Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

List otwarty do Pierwszej Damy RP

Agata Kornhauser-Duda Fot.: Wikimedia Commons

Sza­now­na Pani
Aga­ta Kornhauser-Duda
Pierw­sza Da­ma Rze­czy­po­spo­li­tej Polskiej

List otwar­ty

Sza­now­na Pani,

 

ośmie­lam się na­pi­sać do Pa­ni jak mat­ka do mat­ki. Gdy nie milk­nie dys­ku­sja wo­kół tzw. ta­blet­ki „dzień po”, pro­szę, by sta­nę­ła Pa­ni po stro­nie do­ra­sta­ją­cych dziew­czy­nek i mło­dych ko­biet. To na nie spad­ną kon­se­kwen­cje wpro­wa­dze­nia do wol­ne­go ob­ro­tu owych pigułek.

Mi­mo wy­sił­ku re­pre­zen­tan­tów śro­do­wisk me­dycz­nych, or­ga­ni­za­cji pro­ro­dzin­nych i ru­chów pro-li­fe, ar­gu­ment o po­ten­cjal­nie wcze­sno­po­ron­nym dzia­ła­niu ta­blet­ki „dzień po” na­dal jest wy­śmie­wa­ny i igno­ro­wa­ny, co świad­czy o bra­ku mi­ni­mum in­te­lek­tu­al­nej uczci­wo­ści. Nie­ste­ty, dziew­czę­ta przyj­mu­ją­ce środ­ki o po­ten­cjal­nym dzia­ła­niu prze­ciw­za­gnież­dże­nio­wym, co pro­wa­dzi do wy­da­le­nia z or­ga­ni­zmu ludz­kie­go za­rod­ka, bę­dą kon­fron­to­wa­ły się z psy­cho­lo­gicz­ny­mi na­stęp­stwa­mi do­pie­ro w ko­lej­nych latach.

Jed­nak to prze­cież nie je­dy­ny po­wód, dla któ­re­go octan uli­pry­sta­lu nie po­wi­nien być dla na­sto­la­tek na wy­cią­gnię­cie rę­ki! Tym, cze­go oba­wiam się naj­bar­dziej, jest „po­moc” spraw­com prze­mo­cy sek­su­al­nej na nie­peł­no­let­nich dziew­czyn­kach (i do­ro­słych ko­bie­tach tak­że). Wpro­wa­dze­nie ta­blet­ki „dzień po” do wol­ne­go ob­ro­tu wy­po­sa­ży spraw­ców prze­mo­cy w na­rzę­dzie do jej tu­szo­wa­nia. Czy zmu­sze­nie dziew­czyn­ki lub ko­bie­ty do za­ży­cia te­go środ­ka lub pod­stęp­ne po­da­nie go bez jej wie­dzy i zgo­dy fak­tycz­nie słu­ży na­sze­mu dobru?

Ogra­ni­cze­nie wie­ku ku­pu­ją­cych pro­dukt po­wy­żej 15 ro­ku ży­cia nie sta­no­wi sku­tecz­nej pro­fi­lak­ty­ki upo­wszech­nie­nia far­ma­ceu­ty­ku po­śród na­sto­let­nich dziew­cząt. Ku­pu­ją­ca śro­dek pięt­na­sto­lat­ka mo­że bez żad­nej kon­tro­li prze­ka­zać go dziew­czę­tom o wie­le młod­szym od sie­bie. Czy rzą­dzą­cym tak trud­no prze­wi­dzieć, że to sa­ma mło­dzież, po­za ja­ką­kol­wiek kon­tro­lą ro­dzi­ców, wy­cho­waw­ców i le­ka­rzy, bę­dzie prze­ka­zy­wać so­bie ta­blet­kę „dzień po” z rąk do rąk?

Po­my­sło­daw­com ta­kie­go roz­wią­za­nia cho­dzi tyl­ko i wy­łącz­nie o wpro­wa­dze­nie pre­pa­ra­tu do śro­do­wi­ska na­sto­let­nich dzie­ci, i to w do­dat­ku rę­ko­ma sa­mych dzie­ci. W ten spo­sób kształ­tu­je się no­wy ry­nek zby­tu w tej gru­pie wie­ko­wej i for­mu­je się na­wyk sto­so­wa­nia an­ty­kon­cep­cji od naj­wcze­śniej­szych lat. To ide­al­ne roz­wią­za­nie dla pro­du­cen­tów an­ty­kon­cep­cji, bo gwa­ran­tu­je po­zy­ska­nie sta­łe­go od­bior­cy na la­ta. Naj­waż­niej­sze, by za­czął jak najwcześniej!

Naj­now­sze da­ne mó­wią, że współ­ży­cie sek­su­al­ne w wie­ku 15 lat roz­po­czy­na 16,4 proc. chłop­ców i 10,1 proc. dziew­cząt. Nie jest więc tak, że „seks w tym wie­ku to nor­ma” (dla po­rów­na­nia w Wiel­kiej Bry­ta­nii jest to od­po­wied­nio 55 i 45 proc.). Skraj­na le­wi­ca prze­ko­nu­je, że do pod­ję­cia współ­ży­cia sek­su­al­ne­go wy­star­czy speł­nie­nie je­dy­nie dwóch wa­run­ków. Są ni­mi tzw. świa­do­ma zgo­da part­ne­rów oraz za­bez­pie­cze­nie w po­sta­ci an­ty­kon­cep­cji. Ja­ko dzia­łacz­ka spo­łecz­na, ale przede wszyst­kim ja­ko mat­ka wiem, że to nie­praw­da. Seks, szcze­gól­nie w mło­dym wie­ku, ode­rwa­ny od mi­ło­ści i od­po­wie­dzial­no­ści, nie tyl­ko sprzy­ja za­cho­ro­wa­niom na cho­ro­by prze­no­szo­ne dro­gą płcio­wą i po­dej­mo­wa­niu in­nych za­cho­wań ry­zy­kow­nych, ale mo­że głę­bo­ko zra­nić na ca­łe życie.

Od­wa­żę się na­pi­sać, że są­dzę, iż nie te­go pra­gnę­ła­by Pa­ni dla swo­jej do­ra­sta­ją­cej cór­ki. I ja chcę swo­je przed ta­ki­mi roz­wią­za­nia­mi ochro­nić. Oczy­wi­ście, mam wpływ na wy­cho­wa­nie, któ­re na­sze dzie­ci od­bie­ra­ją w do­mu. Chcia­ła­bym jed­nak, aby roz­wią­za­nia po­li­tycz­ne i sze­ro­ko po­ję­ta kul­tu­ra przy­naj­mniej ich nie kwestionowała.

Dla­te­go pro­szę Pa­nią – jak mat­ka mat­kę – o za­bra­nie gło­su w spra­wie ta­blet­ki „dzień po”. Wiem, że wie­le pol­skich mam cze­ka na Pa­ni sta­no­wi­sko, ne­ga­tyw­nie oce­nia­ją­ce pro­po­zy­cję rządu.

De­kla­ru­jąc go­to­wość do roz­mo­wy, łą­czę wy­ra­zy szacunku.

 

Mag­da­le­na Guziak-Nowak
dy­rek­tor ds. edu­ka­cji, se­kre­tarz zarządu

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj