Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba

Zabijane po urodzeniu? Wstrząsające dane o aborcjach w Kanadzie

Noworodek
Noworodek. Fot.: [mathom]©123RF.COM

Naj­now­sze da­ne opu­bli­ko­wa­ne przez Ca­na­dian In­sti­tu­te for He­alth In­for­ma­tion (CIHI) po­ka­zu­ją, że w Ka­na­dzie w la­tach 2023–2024 prze­pro­wa­dzo­no co naj­mniej 150 abor­cji w póź­nym okre­sie cią­ży, w któ­rych dziec­ko uro­dzi­ło się żywe.

Do­tych­cza­so­we da­ne nie obej­mo­wa­ły pro­win­cji Qu­ebec — jed­nej z naj­lud­niej­szych w kra­ju — co ozna­cza­ło, że rze­czy­wi­sty ob­raz sy­tu­acji mógł być za­ni­żo­ny. W ak­tu­al­nym ze­sta­wie­niu po raz pierw­szy uwzględ­nio­no rów­nież licz­by z Qu­ebe­cu: 27 przy­pad­ków póź­nych abor­cji, w któ­rych dzie­ci przy­szły na świat ży­we. Wcze­śniej ra­por­to­wa­no 123 ta­kie przy­pad­ki z po­zo­sta­łych pro­win­cji i te­ry­to­riów, co łącz­nie da­je 150 udo­ku­men­to­wa­nych przy­pad­ków uro­dzeń ży­wych po abor­cji w cią­gu ostat­nie­go roku.

W szer­szej per­spek­ty­wie da­ne wska­zu­ją na zna­czą­cy wzrost licz­by póź­nych abor­cji: 5738 w cią­gu ostat­nich pię­ciu lat, z cze­go 642 przy­pad­ki za­koń­czy­ły się uro­dze­niem mar­twe­go lub ży­we­go dziec­ka. To wzrost o 125% w po­rów­na­niu z ro­kiem poprzednim.

Do­dat­ko­we świa­tło na sy­tu­ację rzu­ca ba­da­nie opu­bli­ko­wa­ne w Ame­ri­can Jo­ur­nal of Ob­ste­trics & Gy­ne­co­lo­gy w czerw­cu 2024 ro­ku. Na­ukow­cy prze­ana­li­zo­wa­li wszyst­kie abor­cje dru­gie­go try­me­stru (13 777 przy­pad­ków) wy­ko­na­ne w szpi­ta­lach w Qu­ebe­cu w la­tach 1989–2021. Wy­ni­ki są nie­po­ko­ją­ce: w ostat­niej de­ka­dzie od­se­tek ży­wych uro­dzeń po abor­cji wzrósł pię­cio­krot­nie — z 4,1% do 20,8%. W prze­dzia­le mię­dzy 20. a 24. ty­go­dniem cią­ży, po­nad jed­no na pię­cio­ro dzie­ci (21,7%) prze­ży­ło mo­ment porodu.

Jesz­cze bar­dziej alar­mu­ją­ce są da­ne do­ty­czą­ce przy­czyn tych abor­cji. Ba­da­nie wy­ka­za­ło, że w 48% przy­pad­ków nie by­ło żad­nych me­dycz­nych wska­zań ani za­gro­że­nia ży­cia mat­ki – de­cy­zja o abor­cji by­ła mo­ty­wo­wa­na wzglę­da­mi „oso­bi­sty­mi lub nieokreślonymi”.

To sta­wia po­waż­ne py­ta­nia na­tu­ry etycz­nej i praw­nej. Czy dziec­ko, któ­re prze­ży­wa abor­cję, ma za­gwa­ran­to­wa­ną opie­kę me­dycz­ną? Jak dłu­go ży­ją te dzie­ci? Czy ich ży­cie koń­czy się z bra­ku interwencji?

Te da­ne są szo­ku­ją­ce: „Każ­de ży­cie ma war­tość, nie­za­leż­nie od ty­go­dnia cią­ży, w ja­kim się znaj­du­je. Je­śli dziec­ko ro­dzi się ży­we, je­go pra­wa nie mo­gą być igno­ro­wa­ne” – mó­wi je­den z ka­na­dyj­skich dzia­ła­czy pro-life.

CIHI wciąż nie od­po­wie­dzia­ło, jak wy­glą­da rze­czy­wi­stość tych dzie­ci, któ­re prze­ży­ły abor­cję. Ale py­ta­nie nie zni­ka: czy spo­łe­czeń­stwo, któ­re po­tra­fi znieść wi­dok ży­we­go dziec­ka po­zba­wio­ne­go po­mo­cy, na­praw­dę mo­że mó­wić o so­bie ja­ko o cywilizowanym?

 

jb
Źró­dło: www.lifenews.com

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj