Tylko życie ma przyszłość!

dr inż. Antoni Zięba

Szukaj
Close this search box.

Metody rozpoznawania płodności

Fot.: Pixabay.com

Do­kład­na wie­dza na ich te­mat i skru­pu­lat­ne prze­strze­ga­nie za­sad ich sto­so­wa­nia spra­wią, że me­to­dy roz­po­zna­wa­nia płod­no­ści bę­dą skuteczne.

Od ja­kie­goś cza­su wy­mien­nie funk­cjo­nu­ją w po­tocz­nym obie­gu dwa skró­ty: NPR i MRP. Ten pierw­szy, chy­ba bar­dziej roz­po­zna­wal­ny, ozna­cza Na­tu­ral­ne Pla­no­wa­nie Ro­dzi­ny, ten dru­gi, za­pew­ne le­piej okre­śla­ją­cy isto­tę rze­czy, ozna­cza Me­to­dy Roz­po­zna­wa­nia Płod­no­ści. Oba opi­su­ją tę sa­mą gru­pę me­tod uży­wa­nych do pla­no­wa­nia ro­dzi­ny, ba­zu­ją­cych na ob­ser­wa­cji cy­klu ko­bie­ty. NPR jest na­zwą star­szą, pod­kre­śla­ją­cą na­tu­ral­ność me­tod i ich ro­lę w pla­no­wa­niu dziet­no­ści (czy­li de­cy­do­wa­niu, kie­dy dzie­ci ma­ją po­ja­wić się na świecie).

Jed­nak ostat­ni­mi cza­sy sfor­mu­ło­wa­nie „pla­no­wa­nie ro­dzi­ny” o wie­le czę­ściej ko­ja­rzo­ne jest ze sta­ra­nia­mi o dziec­ko niż z od­kła­da­niem po­czę­cia. Wie­le osób trak­tu­je obec­nie Na­tu­ral­ne Pla­no­wa­nie Ro­dzi­ny ja­ko me­to­dę na za­pla­no­wa­nie po­czę­cia. Zresz­tą świet­nie się w tej ro­li spraw­dza, za­rów­no ja­ko po­moc w roz­po­zna­wa­niu dni naj­bar­dziej płod­nych, jak i ja­ko me­to­da dia­gno­sty­ki cy­kli zaburzonych.

W związ­ku z tym, że me­to­dy na­tu­ral­ne ma­ją rów­nież ko­ja­rzyć się z od­kła­da­niem po­czę­cia, po­ja­wi­ła się no­wa, lep­sza na­zwa pre­cy­zyj­nie okre­śla­ją­ca ich isto­tę – Me­to­dy Roz­po­zna­wa­nia Płod­no­ści. Są one spo­so­bem na roz­po­zna­nie, któ­re dni w cy­klu ko­bie­ty są w na­tu­ral­ny spo­sób nie­płod­ne, a w któ­re mo­że dojść do po­czę­cia dziecka.

Ro­dza­je

Oce­nia­jąc, któ­re dni są płod­ne, a któ­re nie są, po­słu­gu­je­my się dość pre­cy­zyj­ny­mi wskaź­ni­ka­mi: ob­ser­wa­cją ślu­zu (któ­ry ko­bie­ta mo­że za­uwa­żyć np. przy ko­rzy­sta­niu z to­a­le­ty) oraz po­mia­rem po­ran­nej tem­pe­ra­tu­ry. Spo­sób wy­ko­rzy­sta­nia tych wskaź­ni­ków do okre­śle­nia płod­no­ści za­le­ży już od kon­kret­nej me­to­dy, któ­rej uży­wa­my. Me­tod tych jest kil­ka. W Pol­sce naj­bar­dziej zna­ne są:

  • me­to­dy wie­low­skaź­ni­ko­we (ba­zu­ją­ce na ob­ser­wa­cji ślu­zu i po­mia­rze tem­pe­ra­tu­ry): me­to­da Röt­ze­ra, me­to­da Kip­pley­ów, me­to­da angielska,
  • me­to­dy opar­te tyl­ko na ob­ser­wa­cji ślu­zu: mo­del Cre­igh­ton i me­to­da Billingsów,
  • me­to­da termiczna.

Z me­tod tych mo­że­my ko­rzy­stać sa­mo­dziel­nie, de­cy­du­jąc każ­de­go dnia, czy je­ste­śmy płod­ne lub po­sił­ku­jąc się róż­ny­mi urzą­dze­nia­mi (np. bio­self, La­dy Comp i inne).

Uwa­ga! Aby Me­to­dy Roz­po­zna­wa­nia Płod­no­ści by­ły sku­tecz­nenie­zbęd­na jest do­kład­na wie­dza na ich te­mat i skru­pu­lat­ne prze­strze­ga­nie za­sad ich stosowania.

Spo­sób ko­rzy­sta­nia z Me­tod Roz­po­zna­wa­nia Płod­no­ści za­le­ży wy­łącz­nie od nas, użytkowników:

  • Mo­gą po­słu­żyć one do wy­zna­cze­nia dni naj­bar­dziej płod­nych w cy­klu, aby zwięk­szyć szan­se, że sta­ra­nia o dziec­ko za­koń­czą się sukcesem.
  • Moż­na wy­ko­rzy­stać je tak­że do od­kła­da­nia po­czę­cia – wte­dy wska­żą dni nie­płod­ne, w któ­rych współ­ży­cie nie za­owo­cu­je cią­żą z pra­wie 100 proc. prawdopodobieństwem.
  • Po­zwo­lą ko­bie­cie le­piej po­znać funk­cjo­no­wa­nie swo­je­go or­ga­ni­zmu, za­ob­ser­wo­wać, kie­dy wy­stę­pu­je owu­la­cja, kie­dy spo­dzie­wać się mie­siącz­ki (co ma szcze­gól­nie du­że zna­cze­nie przy cy­klach nieregularnych).
  • Wresz­cie, w przy­pad­ku za­bu­rzeń cy­klu lub nie­płod­no­ści, po­mo­gą (przy wspar­ciu do­świad­czo­ne­go na­uczy­cie­la me­to­dy i/lub le­ka­rza) oce­nić, co jest naj­bar­dziej praw­do­po­dob­ną przy­czy­ną pro­ble­mów i bę­dą pod­sta­wą do dal­szej, bar­dziej pre­cy­zyj­nej diagnostyki.

A co z”kalendarzykiem”?

Dla wie­lu osób sy­no­ni­mem NPR jest „ka­len­da­rzyk”. Czy to fak­tycz­nie jest to sa­mo? Sło­wem „ka­len­da­rzyk” opi­su­je się tzw. me­to­dę ka­len­da­rzo­wą, po­le­ga­ją­cą na wy­li­cza­niu dni płod­nych i nie­płod­nych przy wy­ko­rzy­sta­niu wie­dzy o dłu­go­ści do­tych­cza­so­wych cy­kli ko­bie­ty. Sto­so­wa­nie tej me­to­dy przy­no­si­ło do­bre re­zul­ta­ty w po­cząt­kach XX w., czy­li w epo­ce na­szych pra­ba­bek i ba­bek. Przede wszyst­kim dla­te­go, że ich ży­cie by­ło spo­koj­niej­sze, cy­kle bar­dziej re­gu­lar­ne, a wy­ma­ga­nia co do sku­tecz­no­ści me­tod nie­zbyt wygórowanie.

Obec­nie ży­je­my w in­nym świe­cie. Je­ste­śmy nie­cier­pli­we, ner­wo­we (co nie­ste­ty czę­sto owo­cu­je roz­re­gu­lo­wa­niem cy­kli) i chce­my wszyst­ko kon­tro­lo­wać (więc ocze­ku­je­my 100 proc. sku­tecz­no­ści). Na szczę­ście ma­my moż­li­wość ko­rzy­sta­nia z bar­dziej no­wo­cze­snych i sku­tecz­nych metod.

 

Iza­be­la Salata

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj