Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba

Słowacja: tylko dwie płcie i naturalna rodzina

Slowacja
Slowacja. Fot.: AS_PHOTOFAMILY

Sło­wa­cja wła­śnie prze­szła do hi­sto­rii. Par­la­ment w Bra­ty­sła­wie przy­jął po­praw­kę do kon­sty­tu­cji, w któ­rej pań­stwo ofi­cjal­nie uzna­je tyl­ko dwie płcie – mę­ską i żeń­ską. Zmia­na ta ogra­ni­cza rów­nież do ad­op­cji wy­łącz­nie dla mał­żeństw ko­bie­ty i męż­czy­zny oraz za­ka­zu­je tzw. ciąż zastępczych.

Rząd pre­mie­ra Ro­ber­ta Fi­co na­zwał to „zwy­cię­stwem tra­dy­cyj­nych war­to­ści” i „obro­ną su­we­ren­no­ści mo­ral­nej kra­ju”. Kry­ty­cy – w tym Amne­sty In­ter­na­tio­nal – uzna­li de­cy­zję za „dra­stycz­ny krok wstecz w za­kre­sie praw czło­wie­ka”. Cóż, w cza­sach, gdy obro­na ro­dzi­ny i uzna­nie dwóch płci ucho­dzą za kon­tro­wer­sję, „krok wstecz” mo­że ozna­czać po pro­stu po­wrót do zdro­we­go rozsądku.

Choć gło­so­wa­nie wy­da­wa­ło się nie­pew­ne do ostat­niej chwi­li, osta­tecz­nie po­praw­kę po­par­ło 90 po­słów – do­kład­nie ty­lu, ilu wy­ma­ga sło­wac­ka kon­sty­tu­cja. Na­wet część opo­zy­cji, nie­ocze­ki­wa­nie, opo­wie­dzia­ła się za zmianą.

Pre­mier Fi­co nie krył trium­fu. „To nie jest ma­ła za­po­ra – to wiel­ka za­po­ra prze­ciw­ko pro­gre­sy­wi­zmo­wi” – mó­wił, świę­tu­jąc wy­nik głosowania.

Dwie płcie – czy­li od­kry­cie na mia­rę XXI wieku

No­we pra­wo nie po­zo­sta­wia wąt­pli­wo­ści: Sło­wa­cja uzna­je, że czło­wiek mo­że być al­bo męż­czy­zną, al­bo ko­bie­tą. W cza­sach, gdy nie­któ­rzy pró­bu­ją mno­żyć płcie szyb­ciej niż po­tra­fią je na­zwać, to od­kry­cie brzmi nie­mal rewolucyjnie.

To pra­wo nie wpro­wa­dza ni­cze­go no­we­go. Ra­czej przy­wra­ca po­rzą­dek rze­czy, przy­po­mi­na o praw­dzie, któ­rą przez wie­ki ro­zu­mia­ły ca­łe po­ko­le­nia. W świe­cie, gdzie co­raz czę­ściej pró­bu­je się prze­ko­ny­wać, że toż­sa­mość moż­na wy­brać jak ko­lor ko­szu­li, Sło­wa­cja mó­wi sta­now­cze „nie”. Bo płeć nie jest kwe­stią mo­dy, ale Bo­że­go za­my­słu. Nie ma tu miej­sca na pół­środ­ki – czło­wiek zo­stał stwo­rzo­ny „męż­czy­zną i ko­bie­tą”, i to wy­star­czy, by ży­cie mo­gło się roz­wi­jać, by ist­nia­ła ro­dzi­na, by mi­łość mia­ła sens. To pro­ste, a za­ra­zem tak głę­bo­ko praw­dzi­we, że wła­śnie dla­te­go wie­lu pró­bu­je to dziś podważać.

Dziec­ko po­trze­bu­je ma­my i ta­ty – nie ideologii

Ko­lej­ny punkt usta­wy ja­sno okre­śla, że bę­dzie moż­li­wa wy­łącz­nie w mał­żeń­stwach zło­żo­nych z ko­bie­ty i męż­czy­zny. Nie z ide­olo­gii, lecz z tro­ski o dziec­ko. Jak przy­po­mniał pre­mier Ro­bert Fi­co – „dziec­ko po­trze­bu­je ma­my i ta­ty, nie ideologii”.

To nie jest dys­kry­mi­na­cja, lecz po­wrót do praw­dy o ro­dzi­nie, któ­ra od po­cząt­ku świa­ta by­ła miej­scem, gdzie ro­dzi się ży­cie i doj­rze­wa mi­łość. W świe­cie, któ­ry co­raz czę­ściej pró­bu­je za­mie­nić oj­co­stwo i ma­cie­rzyń­stwo na abs­trak­cyj­ne „ro­le spo­łecz­ne”, Sło­wa­cja przy­po­mi­na, że dziec­ko nie jest eks­pe­ry­men­tem spo­łecz­nym, lecz da­rem – i ma pra­wo do na­tu­ral­ne­go do­mu, gdzie są mat­czy­ne cie­pło i oj­cow­ska siła.

Eu­ro­pa pa­trzy z nie­po­ko­jem – Sło­wa­cja z godnością

W po­praw­ce zna­lazł się tak­że za­pis, któ­ry już te­raz bu­dzi w eu­ro­pej­skich sto­li­cach: w spra­wach „toż­sa­mo­ści na­ro­do­wej, kul­tu­ry i ety­ki” pra­wo kra­jo­we ma pierw­szeń­stwo przed unijnym.

To wy­raź­ny sy­gnał, że Sło­wa­cja chce sa­ma de­cy­do­wać o spra­wach mo­ral­nych i świa­to­po­glą­do­wych, bez po­uczeń z Brukseli.

Dla wie­lu to akt od­wa­gi – przy­po­mnie­nie, że na­ro­dy Eu­ro­py ma­ją pra­wo chro­nić swo­je ko­rze­nie, wia­rę i kul­tu­rę, za­miast pod­po­rząd­ko­wy­wać się dyk­ta­to­wi ide­olo­gii. Oczy­wi­ście, po­ja­wia­ją się gło­sy ostrze­ga­ją­ce przed „kon­flik­tem z Unią” czy na­wet sank­cja­mi. Ale mo­że war­to za­py­tać ina­czej: czy to na­praw­dę Sło­wa­cja od­cho­dzi od Eu­ro­py, czy mo­że Eu­ro­pa od­cho­dzi od swo­ich chrze­ści­jań­skich fundamentów?

 

jb
Źró­dło: BBC News, KAI.pl, The As­so­cia­ted Press, Reuters

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj