Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

W stanie nieważkości

Nóżki dziecka ok. 11 tygodni od poczęcia. Fot.: A. Zachwieja

W 11. ty­go­dniu ży­cia wszyst­kie na­rzą­dy dziec­ka są już ukształ­to­wa­ne. Ich do­sko­na­le­nie jed­nak tro­chę jesz­cze po­trwa. Ma­leń­stwo ćwi­czy no­we ru­chy i sta­je się co­raz sprawniejsze.

Dziec­ko ma już 6,5 cm dłu­go­ści, czy­li ty­le, ile cy­try­na. Wa­ży 9,5 g. Ska­cze w Two­im brzu­chu jak astro­nau­ta, choć jesz­cze wca­le te­go nie czujesz.

Co się dzie­je w 11. ty­go­dniu ciąży?

Wciąż roz­wi­ja się układ ner­wo­wy Two­je­go dziec­ka. W ko­rze mó­zgo­wej za­cho­dzą zmia­ny struk­tu­ral­ne, któ­re de­cy­du­ją o prze­wa­dze in­te­lek­tu­al­nej czło­wie­ka nad świa­tem zwie­rząt. Po­wsta­ją neu­ro­ny, któ­re na ra­zie funk­cjo­nu­ją au­to­no­micz­nie, do­pie­ro na póź­niej­szych eta­pach roz­wo­ju za­czną się łą­czyć wypustkami.

Co jesz­cze? Trzust­ka za­czy­na wy­dzie­lać in­su­li­nę. Kształ­tu­ją się stru­ny gło­so­we i na­rząd słu­chu. Po­wsta­ją re­cep­to­ry za­pa­chu. Je­li­ta po­kry­wa­ją się bło­ną śluzową.

Dziec­ko jest te­raz bar­dzo ru­chli­we, a ru­chy co­raz bar­dziej pre­cy­zyj­ne. Po­tra­fi wy­ko­ny­wać sko­ki, zgi­nać ko­la­na, od­py­chać się od ścia­ny ma­ci­cy. Uno­si się i opa­da, ob­ra­ca stóp­ka­mi, a na­wet ko­ły­sze bio­dra­mi. W wy­peł­nio­nej pły­nem owo­dnio­wym ma­ci­cy ma jesz­cze du­żo miej­sca. Ko­rzy­sta z nie­go, po­ru­sza­jąc się jak astro­nau­ta w sta­nie nie­waż­ko­ści. Co­raz le­piej pra­cu­ją mię­śnie dło­ni i twa­rzy. Ma­lu­szek umie za­my­kać dłoń, przy­gi­na­jąc kciuk, i ro­bić gry­ma­sy: otwie­rać i za­my­kać usta, marsz­czyć brwi. Po­tra­fi też po­ły­kać wo­dy pło­do­we i roz­róż­niać ich smak. Naj­bar­dziej sma­ku­ją mu słod­ka­we; mo­że od­czuć, je­śli zja­dłaś zbyt ostro przy­pra­wio­ne danie.

Skó­ra sta­je się co­raz bar­dziej wraż­li­wa na do­tyk. Do wraż­li­wej stre­fy na­le­żą już gło­wa, ra­mio­na, część klat­ki pier­sio­wej. Do­tyk warg wy­wo­łu­je ich za­mknię­cie i ruch po­ły­ka­nia, dło­ni – za­mknię­cie piąst­ki. Za­ob­ser­wo­wa­no, że dziec­ko w 11. ty­go­dniu zna już od­ru­chy, by uni­kać nie­po­żą­da­nych bodźców.

Jak się czu­jesz, mamo?

Być mo­że za­czę­łaś nie­znacz­nie przy­bie­rać na wa­dze. Ob­ser­wu­jesz, czy po­więk­szył Ci się brzuch. Je­śli to Two­ja pierw­sza cią­ża, mo­żesz jesz­cze nie wi­dzieć tych zmian. Pa­mię­taj o ra­cjo­nal­nej, zbi­lan­so­wa­nej die­cie i spacerach.

Co­raz le­piej pra­cu­ją mię­śnie dło­ni i twa­rzy. Ma­lu­szek umie za­my­kać dłoń, przy­gi­na­jąc kciuk, i ro­bić gry­ma­sy: otwie­rać i za­my­kać usta, marsz­czyć brwi.

Praw­do­po­dob­nie co­raz le­piej się od­naj­du­jesz w ro­li ma­my. Im spo­koj­niej­sza je­steś, tym bez­piecz­niej czu­je się dziec­ko. Więc nie za­mar­twiaj się! Masz prze­cież wszyst­ko, co po­trzeb­ne, by Two­je dziec­ko roz­wi­ja­ło się i ro­sło. Cią­ża to na­tu­ral­ny pro­ces, do­sko­na­le „wy­my­ślo­ny” i ce­lo­wy. Po­za ty­mi przy­pad­ka­mi, gdy rze­czy­wi­ście po­trzeb­ne jest więk­sze wspar­cie me­dycz­ne, naj­le­piej za­ufać na­tu­rze. Je­śli coś Cię jed­nak nie­po­koi, nie szu­kaj wie­dzy w in­ter­ne­cie. Być mo­że znaj­dziesz kil­ka cen­nych wska­zó­wek, ale oprócz nich praw­do­po­dob­nie na­tkniesz się na tre­ści, któ­re jesz­cze bar­dziej Cię zde­ner­wu­ją. Za­miast te­go – za­py­taj lekarza!

Po­mysł na kontakt

Ma­leń­stwo od­czu­wa Twój do­bo­wy rytm. Już te­raz mo­żesz je za­pra­szać, by uczest­ni­czy­ło w nim ra­zem z To­bą. Co ra­no daj Wam chwi­lę na przy­wi­ta­nie się, wie­czo­rem na po­wie­dze­nie „do­bra­noc”. To two­rzy Wasz co­dzien­ny ry­tu­ał. Jest to też przy­zwy­cza­je­nie do te­go, że Wa­sze dziec­ko sta­je się no­wym człon­kiem ro­dzi­ny i spo­łe­czeń­stwa. Mo­że do Cie­bie do­łą­czyć Twój mąż i star­sze rodzeństwo.

Wię­cej po­my­słów na kon­takt od naj­wcze­śniej­szych chwil ży­cia Two­je­go dziec­ka znaj­dziesz w po­niż­szych tek­stach: tu tu i tu.

Wiek Two­je­go dziec­ka mo­że się nie­znacz­nie róż­nić od wy­li­czo­ne­go w ga­bi­ne­cie le­kar­skim. Le­karz li­czy od da­ty Two­jej ostat­niej mie­siącz­ki. My li­czy­my od po­czę­cia. Mię­dzy ty­mi dwo­ma da­ta­mi mo­że być oko­ło dwóch ty­go­dni różnicy.

 

Mag­da­le­na i Ma­rek Urlichowie

 

Bi­blio­gra­fia:

  1. Ka­rol­czuk-Kę­dzier­ska i in., Mat­ka i dziec­ko, wyd. Klusz­czyń­ski, Kra­ków 2006
  2. Fi­jał­kow­ski, Je­stem od po­czę­cia. Pa­mięt­nik dziec­ka w pierw­szej fa­zie ży­cia, Czę­sto­cho­wa 2002
  3. Z. Koń­czew­ska-Mur­dzek, M. Mur­dzek-Wierz­bic­ka, Ko­cha­ne od po­czę­cia. Roz­wój dziec­ka w ło­nie mat­ki, Lu­blin 2018

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj