Sejm odrzucił projekt ustawy o przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych, który pod koniec marca złożył Komitet Legalna Aborcja Bez Kompromisów. Koalicja Obywatelska i Lewica żądają dalszych prac nad projektem.
Za odrzuceniem projektu głosowało 265 posłów, 175 było przeciwko, a 4 wstrzymało się od głosu. 225 posłów PiS opowiedziało się za odrzuceniem projektu, tylko jedna osoba w klubie PiS zagłosowała przeciwko odrzuceniu. Była to posłanka Monika Pawłowska, która wcześniej była w Porozumieniu oraz w Lewicy.
Za odrzuceniem zagłosowała również Joanna Fabisiak z Koalicji Obywatelskiej, 19 posłów Koalicji Polskiej, 10 posłów Konfederacji, 2 posłów Polski 2050 (Wojciech Maksymowicz i Paweł Zalewski), 4 posłów Porozumienia (poza Michałem Wypijem, który wstrzymał się od głosu), dwóch posłów Kukiz ’15 (Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk, Paweł Kukiz głosował przeciwko odrzuceniu), Zbigniew Girzyński z koła Polskie Sprawy oraz niezrzeszony poseł Łukasz Mejza. Przeciwko odrzuceniu projektu w pierwszym czytaniu było również 120 posłów KO, 44 posłów Lewicy, 6 posłów Polski 2050 i 3 posłów Polskiej Partii Socjalistycznej. W głosowaniu nie wzięło udziału 16 posłów.
Ponad dwie godziny trwało w Sejmie pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy. Projekt zakładał: legalną i darmową aborcję na życzenie do ukończenia 12. tygodnia ciąży. Ponadto aborcja miałaby być legalna do 24. tygodnia ciąży w trzech przypadkach: gdy jest ona następstwem gwałtu, przy czym o przestępstwie nie trzeba informować organów ścigania, wystarczy jedynie oświadczenie kobiety, co może być polem do wielu nadużyć, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia matki, w tym zdrowia psychicznego, oraz gdy dziecko prawdopodobnie ma wady rozwojowe lub genetyczne.
Zgodnie z projektem aborcja byłaby refundowana przez NFZ, a dziewczynki, które ukończyły 13 lat, mogłyby samodzielnie podejmować decyzję o aborcji. Co jest niezgodne z polskim Kodeksem Karnym, który przewiduje karę pozbawienia wolności nawet do 12 lat za obcowanie płciowe z osobą poniżej 15 roku życia. Projekt znosiłby karalność dla lekarzy i osób pomagających w aborcji, a także wprowadzałby regulacje w zakresie klauzuli sumienia.
Autorzy projektu domagali się ponadto, że gdyby lekarz odmówił udzielenia aborcji według proponowanych przepisów, powołując się na art. 39 ustawę o zawodach lekarza i lekarza dentysty (klauzula sumienia), wówczas kierownik szpitala miałby obowiązek wskazania innego medyka, który udzieli „świadczenia zdrowotnego w tym samym podmiocie leczniczym”.
Projekt wprowadzał też (art. 6) zmiany w ustawie Kodeks karny. Miał uchylić w całości art. 152 (kara pozbawienia wolności do lat 3 dla tego, kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży lub ją do tego nakłania) oraz w takim samym wymiarze art. 157a („Kto powoduje uszkodzenie ciała dziecka poczętego lub rozstrój zdrowia zagrażający jego życiu, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”).
Liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart podkreślała, ze jest to program naprawczy: „… jeden z wielu, których potrzebujemy. (…) To jest program naprawczy w zakresie ochrony zdrowia osób w Polsce, który wprowadza merytoryczny, naukowy i prawny standard ochrony zdrowia kobiet w zakresie dostępu do świadczenia medycznego, jakim jest aborcja”.
Poseł Janusz Kowalski z Prawa i Sprawiedliwości wskazał na obowiązek chronienia życia dziecka: „Będę bronił prawa do życia dzieci, którym chcecie odebrać to najważniejsze prawo. (…) Dziękuję w tym miejscu wszystkim, którzy prawa dzieci nienarodzonych bronią. (…) Dziękuję Rodzinie Radia Maryja, czytelnikom „Naszego Dziennika”, dziękuję wszystkim księżom, kapłanom, ale również tym, którzy byli wyszydzani i z których kpiono w czasie manifestacji Strajku Kobiet – powiedział Janusz Kowalski.
Anna Milczanowska z Prawa i Sprawiedliwości nawiązała do przepisu, „zgodnie z którym decyzję o przerwaniu ciąży mogłaby podjąć osoba, która ukończyła 13 lat”: „Co charakterystyczne, a zarazem przerażające, że w czasach, gdy dla prostych badań lekarskich czy nawet higienicznych konieczna jest zgoda rodziców, w sprawie aborcji twórcy projektu chcą narzucić 13-latkom pełną swobodę. Tak, nie przypadkiem powiedziałam: «narzucać», bo zamiast prawdziwego wsparcia, jakie konieczne jest w tak trudnych sprawach, oferują złudne, rzekomo proste rozwiązania, które niosą za sobą niemożliwe do zaleczenia rany czy wręcz tragedie.”
Niewątpliwie projekt miał charakter propagandowy i wpisuje się w inicjowaną kampanię wyborczą. Jego powodzenie legislacyjne było z góry przesądzone z powodu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego z roku 1997 i 2020. Związana z projektem kampania informacyjna w mediach miała na celu budowę kapitału politycznego przedstawicielek ruchów feministycznych, które tylko deklaratywnie walczyły o rzekome prawa kobiet, zawsze z wykluczeniem praw nienarodzonych kobiet.
JB
Źródło: KAI, radiomaryja.pl, rp.pl