Rządowy Departament Zdrowia w Kanadzie prowadzi zaawansowany Program Nadzoru, mający na celu monitorowanie i dokumentowanie niepożądanych reakcji oraz skutków ubocznych związanych z zażywaniem leków i innych produktów.
Program ten działa jako system wczesnego ostrzegania, umożliwiając szybkie interwencje w przypadkach poważnych zagrożeń dla zdrowia publicznego. Program opiera się na dobrowolnych zgłoszeniach pracowników służby zdrowia, którzy w poczuciu odpowiedzialności przekazują informacje o zaobserwowanych powikłaniach. Dzięki temu, rządowa agencja zdrowia może podjąć działania mające na celu wycofanie niebezpiecznego produktu z rynku, zanim zaszkodzi większej liczbie pacjentów.
Jednakże, jak wynika z danych zamieszczonych na rządowej stronie internetowej, dotyczącej monitorowania niepożądanych reakcji, istnieje obszar, w którym podobne działania nie są podejmowane z równą stanowczością. Dotyczy to farmakologicznych środków aborcyjnych, które zyskały szeroką akceptację wśród niektórych grup społecznych, pomimo doniesień o poważnych powikłaniach.
Od momentu wprowadzenia pigułki aborcyjnej do Kanady w 2017 roku, odnotowano już ponad 100 przypadków poważnych komplikacji zdrowotnych u kobiet, które skorzystały z tego środka. W jednym przypadku doszło nawet do tragicznej śmierci 19-letniej kobiety oraz jej nienarodzonego dziecka.
Pomimo tych alarmujących danych, pigułka aborcyjna często przedstawiana jest jako „złoty standard” w dziedzinie przerywania ciąży, promowana jako metoda wyjątkowo bezpieczna. Jednak statystyki wskazują, że może być ona znacznie bardziej ryzykowna niż aborcja chirurgiczna, zwłaszcza gdy stosowana jest bez nadzoru medycznego.
RU-486, bo o tym preparacie mowa, jest dostępna w wielu krajach, w tym m.in. w Kanadzie, USA, Wielkiej Brytanii i Holandii. W Polsce jednak jej stosowanie jest nielegalne, ze względu na ochronę zdrowia i życia kobiet oraz ich nienarodzonych dzieci. Mimo to, na rynku pojawiają się niebezpieczne oferty sprzedaży wysyłkowej tych środków, często bez jakiegokolwiek badania lekarskiego, co znacząco zwiększa ryzyko powikłań.
Procedura zażywania pigułki aborcyjnej polega na przyjęciu dwóch preparatów w odpowiednich odstępach czasowych. Pierwszy z nich blokuje progesteron, hormon kluczowy dla podtrzymania ciąży, prowadząc do obumarcia dziecka. Drugi preparat, podany 24–48 godzin później, wywołuje silne skurcze macicy, co skutkuje wydaleniem obumarłego już dzieciątka. W przypadku powikłań, kobiety, które przeprowadzają ten proces samodzielnie, nierzadko są pozbawione natychmiastowej pomocy medycznej, co może prowadzić do ciężkich stanów zapalnych, sepsy, a nawet śmierci.
Szczególnie niebezpieczne jest stosowanie tego środka w przypadku ciąży pozamacicznej, co może doprowadzić do pęknięcia jajowodu i śmiertelnego krwotoku. Niestety, bez odpowiedniego badania lekarskiego, kobieta nie jest w stanie samodzielnie zidentyfikować takiego ryzyka.
Ostatnie lata przyniosły znaczący wzrost liczby poważnych powikłań związanych z zażywaniem pigułki aborcyjnej w Kanadzie – o 227%. Jednak zgłaszanie tych przypadków jest dobrowolne, co oznacza, że rzeczywista skala problemu może być znacznie większa.
Podobnie w Polsce, przypadki powikłań po nielegalnych aborcjach farmakologicznych rzadko są dokumentowane, co sprawia, że problem ten pozostaje w dużej mierze nieujawniony. Tymczasem feministyczne organizacje promują te środki jako „bezpieczne”, nie biorąc pod uwagę rzeczywistych zagrożeń, jakie niosą one dla zdrowia i życia kobiet.
jb
Źródło: Life News