17 września około 4 000 osób uczestniczyło w 18. „Marszu dla życia”, który przeszedł ulicami Berlina. Protestowali przeciwko aborcji, eutanazji oraz wspomaganemu samobójstwu.
Według informacji organizatorów doroczny marsz jest największym w Niemczech zgromadzeniem na rzecz ochrony życia. Podobnie jak w latach ubiegłych, również i w tym roku organizowano protesty, których uczestnicy domagali się nieograniczonego dopuszczenia aborcji i zakłócali marsz hasłami i gwizdami.
Na wiecu otwierającym „Marsz dla życia” przed Bramą Brandenburską przewodnicząca BVL Alexandra Maria Linder powitała obecnych wśród uczestników arcybiskupa Berlina Heinera Kocha, biskupa Ratyzbony Rudolfa Voderholzera, biskupa pomocniczego Thomasa Marię Renza (Rottenburg-Stuttgart) oraz wikariusza biskupiego grecko-prawosławnej metropolii Niemiec Emmanuela z Christoupolis.
Podczas wiecu Linder skrytykowała wysiłki ONZ, zmierzające do ustanowienia podstawowego prawa do aborcji. Jednocześnie z aprobatą wyraziła się o nowych przepisach dotyczących aborcji na Węgrzech. Tam kobiety będą musiały najpierw posłuchać bicia serca swojego nienarodzonego dziecka.
Bp Voderholzer podkreślił, że przede wszystkim korzysta ze swego obywatelskiego prawa do demonstracji. Stanął w obronie prawa do życia nienarodzonych, które jest przecież chronione przez niemiecką konstytucję, ale coraz częściej kwestionują je różne ugrupowania.
Poseł do Bundestagu z ramienia CDU, Hubert Hüppe, ostrzegł, że planowane nowe regulacje dotyczące wspomaganego samobójstwa mogą doprowadzić do wywierania presji na wiele osób, by popełniły samobójstwo, by ulżyć swoim bliskim. Sprzeciwiał się też prenatalnej selekcji nienarodzonych dzieci w wyniku badań mających stwierdzić uszkodzenia genetyczne. Jednocześnie przestrzegł przed „zamienianiem kobiet w maszyny do rodzenia” na skutek dopuszczenia macierzyństwa zastępczego.
Była posłanka CDU do Bundestagu Sylvia Pantel wyraziła obawę, że uchwalone przez Bundestag zniesienie prawnego zakazu reklamowania aborcji jest tylko wstępem do likwidacji paragrafu 218, regulującego kwestię aborcji. Podkreśliła, że zamiast ułatwiać aborcje, państwo musi zmniejszyć ryzyko ubóstwa kobiet w ciąży.
Podczas panelu otwierającego „Marsz dla życia” głos zabrała również zaproszona przez organizatorów Terrisa Bukovinac, założycielka ruchu „Democrats für Life of America” (Demokraci dla Życia Ameryki), który w kwestii aborcji reprezentuje stanowisko mniejszości w Partii Demokratycznej USA. Bukovinac potępiła aborcję jako „globalne ludobójstwo” i wezwała do oporu przeciwko niej bez używania przemocy.
W wywiadzie dla katolickiego portalu domradio.de w Kolonii abp Koch podkreślił konieczność promocji ochrony życia także w sferze publicznej. „Według mojego odczucia i według danych statystycznych, coraz mniejsza jest świadomość, że nienarodzony człowiek jest istotą ludzką, jest życiem wartym własnego życia” – powiedział arcybiskup Berlina, który uczestniczył w „Marszu dla życia” jako przewodniczący komisji ds. rodziny w Konferencji Biskupów Niemieckich. Podkreślił, że Kościół prowadzi liczne poradnie i pomocy materialnej Kościołów dla potrzebujących kobiet w ciąży. „Kościół nie może zostawiać tych kobiet samych”, zapewnił abp Koch. „Jako sygnał dla społeczeństwa ważne jest również to, że człowiek nie może definiować tego, co jest warte życia, a co nie – czy to na początku, czy na końcu życia” – stwierdził arcybiskup Berlina w rozmowie z domradio.de.
Abp Koch powiedział też, że celem „Marszu dla życia” nie jest osądzenia czy wykluczenia jakiejkolwiek indywidualnej sprawy. „Chodzi o świadomość. Musimy wspierać ludzi i pomagać im indywidualnie, zwłaszcza kobietom w trudnej sytuacji życiowej” – powiedział arcybiskup Berlina.
Marsze dla życia są pięknym świadectwem podstawowej wartości ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Są pozytywną i radosną afirmacją życia, pokazującym przywiązanie do szlachetnych ideałów.
JB
Źródło: KAI