Tylko życie ma przyszłość!

dr inż. Antoni Zięba

Szukaj
Close this search box.

Szkoła ludzkiej dojrzałości

Naj­waż­niej­szym za­da­niem współ­cze­snej szko­ły i na­uczy­cie­li jest pro­wa­dze­nie uczniów do praw­dzi­wej mą­dro­ści, czy­li kształ­to­wa­nie umie­jęt­no­ści do­cho­dze­nia do praw­dy” – mó­wi Ma­ria Chod­kie­wicz, Pre­zes Sto­wa­rzy­sze­nia Przy­ja­ciół Szkół Ka­to­lic­kich, lau­re­at­ka te­go­rocz­nej na­gro­dy „Przy­ja­ciel Ży­cia”, przy­zna­wa­nej przez Pol­skie Sto­wa­rzy­sze­nie Obroń­ców Ży­cia Człowieka.

W tym ro­ku upły­wa 32. rok dzia­łal­no­ści Sto­wa­rzy­sze­nia Przy­ja­ciół Szkół Ka­to­lic­kich. Ja­ka idea za­ini­cjo­wa­ła po­wsta­nie Sto­wa­rzy­sze­nia i jak ono roz­wi­ja­ło się, by osią­gnąć dzi­siej­sze im­po­nu­ją­ce rozmiary?

Sto­wa­rzy­sze­nie Przy­ja­ciół Szkół Ka­to­lic­kich po­wsta­ło w 1990 ro­ku ja­ko od­po­wiedź świec­kich na we­zwa­nie „Ku no­wej ewan­ge­li­za­cji”, wy­ra­żo­ne przez Oj­ca Świę­te­go Ja­na Paw­ła II.

Od­po­wie­dzie­li­śmy na nie, za­kła­da­jąc or­ga­ni­za­cję oświa­to­wą, któ­ra przez kształ­ce­nie pro­wa­dzi mło­dych do wzra­sta­nia w wie­rze, do ży­cia w praw­dzie i umi­ło­wa­niu do­bra. Kształ­cąc, wy­cho­wu­je­my – to na­sze we­zwa­nie. Po­przez re­ali­za­cję dzia­łal­no­ści edu­ka­cyj­nej i opie­kuń­czo-wy­cho­waw­czej – czy­li przez za­kła­da­nie i pro­wa­dze­nie szkół i przed­szko­li – sta­ra­my się re­ali­zo­wać tro­skę o in­te­gral­ny roz­wój oso­by, w od­nie­sie­niu nie tyl­ko do ucznia, ale rów­nież na­uczy­cie­la. To nasz cel, na­sza mi­sja. Roz­po­czy­na­li­śmy na­szą dzia­łal­ność od po­wsta­wa­nia li­ce­ów ogól­no­kształ­cą­cych, naj­pierw w Czę­sto­cho­wie – Li­ceum im. Mat­ki Bo­żej Ja­sno­gór­skiej, na­stęp­nie w Dą­bro­wie Gór­ni­czej, So­snow­cu, Za­wier­ciu i Wie­lu­niu. Na póź­niej­szym eta­pie po­wsta­wa­ły szko­ły pod­sta­wo­we, a na­stęp­nie od 1999 ro­ku – gimnazja.

Bar­dzo du­że zna­cze­nie w roz­wo­ju Sto­wa­rzy­sze­nia mia­ło otwar­cie się na szko­ły wiejskie.

Pierw­szą z nich by­ła Szko­ła Pod­sta­wo­wa w Ka­dłu­bie (gmi­na Wie­luń), któ­rą ura­to­wa­li­śmy po li­kwi­da­cji w 2002 ro­ku. W okre­sie li­kwi­da­cji szkół sa­mo­rzą­do­wych ura­to­wa­li­śmy 58 wiej­skich szkół pod­sta­wo­wych. Pro­wa­dzi­li­śmy rów­nież wiej­skie gim­na­zja – sie­dem­na­ście pla­có­wek. Głów­ną na­szą za­sa­dą w pro­wa­dze­niu tych ośrod­ków po­zo­sta­je za­wsze usza­no­wa­nie pry­ma­tu oso­by nad dzia­ła­niem. Re­ali­zu­jąc swo­je ce­le sta­tu­to­we, udzie­la­my wspar­cia ro­dzi­nom w re­ali­zo­wa­niu jej funk­cji, prze­ciw­dzia­ła­my wy­klu­cze­niu spo­łecz­ne­mu, po­ma­ga­my oso­bom nie­peł­no­spraw­nym czy nie­do­sto­so­wa­nym spo­łecz­nie. W na­szych 64 pla­ców­kach pro­wa­dzi­my łącz­nie 224 od­dzia­ły in­te­gra­cyj­ne, za­rów­no w szko­łach pod­sta­wo­wych, jak i po­nad­pod­sta­wo­wych. Pro­wa­dzi­my szko­ły spe­cjal­ne, w tym jed­no li­ceum, dwie szko­ły bran­żo­we I stop­nia, trzy szko­ły przy­spa­sa­bia­ją­ce do pra­cy oraz Śro­do­wi­sko­wy Dom Sa­mo­po­mo­cy Spo­łecz­nej w Czer­wien­nym. Szko­ły i przed­szko­la Sto­wa­rzy­sze­nia – 120 pla­có­wek – znaj­du­ją się na ma­pie edu­ka­cyj­nej dzie­się­ciu wo­je­wództw. Obec­nie pro­wa­dzi­my 68 szkół pod­sta­wo­wych, 11 li­ce­ów ogól­no­kształ­cą­cych, 7 tech­ni­ków, 17 przed­szko­li i 10 punk­tów przed­szkol­nych, dwie szko­ły bran­żo­we I stop­nia, trzy przy­spa­sa­bia­ją­ce do pra­cy, je­den in­ter­nat i szko­łę mu­zycz­ną. Lecz nie o ilość pla­có­wek cho­dzi, ale o każ­dą oso­bę, o każ­de­go ucznia, o każ­de­go na­uczy­cie­la, któ­ry jest w na­szej wspólnocie.

Skąd wzię­ła się tak nie­oczy­wi­sta na­zwa Sto­wa­rzy­sze­nia? Dla­cze­go nie sku­pia ono po pro­stu szkół ka­to­lic­kich, tyl­ko ich przyjaciół?

Sto­wa­rzy­sze­nie Przy­ja­ciół Szkół Ka­to­lic­kich ini­cju­je swo­ją dzia­łal­ność za­wsze na proś­bę osób z da­ne­go śro­do­wi­ska. Nie za­kła­da­my szkół we­dle wła­sne­go, in­dy­wi­du­al­ne­go po­my­słu. Szko­ła czy przed­szko­le dzia­ła na rzecz osób z da­ne­go śro­do­wi­ska i mu­si być pla­ców­ką po­trzeb­ną i ocze­ki­wa­ną w tym wła­śnie śro­do­wi­sku. Naj­czę­ściej z proś­bą pro­wa­dze­nia pla­ców­ki zwra­ca­li się do nas ro­dzi­ce i to oni wła­śnie sta­no­wią przy­ja­ciół po­wsta­ją­cej i dzia­ła­ją­cej pla­ców­ki. W mi­nio­nych la­tach, przy pa­nu­ją­cej ten­den­cji, by li­kwi­do­wać ma­łe szko­ły, przy­by­wa­li do nas sa­mo­rzą­dow­cy: wój­to­wie, rad­ni, a cza­sem rów­nież po­sło­wie. Świa­do­mi zna­cze­nia szko­ły ja­ko waż­nej pla­ców­ki oświa­to­wej i kul­tu­ro­twór­czej w śro­do­wi­sku, pra­gnę­li w swym ser­cu pod­trzy­mać jej byt, więc zwra­ca­li się z proś­bą o po­pro­wa­dze­nie szko­ły, sta­wa­li się przy­ja­ciół­mi szko­ły, o któ­rej oca­le­nie za­bie­ga­li. Ini­cja­to­ra­mi po­wsta­nia szkół ka­to­lic­kich by­ły też w wie­lu miej­sco­wo­ściach śro­do­wi­ska ka­to­lic­kie, dzia­ła­ją­ce przy pa­ra­fiach, któ­rych człon­ko­wie pra­gnę­li po­wo­ła­nia szko­ły re­ali­zu­ją­cej mi­sję szko­ły ka­to­lic­kiej. Żad­na szko­ła nie mo­że po­wstać i roz­wi­jać się bez gro­na przy­ja­ciół, któ­rzy nio­są ją w ser­cach, ota­cza­ją mo­dli­twą i wspo­ma­ga­ją. Każ­da szko­ła Sto­wa­rzy­sze­nia jest przede wszyst­kim wspól­no­tą osób, któ­rzy ją two­rzą: uczniów, na­uczy­cie­li i ro­dzi­ców. Stąd na­zwa – Sto­wa­rzy­sze­nie Przy­ja­ciół Szkół Katolickich.

Per­so­na­lizm chrze­ści­jań­ski le­ży u pod­ło­ża pe­da­go­gi­ki, któ­rą kie­ru­je się Sto­wa­rzy­sze­nie. W ja­ki spo­sób wy­ra­ża się on w co­dzien­nej pra­cy wy­cho­waw­czej i dydaktycznej?

Per­so­na­lizm chrze­ści­jań­ski po­strze­ga­my ja­ko fun­da­ment in­te­gral­ne­go roz­wo­ju oso­by. Wy­róż­nia on pięć ob­sza­rów pod­le­ga­ją­cych in­te­gral­ne­mu kształ­ce­niu i wy­cho­wa­niu ludz­kie­mu: płasz­czy­znę for­ma­cji fi­zycz­nej, mo­ral­nej, spo­łecz­nej, kul­tu­ro­wej i du­cho­wej. W za­pi­sach sta­tu­to­wych na­szych szkół per­so­na­lizm chrze­ści­jań­ski zo­stał przez nasz ze­spół prze­ło­żo­ny na ję­zyk edu­ka­cji. Wy­ni­ka­ją z nie­go za­ło­że­nia i re­ali­za­cja na­szych za­dań dy­dak­tycz­nych, wy­cho­waw­czych, for­ma­cyj­nych i opie­kuń­czych. Te sta­tu­ty są pod­sta­wo­wym do­ku­men­tem, kan­wą, na któ­rej opie­ra­ją się dzia­ła­nia szko­ły. Z bli­skich nam prze­sła­nek chrze­ści­jań­skiej fi­lo­zo­fii czło­wie­ka wy­ni­ka­ją pla­ny pra­cy szko­ły, za­sa­dy pra­cy na­uczy­cie­li, re­gu­la­mi­ny i pro­ce­du­ry do­ty­czą­ce wszyst­kich ob­sza­rów pra­cy szko­ły. Głów­na za­sa­da pry­ma­tu oso­by nad dzia­ła­niem prze­ja­wia się w in­dy­wi­du­ali­za­cji pra­cy z każ­dym uczniem, za­rów­no na ni­wie na­ucza­nia, jak i wy­cho­wa­nia. W pierw­szym rzę­dzie prze­ja­wia się ten pry­mat w de­cy­zji, by to ucznia, a nie kla­sę, umiesz­czać w cen­trum pra­cy edu­ka­cyj­nej i wy­cho­waw­czej przez po­dej­mo­wa­nie in­dy­wi­du­al­ne­go, oso­bo­we­go kon­tak­tu z wy­cho­wan­kiem. Po­le­ga to na roz­po­zna­wa­niu w każ­dym dziec­ku je­go nie­po­wta­rzal­no­ści ja­ko oso­by przez od­kry­wa­nie ta­len­tów, cech cha­rak­te­ru i umie­jęt­no­ści oraz okre­śle­nie dla każ­de­go ucznia po­zio­mu uzdol­nień i umie­jęt­no­ści. Waż­ne jest w tej per­spek­ty­wie, by roz­po­znać uwa­run­ko­wa­nia oso­bi­ste i śro­do­wi­sko­we każ­de­go po­je­dyn­cze­go ucznia i do­sto­so­wać tre­ści, for­my i me­to­dy pra­cy oraz wy­ma­ga­nia do je­go moż­li­wo­ści. A wszyst­ko to słu­ży oce­nia­niu ucznia nie w od­nie­sie­niu do in­nych, ale przy uwzględ­nie­niu je­go moż­li­wo­ści i do­ko­na­nej przez nie­go pra­cy nad so­bą. Przy ta­kim po­dej­ściu in­dy­wi­du­al­ne spoj­rze­nie na oso­bę w dy­dak­tycz­nej prak­ty­ce prze­ja­wia się w opra­co­wa­niu in­dy­wi­du­al­ne­go pro­gra­mu dla roz­wo­ju dziec­ka bar­dzo zdol­ne­go, jak i opra­co­wa­nie in­dy­wi­du­al­ne­go pro­gra­mu edu­ka­cyj­no-te­ra­peu­tycz­ne­go dla ucznia z trud­no­ścia­mi roz­wo­jo­wy­mi. Pro­ces kształ­ce­nia i wy­cho­wa­nia w szko­le ja­ko wspól­no­cie gwa­ran­tu­je bez­pie­czeń­stwo oso­bo­we ucznia. Re­ali­zu­je­my ten pro­ces przez ta­kie kon­kret­ne dą­że­nia wy­cho­waw­cze, jak – w prze­strze­ni for­ma­cji du­cho­wej – kształ­to­wa­nie świa­do­mo­ści by­cia dziec­kiem Bo­ga i oso­bo­wej re­la­cji ucznia z Bo­giem, na­ukę od­kry­wa­nia obec­no­ści Bo­ga ży­we­go w so­bie sa­mym i dru­gim czło­wie­ku, co z ko­lei pro­wa­dzi do kształ­to­wa­nia od­kry­wa­nia war­to­ści sa­me­go sie­bie i do­świad­cza­nia chro­nią­cej re­la­cji mi­ło­ści. W prze­strze­ni edu­ka­cji po­twier­dza­my te ostat­nie aspek­ty, sto­su­jąc jed­no­li­ty sys­tem od­dzia­ły­wań wy­cho­waw­czych oraz przez dą­że­nie do in­te­gral­ne­go roz­wo­ju oso­by ucznia w każ­dej sfe­rze oso­bo­wo­ści i bu­do­wa­nie re­la­cji oso­bo­wych we wspól­no­cie szkol­nej. Po­nad to wśród prio­ry­te­tów for­ma­cji ma­my wzmac­nia­nie wię­zi ucznia z ro­dzi­ca­mi, głęb­szy, życz­li­wy kon­takt z na­uczy­cie­lem i umac­nia­nie wza­jem­nych wię­zi uczniów ze so­bą. Bez­pie­czeń­stwo oso­bo­we ucznia jest naj­lep­szą pro­fi­lak­ty­ką wo­bec zła i za­gro­żeń i sta­no­wi pod­sta­wę dla po­dej­mo­wa­nia przez ucznia pra­cy nad wła­snym oso­bi­stym, in­te­gral­nym rozwojem.

Fun­da­men­tem każ­dej szko­ły są jej men­to­rzy – na­uczy­cie­le. Pro­szę przy­bli­żyć, co jest isto­tą for­ma­cji ludz­kiej i za­wo­do­wej na­uczy­cie­li sku­pio­nych wo­kół Stowarzyszenia?

Naj­waż­niej­sze jest, by na­uczy­ciel wi­dział w uczniu je­go war­tość i god­ność ja­ko oso­by, ja­ko dziec­ka Bo­że­go. Po­wi­nien być świad­kiem wia­ry, doj­rza­łym w swo­im czło­wie­czeń­stwie. Cho­dzi o to, by był zdol­ny do two­rze­nia re­la­cji wię­zi i uf­no­ści, by wraz z uczniem od­kry­wać je­go da­ry i ta­len­ty. Waż­ne jest po­nad­to, by na­uczy­ciel był au­to­ry­te­tem w za­kre­sie wie­dzy i na­ucza­nia, by był pa­sjo­na­tem za­pra­sza­ją­cym uczniów do świa­ta wie­dzy. Na­uczy­ciel po­dej­mu­ją­cy tro­skę o wła­sny in­te­gral­ny roz­wój sta­je się prze­wod­ni­kiem na ścież­kach in­te­gral­ne­go roz­wo­ju ucznia. Per­so­na­li­stycz­na kon­cep­cja oso­by ludz­kiej wy­róż­nia w isto­cie czło­wie­ka pięć płasz­czyzn, któ­re pod­le­ga­ją in­te­gral­ne­mu kształ­ce­niu i wy­cho­wa­niu. Na­uczy­ciel po­wi­nien prze­ja­wiać tro­skę o roz­wój każ­dej z nich, za­rów­no w od­nie­sie­niu do sie­bie sa­me­go, jak i oso­by wy­cho­wan­ka, tj. o roz­wój w płasz­czyź­nie for­ma­cji fi­zycz­nej, w płasz­czyź­nie mo­ral­nej – ja­ko dba­ło­ści o prze­strze­ga­nie Bo­żych przy­ka­zań, w płasz­czyź­nie spo­łecz­nej, ro­zu­mia­nej ja­ko wy­cho­wa­nie do mi­ło­ści i po­sza­no­wa­nia do­bra wspól­ne­go, w płasz­czyź­nie kul­tu­ro­wej (w tym – in­te­lek­tu­al­nej) oraz w płasz­czyź­nie du­cho­wej – przez tro­skę o ży­cie sa­kra­men­tal­ne, sta­łe po­głę­bia­nie re­la­cji z Bo­giem i sta­łą tro­skę o oso­bi­sty du­cho­wy roz­wój. W Sto­wa­rzy­sze­niu sta­ra­my się wspie­rać na­uczy­cie­li po­przez co­rocz­ne szko­le­nia za­wo­do­we, re­ko­lek­cje, piel­grzym­ki. Or­ga­ni­zu­je­my zdal­ne wy­kła­dy i szko­le­nia te­ma­tycz­ne: „Hi­sto­ria my­śli ludz­kiej”, „Li­te­ra­tu­ra z du­chem”, „Współ­or­ga­ni­zo­wa­nie pro­ce­su dy­dak­tycz­ne­go dla uczniów ze spe­cjal­ny­mi po­trze­ba­mi edu­ka­cyj­ny­mi”, „Per­so­na” – pro­jekt wy­cho­waw­czo-te­ra­peu­tycz­ny wspie­ra­ją­cy wy­cho­waw­ców w pra­cy z ucznia­mi z trud­no­ścia­mi wy­cho­waw­czy­mi, „Na­sze dzie­dzic­two”, któ­ry kształ­tu­je więź z kul­tu­rą re­gio­nal­ną czy „Pe­da­go­gi­ka sen­su” – pro­jekt za­jęć wy­cho­waw­czych z wy­ko­rzy­sta­niem ele­men­tów lo­go­te­ra­pii Vic­to­ra Fran­kla. War­to też wspo­mnieć o wa­ka­cyj­nej Szko­le So­kra­tej­skiej, czy­li wy­kła­dach i warsz­ta­tach fi­lo­zo­ficz­nych dla chęt­nych na­uczy­cie­li. Sta­ra­my się wspie­rać na­uczy­cie­li w ich od­po­wie­dzial­nym za­da­niu pro­wa­dze­nia uczniów do mą­dro­ści tak, by szko­ła nie by­ła miej­scem je­dy­nie gro­ma­dze­nia wie­dzy, ale przede wszyst­kim śro­do­wi­skiem, któ­re do­sko­na­li w dą­że­niu do praw­dy, od­kry­wa­niu pięk­na i czy­nie­niu dobra.

Dzię­ku­ję za rozmowę.

 

Kin­ga Wenklar

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj