Widoczna wraz z pojawieniem się pandemii Covid-19 tendencja do spadku liczby aborcji w Hiszpanii odwróciła się, wynika ze statystyk tamtejszego ministerstwa zdrowia. Pomimo ogromnego ryzyka aborcji, wiele kobiet decyduje się zabić dziecko.
Ogłoszony raport wskazuje, że między rokiem 2019, czyli ostatnim przed pandemią, a 2020 liczba aborcji w tym kraju spadła z 99,1 tys. do 88,2 tys. Ze statystyk wynika jednak, że w 2021 liczba dokonywanych „zabiegów” znów się zwiększyła i przekroczyła 90,1 tys.
Wzrost nastąpił także w liczbie aborcji przypadających na 1000 mieszkanek tego kraju w wieku płodnym. O ile w 2020 r. wskaźnik ten wynosił 10,3, to w 2021 sięgnął już 10,7. O trzy zwiększyła się też liczba placówek medycznych dokonujących w Hiszpanii zabiegów przerywania ciąży – pod koniec 2021 r. było ich w sumie 210.
Aborcja pod pewnymi warunkami stała się legalna w Hiszpanii w 1985 r. Z biegiem czasu przepisy te zaczęto łagodzić i obecnie jest ona dopuszczalna do 14. tygodnia ciąży.
W ostatniej dekadzie najwięcej aborcji w Hiszpanii przeprowadzono w 2012 r. – 112,4 tys.
W Hiszpani obowiązuje ustawa z 2010 roku, która legalizuje dobrowolne przerwanie ciąży w pierwszych jej 14 tygodniach. Zezwala także na aborcję w ciągu pierwszych 22 tygodni ciąży, jeśli stwierdzono ciężkie zaburzenia w rozwoju dziecka bądź jeśli ciąża zagraża zdrowiu lub życiu matki. Kilka lat później prawicowy rząd premiera Rajoya dokonał niewielkiego zreformowania ustawy aborcyjnej, a mianowicie nastolatki w wieku 16–18 muszą poinformować rodziców o aborcji.
Są to niepokojące dane z których wynika, że liczba abortowanych dzieci rośnie. Pomimo ogromnego ryzyka, jakie niesie za sobą aborcja, wiele kobiet nadal decyduje się na zabicie swojego dziecka. Aborcja w sposób gwałtowny niszczy życie nienarodzonego dziecka, ale także prowadzi do poważnych zakłóceń zdrowia fizycznego matki.
JB
Źródło: KAI