Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba

Pigułka „dzień po” nie jest obojętna dla zdrowia

Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej

Po tym, jak pre­zy­dent An­drzej Du­da za­we­to­wał usta­wę, któ­ra umoż­li­wia­ła­by do­stęp do pi­guł­ki „dzień po” bez re­cep­ty dla osób po­wy­żej 15 ro­ku ży­cia, rząd ogło­sił al­ter­na­tyw­ne roz­wią­za­nie. Zgod­nie z no­wym pla­nem, do­stęp do tych ta­ble­tek ma być za­gwa­ran­to­wa­ny dzię­ki roz­po­rzą­dze­niu ministerialnemu.

Kon­cep­cja spo­tka­ła się z kry­ty­ką nie tyl­ko ze stro­ny po­li­ty­ków opo­zy­cji, ale rów­nież – co istot­ne – od re­pre­zen­tan­tów śro­do­wi­ska me­dycz­ne­go. Na an­te­nie Te­le­wi­zji Re­pu­bli­ka spra­wę omó­wił Łu­kasz Jan­kow­ski, pre­zes Na­czel­nej Ra­dy Lekarskiej.

- Sa­mi pa­cjen­ci, któ­rzy ku­pu­ją far­ma­ceu­ty­ki, na­wet w naj­bar­dziej try­wial­nych przy­pad­kach, znaj­dą ulot­ki o dzia­ła­niach nie­po­żą­da­nych. Ten, kto dziś po­wie, że ta­blet­ka «dzień po» jest obo­jęt­na dla zdro­wia, nie bę­dzie miał ra­cji – i wie to każ­dy, na­wet nie bę­dąc le­ka­rzem – mó­wi Łu­kasz Jan­kow­ski, pre­zes Na­czel­nej Ra­dy Lekarskiej.

W wy­wia­dzie z Ad­ria­nem Kla­ren­ba­chem pre­zes Na­czel­nej Ra­dy Le­kar­skiej za­zna­czył, że me­to­da wpro­wa­dze­nia do­stęp­no­ści pi­guł­ki „dzień po” dla nie­peł­no­let­nich jest za­ska­ku­ją­ca. Po­wie­dział, że su­ge­ru­je to, iż po­ra­da far­ma­ceu­tycz­na, któ­ra jest usłu­gą zdro­wot­ną, sta­je się je­dy­nie usłu­gą han­dlo­wą, gdzie pa­cjent trak­to­wa­ny jest ja­ko klient, a far­ma­ceu­ta ja­ko sprzedawca.

- My nie zga­dza­my się na ta­kie trak­to­wa­nie pra­cow­ni­ków me­dycz­nych, a sze­rzej – na to, że mi­ni­ster zdro­wia, wy­cho­dząc na kon­fe­ren­cję, mo­że nam na­gle ogło­sić, że coś nie jest świad­cze­niem zdro­wot­nym i nie pod­le­ga pod usta­wę o pra­wach pa­cjen­ta, tyl­ko jest wła­śnie usłu­gą i zmie­nić sto­sun­ki mię­dzy pa­cjen­tem a le­ka­rzem czy far­ma­ceu­tą – mó­wił Łu­kasz Jan­kow­ski. – Sto­imy na sta­no­wi­sku, że ten stan praw­ny jest ta­ki, że jest to nor­mal­ne świad­cze­nie zdro­wot­ne – dodał.

W trak­cie roz­mo­wy w Te­le­wi­zji Re­pu­bli­ka gość wy­ja­śnił kon­se­kwen­cje zwią­za­ne z pro­po­no­wa­ną zmia­ną. Pod­kre­ślił, że we­dług usta­wy o pra­wach pa­cjen­ta, oso­by po­ni­żej 18. ro­ku ży­cia mu­szą otrzy­my­wać świad­cze­nia zdro­wot­ne w obec­no­ści ro­dzi­ca lub opie­ku­na. Za­zna­czył, że 15-lat­ka nie mo­że sa­mo­dziel­nie pod­dać się ta­kim pro­ce­du­rom, a obec­ność ro­dzi­ca jest wy­ma­ga­na aż do osią­gnię­cia peł­no­let­no­ści. Le­karz pod­kre­ślił, że to waż­ny ele­ment ochro­ny mło­dych pacjentów.

Far­ma­ceu­ci rów­nież wy­ra­ża­ją sprze­ciw wo­bec pro­po­zy­cji Mi­ni­ster­stwa Zdro­wia. Jak wy­ja­śnił Łu­kasz Jan­kow­ski, oba­wia­ją się, że wy­da­nie pi­guł­ki „dzień po” 15-lat­ce bez zgo­dy ro­dzi­ca mo­że pro­wa­dzić do od­po­wie­dzial­no­ści praw­nej, a ro­dzic mo­że sku­tecz­nie do­cho­dzić swo­ich praw w sądzie.

Na­czel­na Ra­da Ap­te­kar­ska zgła­sza rów­nież do nas za­wa­ha­nia, wąt­pli­wo­ści zwią­za­ne z ta­kim roz­wią­za­niem praw­nym. Do­szli­śmy do pew­ne­go ab­sur­du. 15-lat­ka nie mo­że pójść do gi­ne­ko­lo­ga sa­ma, bez ro­dzi­ca, na­wet na kon­tro­lę, aby np. uzy­skać in­for­ma­cję, czy do­szło do za­płod­nie­nia czy nie – mó­wił pre­zes Na­czel­nej Ra­dy Lekarskiej.

 

jb
Źró­dło: opoka.org.pl, tvrepublika.pl

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj