Tylko życie ma przyszłość!

dr inż. Antoni Zięba

Szukaj
Close this search box.

Wielka Brytania: dziecko mające 3 biologicznych rodziców

Koncepcja ewolucji ludzkiego DNA. Fot.: pl.123rf.com

W Wiel­kiej Bry­ta­nii uro­dzi­ło się pierw­sze dziec­ko stwo­rzo­ne z DNA trzech osób. Le­ka­rze prze­pro­wa­dzi­li pro­ce­du­rę in vi­tro, któ­ra ma na ce­lu za­po­bie­ga­nie dzie­dzi­cze­nia nie­ule­czal­nych cho­rób. Zda­niem ka­to­lic­kich ety­ków jest to ko­lej­ny krok w stro­nę stwo­rze­nia nad­czło­wie­ka. Ta eks­pe­ry­men­tal­na tech­ni­ka le­gal­na jest wy­łącz­nie na Wy­spach Brytyjskich.

Tzw. „mi­to­chon­drial­ną te­ra­pię za­stęp­czą” kwe­stio­nu­je Oks­fordz­kie Cen­trum Bio­ety­ki An­scom­be, m.in. z po­wo­du „zła­ma­nia bio­lo­gicz­ne­go ro­dzi­ciel­stwa” i moż­li­wo­ści „po­waż­nych nie­za­mie­rzo­nych kon­se­kwen­cji”, do­no­si Ca­tho­lic News Agen­cy. Me­to­da obej­mu­je za­płod­nie­nie kil­ku za­rod­ków i ich mo­dy­fi­ka­cję, by wy­eli­mi­no­wać ge­ne­tycz­ne cho­ro­by, ukry­te w mi­to­chon­driach. Ich obec­ność pro­wa­dzi do uszko­dze­nia mó­zgu, za­ni­ku mię­śni, nie­wy­dol­no­ści ser­ca czy śle­po­ty. Eks­pe­ry­men­tal­na te­ra­pia ozna­cza nisz­cze­nie ludz­kich em­brio­nów, po­trzeb­nych do stwo­rze­nia jed­ne­go, któ­ry bę­dzie mógł się da­lej rozwijać.

Do pro­ble­mu od­niósł się epi­sko­pat. Jak na­pi­sał bp John Sher­ring­ton, two­rząc dziec­ko troj­ga ro­dzi­ców „wkro­czo­no w nie­zna­ny świat in­ży­nie­rii ge­ne­tycz­nej”. „Ode­bra­no ży­cie dwoj­gu in­nym lu­dziom, któ­rzy po­sia­da­li wro­dzo­ną god­ność i pra­wa”, pod­kre­ślił prze­wod­ni­czą­cy Ze­spo­łu ds. Ży­cia. Przy­po­mniał, że w jed­nym ze swo­ich ostat­nich prze­mó­wień w Bu­da­pesz­cie pa­pież Fran­ci­szek od­niósł się do my­śli XX-wiecz­ne­go in­te­lek­tu­ali­sty, ks. Ro­ma­no Gu­ar­di­nie­go: „Nie de­mo­ni­zo­wał tech­no­lo­gii, któ­ra po­pra­wia ży­cie i ko­mu­ni­ka­cję oraz przy­no­si wie­le ko­rzy­ści, ale ostrze­gał przed ry­zy­kiem, że mo­że ona w koń­cu prze­jąć kon­tro­lę, je­śli nie zdo­mi­no­wać na­sze ży­cie… prze­wi­dział wiel­kie za­gro­że­nie… Swo­bod­nie usta­la­my na­sze ce­le i zmu­sza­my opa­no­wa­ne si­ły na­tu­ry do ich speł­nie­nia. Dar ży­cia, któ­ry na­le­ży sza­no­wać i trak­to­wać z god­no­ścią od po­czę­cia do na­tu­ral­nej śmier­ci, jest ta­jem­ni­cą, któ­rej nie moż­na spro­wa­dzić do tech­nicz­nej manipulacji”.

Z ko­lei prof. Da­vid Jo­nes, dy­rek­tor oks­fordz­kie­go Cen­trum Bio­ety­ki An­scom­be mó­wi o „no­wej tech­ni­ce, któ­ra nie zwięk­sza bez­pie­czeń­stwa za­płod­nie­nia in vi­tro z udzia­łem daw­cy ko­mór­ki ja­jo­wej, ale zwięk­sza ry­zy­ko”. Trans­fer ją­dro­we­go DNA na­zy­wa „for­mą in­ży­nie­rii ge­ne­tycz­nej, któ­ra wpły­wa na ludz­ką li­nię za­rod­ko­wą”, a za­tem wszel­kie zmia­ny zo­sta­ną odzie­dzi­czo­ne przez przy­szłe po­ko­le­nia. Cen­trum bio­ety­ki ostrze­ga przed nie­prze­wi­dzia­ny­mi kon­se­kwen­cja­mi w re­la­cji mię­dzy prze­szcze­pio­nym ją­drem ko­mór­ko­wym a mi­to­chon­dria­mi. Od­dzia­ły­wa­nie ge­no­mu mi­to­chon­drial­ne­go i ge­no­mu ją­dro­we­go ma „wszech­obec­ny wpływ na funk­cjo­no­wa­nie ko­mó­rek i or­ga­ni­zmu”, za­uwa­ża ośrodek.

Mó­wi o tym rów­nież Da­gan Wells, pro­fe­sor ge­ne­ty­ki re­pro­duk­cyj­nej na Uni­wer­sy­te­cie Oks­fordz­kim. Jak za­uwa­ża na ła­mach dzien­ni­ka „The Gu­ar­dian”, me­to­da eli­mi­na­cji złych ge­nów nie da­je pew­no­ści, że cho­ro­by na pew­no da się unik­nąć. „Dzie­je się tak, gdy nie­wiel­ka licz­ba cho­rych lub nie­pra­wi­dło­wych mi­to­chon­driów zo­sta­je prze­nie­sio­na z pier­wot­ne­go za­rod­ka do osta­tecz­ne­go za­rod­ka. To na­dal mo­że pro­wa­dzić do cho­rób mi­to­chon­drial­nych. Dla­te­go dzie­ci uro­dzo­ne w ten spo­sób mu­szą pod­le­gać dłu­go­ter­mi­no­wej ob­ser­wa­cji” – tłu­ma­czy naukowiec.

Ma­rie Hil­liard z ame­ry­kań­skie­go Cen­trum Bio­ety­ki Ka­to­lic­kiej mó­wi o trak­to­wa­niu ludz­kie­go ży­cia w ka­te­go­riach to­wa­ru na sprze­daż. „Mo­gą żyć tyl­ko lu­dzie «nie­ska­zi­tel­ni» – za­uwa­ża ba­dacz­ka. – Pło­dzi się wie­le em­brio­nów i tyl­ko te, któ­re są po­żą­da­ne, kar­mio­ne są przez ło­no mat­ki, co od­po­wia­da na­szej ludz­kiej god­no­ści i umoż­li­wia roz­kwit ży­cia”. Zna­na bio­etyk wska­zu­je na okrut­ny los dziec­ka daw­czy­ni ko­mó­rek ja­jo­wych. Jest ono „po­czę­te i znisz­czo­ne” w pro­ce­sie, któ­ry okre­śli­ła ja­ko „znę­ca­nie się”. Jak za­uwa­ża, daw­stwo ko­mó­rek ja­jo­wych sta­no­wi za­gro­że­nie dla zdro­wia daw­cy, za­zwy­czaj mło­dej ko­bie­ty. Moż­li­we dzia­ła­nie nie­po­żą­da­ne le­ków sty­mu­lu­ją­cych jaj­ni­ki to m.in. bezpłodność.

Po raz pierw­szy dziec­ko z troj­ga ro­dzi­ców uro­dzi­ło się w 2016 r. Pró­by pod­jął się prof. John Zhang z New Ho­pe Fer­ti­li­ty Cen­ter w No­wym Jor­ku. W USA tak głę­bo­kie eks­pe­ry­men­ty są za­ka­za­ne, dla­te­go Zhang udał się do Mek­sy­ku, gdzie jak stwier­dził „nie ma żad­nych za­sad”. Klien­ta­mi Zhan­ga by­ła pa­ra po­cho­dzą­ca z Jor­da­nii, któ­ra przez pra­wie 20 lat sta­ra­ła się o zdro­we dzie­ci. Mat­ka by­ło no­si­ciel­ką ge­nów śmier­tel­nej cho­ro­by Ze­spo­łu Le­igha, któ­rą prze­ka­zy­wa­ła po­tom­stwu. Ko­bie­ta czte­ry ra­zy po­ro­ni­ła, a dwo­je uro­dzo­nych dzie­ci zmar­ło. Zhang stwo­rzył pięć ludz­kich em­brio­nów, z któ­rych tyl­ko je­den roz­wi­jał się nor­mal­nie, a więc do­stał szan­se na dal­sze ży­cie. Zo­stał wsz­cze­pio­ny mat­ce, a 9 mie­się­cy póź­niej dziec­ko przy­szło na świat.

Pro­ce­du­ra in vi­tro, któ­ra zo­sta­ła za­sto­so­wa­na przez le­ka­rzy w ce­lu za­po­bie­że­nia dzie­dzi­cze­niu nie­ule­czal­nych cho­rób jest eks­pe­ry­men­tal­ną tech­ni­ką na­ru­sza­ją­cą wro­dzo­ną god­ność czło­wie­ka. Ist­nie­je ry­zy­ko tech­nicz­nej ma­ni­pu­la­cji ge­ne­tycz­nej. Ka­to­lic­ka ety­ka pod­kre­śla po­trze­bę za­cho­wa­nia in­te­gral­no­ści i god­no­ści każ­de­go czło­wie­ka, co sta­wia pod zna­kiem za­py­ta­nia le­gal­ność i mo­ral­ność ta­kich procedur.

 

JB
Źró­dło: KAI

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj