­wo­du ry­zy­ka po­gor­sze­nia zdro­wia psy­chicz­ne­go ko­bie­ty. Tak­że te da­ne trud­no w tym mo­men­cie sko­men­to­wać. Czy są wia­ry­god­ne, do­wie­my się w po­ło­wie przy­szłe­go ro­ku – wte­dy mo­że­my spo­dzie­wać się co­rocz­nych ofi­cjal­nych sta­ty­styk z prze­pro­wa­dze­nia abor­cji w pol­skich szpi­ta­lach. Da­ne te po­da­je Mi­ni­ster­stwo Zdro­wia. Spo­dzie­wa­li­śmy się, że wła­śnie ta prze­słan­ka – za­gro­że­nie zdro­wia psy­chicz­ne­go ko­bie­ty – bę­dzie te­raz wy­star­cza­ją­cą wy­mów­ką do za­bi­ja­nia nie­win­nych dzie­ci. Od­tąd skie­ro­wa­nia na abor­cje nie bę­dą wy­sta­wiać le­ka­rze gi­ne­ko­lo­dzy, ale psy­chia­trzy. Ca­ły czas jed­nak trud­no nam uwie­rzyć, że już wio­sną po­li­ty­cy par­tii rzą­dzą­cej wprost su­ge­ro­wa­li to roz­wią­za­nie. Lub wy­jazd za granicę.

„Bzdu­rą jest twier­dze­nie, że abor­cja jest za­ka­za­na. Wciąż jest do­pusz­czal­na, je­śli cią­ża wy­wo­dzi się z prze­stęp­stwa i je­że­li za­gra­ża ży­ciu, al­bo zdro­wiu ko­bie­ty. Wśród moż­li­wo­ści do­pusz­cza­nia abor­cji jest furt­ka w po­sta­ci zdro­wia psy­chicz­ne­go. Dla jed­nych jest to być mo­że nie do przy­ję­cia, ale moż­na z te­go skorzystać.”

„Cho­dzi tyl­ko o ze­spół Do­wna i Tur­ne­ra, gdzie moż­li­wość abor­cji zli­kwi­do­wa­no. Ale też wiem, że są ogło­sze­nia w pra­sie, któ­re każ­dy śred­nio roz­gar­nię­ty czło­wiek ro­zu­mie i mo­że so­bie ta­ką abor­cję za gra­ni­cą za­ła­twić, ta­niej lub dro­żej” – po­wie­dział w wy­wia­dzie dla „Wprost” pre­zes obec­nie rzą­dzą­cej partii.

 

MN

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj