Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

In vitro a zdrowie kobiety

Najwcześniejszy etap naszego rozwoju. Zdjęcia wykonano w czasie procedury in vitro, w czasie której zapładnia się kilka komórek jajowych. Fot.: Wikimedia Commons

„Dzia­ła­nie glo­bal­ne­go prze­my­słu in vi­tro opie­ra się na za­ło­że­niu, że da­je on gwa­ran­cję bez­piecz­niej­szych ciąż, ale wy­so­ki po­ziom wskaź­ni­ka umie­ral­no­ści ma­tek su­ge­ru­je, iż jest od­wrot­nie” – na­pi­sa­li na­ukow­cy w „Bri­tish Me­di­cal Journal”.

Pra­gnie­nie po­sia­da­nia dziec­ka jest cza­sem tak sil­ne, że lu­dzie de­cy­du­ją się zro­bić nie­mal wszyst­ko, by w ich ży­ciu po­ja­wi­ło się po­tom­stwo. To jed­no z naj­więk­szych ludz­kich pra­gnień, czę­sto prze­sła­nia­ją­ce in­ne. By­wa, że nie­waż­ne są wte­dy kosz­ty. O fi­nan­so­wa­niu pro­ce­du­ry in vi­tro po­ten­cjal­ni ro­dzi­ce są zwy­kle do­brze po­in­for­mo­wa­ni. Za­po­mi­na­ją jed­nak, że de­cy­du­jąc się na sztucz­ne za­płod­nie­nie, mu­szą po­nieść jesz­cze in­ne – kosz­ty zdro­wot­ne dla kobiety.

Aby do­pro­wa­dzić do pro­ce­du­ry in vi­tro, trze­ba wy­wo­łać u ko­bie­ty tzw. mno­gie ja­jecz­ko­wa­nie. Jest to moż­li­we dzię­ki po­da­niu du­żej daw­ki hor­mo­nów. Tak­że po po­czę­ciu i prze­nie­sie­niu dziec­ka do ma­ci­cy po­da­je się ko­bie­cie hor­mo­ny, aby pod­trzy­mać za­gnież­dże­nie się za­rod­ka. U kil­ku pro­cent ko­biet po­wo­du­je to tzw. ze­spół hi­per­sty­mu­la­cji (bó­le brzu­cha, płyn w ja­mie otrzew­nej, opłuc­nej i osier­dziu, po­więk­sze­nie jaj­ni­ków, a w póź­niej­szym cza­sie mo­że dojść do przed­wcze­sne­go wy­ga­śnię­cia czyn­no­ści jajników).

W cią­gu ko­lej­nych 15 lat od pod­da­nia się in vi­tro bli­sko czte­ro­krot­nie mo­że się zwięk­szyć ry­zy­ko za­cho­ro­wa­nia na ra­ka jajnika.

Jed­nak ry­zy­ko z pod­da­nia się in vi­tro, to nie tyl­ko ze­spół hi­per­sty­mu­la­cji, do­ty­ka­ją­cy 2–4 proc. ko­biet. Efek­tem pro­ce­du­ry by­wa­ją po­wi­kła­nia w trak­cie cią­ży, po­ro­du, a tak­że po­waż­ne cho­ro­by: wą­tro­by, no­wo­two­ro­we, za­krze­pi­ca żyl­na i tętnicza.

Me­dycz­ne ar­gu­men­ty prze­ciw in vitro

W po­rów­na­niu z ty­mi, do któ­rych do­szło w wy­ni­ku na­tu­ral­ne­go po­czę­cia, cią­że wsku­tek in vi­tro wią­żą się z więk­szym ry­zy­kiem wy­stą­pie­nia nad­ci­śnie­nia i cu­krzy­cy w cza­sie ich trwa­nia. Mat­ki i dzie­ci są na­ra­żo­ne na wyż­sze ry­zy­ko wy­stą­pie­nia po­ro­du przed­wcze­sne­go czy za­sto­so­wa­nia ce­sar­skie­go cię­cia. U no­wo­rod­ków z więk­szym praw­do­po­do­bień­stwem wy­stą­pi ni­ska wa­ga uro­dze­nio­wa. Po­nad­to u dzie­ci czę­ściej dia­gno­zu­je się wa­dy wro­dzo­ne oraz czę­ściej do­cho­dzi do śmier­ci oko­ło­po­ro­do­wej. Tak wy­ni­ka z prze­pro­wa­dzo­ne­go przez ba­da­czy bry­tyj­skich prze­glą­du wy­ni­ków 30 ba­dań nad kon­se­kwen­cja­mi ciąż wsku­tek pro­ce­du­ry in vi­tro. („Hu­man Re­pro­duc­tion Upda­te”, Vol. 18, 2012).

Pre­sja rynkowa?

Z ko­lei Ho­len­drzy prze­pro­wa­dzi­li ba­da­nia umie­ral­no­ści ma­tek, któ­re prze­szły pro­ce­du­rę in vi­tro. Wy­ka­za­li, że współ­czyn­nik umie­ral­no­ści ma­tek w spo­łe­czeń­stwie ho­len­der­skim wy­no­si 12,8 na 100 000, na­to­miast wśród ma­tek, któ­re pod­da­ły się in vi­tro, jest o wie­le wyż­szy i się­ga po­zio­mu 42,5 na 100 000. Ja­ko przy­czy­ny te­go sta­nu rze­czy ba­da­cze wskazują:

  • star­szy wiek ko­biet za­cho­dzą­cych w cią­żę wsku­tek IVF niż naturalnie,
  • cią­że mnogie
  • i stan prze­drzu­caw­ko­wy (ry­zy­ko wy­stą­pie­nia wzra­sta przy sto­so­wa­niu pro­ce­du­ry in vitro).

Ba­da­cze sy­gna­li­zu­ją, że pa­cjent­ki po IVF do­świad­cza­ją­ce syn­dro­mu hi­per­sty­mu­la­cji jaj­ni­ków, kom­pli­ka­cji cią­ży czy ro­dzą­ce wcze­śnia­ki na eks­tre­mal­nie wcze­snym eta­pie cią­ży, szu­ka­ją po­mo­cy za­zwy­czaj w pu­blicz­nych szpi­ta­lach. Są zda­nia, że pla­ców­ki dzia­ła­ją­ce po­za sek­to­rem pu­blicz­nym po­win­ny in­for­mo­wać pa­cjent­ki o gro­żą­cym im ry­zy­ku oraz sku­tecz­niej oce­niać pro­ce­du­ry IVF. Za­zna­cza­ją przy tym, że re­ali­za­cja na­wet naj­lep­szej i naj­bez­piecz­niej­szej prak­ty­ki słu­żą­cej do­bru ko­bie­ty mo­że być ogra­ni­czo­na przez „pre­sję ryn­ko­wą”. Au­to­rzy wstęp­nia­ka w tym jed­nym z naj­waż­niej­szych me­dycz­nych cza­so­pism świa­ta pi­szą ja­sno: „Dzia­ła­nie glo­bal­ne­go prze­my­słu in vi­tro opie­ra się na za­ło­że­niu, że da­je on gwa­ran­cję bez­piecz­niej­szych ciąż, ale wy­so­ki po­ziom wskaź­ni­ka umie­ral­no­ści ma­tek su­ge­ru­je, iż jest od­wrot­nie” (za: „Bri­tish Me­di­cal Jo­ur­nal”, 2011; 342: d436).

Ry­zy­ko nowotworów

Ho­len­der­skie ba­da­nie prze­pro­wa­dzo­ne wśród po­nad 19 000 ko­biet, któ­re by­ły pod­da­ne pro­ce­du­rze in vi­tro, wy­ka­za­ły, że w cią­gu ko­lej­nych 15 lat od pod­da­nia się in vi­tro bli­sko czte­ro­krot­nie mo­że się zwięk­szyć ry­zy­ko za­cho­ro­wa­nia na ra­ka jaj­ni­ka. W gru­pie po­rów­naw­czej ba­da­no tak­że ko­bie­ty o ob­ni­żo­nej płod­no­ści, ale któ­re nie prze­szły pro­ce­du­ry in vi­tro. Nie stwier­dzo­no u nich zwięk­szo­ne­go ry­zy­ka za­cho­ro­wa­nia („Hu­man Re­pro­duc­tion”, Vol. 26, 2011).

Z ko­lei ba­da­nie z Au­stra­lii prze­pro­wa­dzo­no wśród 29 700 ko­biet. Ana­li­za wy­stą­pie­nia no­wo­two­ru w cią­gu 12 mie­się­cy po wy­sta­wie­niu na dzia­ła­nie le­ków sty­mu­lu­ją­cych płod­ność w cza­sie pro­ce­du­ry in vi­tro, wy­ka­za­ła zna­czą­co wyż­szy niż ocze­ki­wa­no wskaź­nik wy­stę­po­wal­no­ści ra­ka pier­si (wskaź­nik ry­zy­ka 1,96) oraz ra­ka trzo­nu ma­ci­cy (wskaź­nik ry­zy­ka 4,96). Jed­nym z wy­ja­śnień jest, we­dług ba­da­czy, moż­li­wość spo­wo­do­wa­nia roz­wo­ju wcze­śniej ist­nie­ją­ce­go no­wo­two­ru przez le­ki sty­mu­lu­ją­ce płod­ność, uży­wa­ne do wy­wo­ła­nia hi­pe­ro­wu­la­cji, któ­ra ma spo­wo­do­wać mno­gie ja­jecz­ko­wa­nie („The Lan­cet”, Vol. 354, 1999).

Wie­le par bo­ry­ka­ją­cych się z pro­ble­mem nie­płod­no­ści jest go­to­wych pod­jąć du­że ry­zy­ko i za­pła­cić wszel­ką ce­nę za szan­sę na po­sia­da­nie po­tom­stwa. Trud­no się dzi­wić ich de­ter­mi­na­cji. Dla­te­go od­po­wie­dzial­ność za uświa­do­mie­nie im kon­se­kwen­cji me­dycz­nych, wią­żą­cych się z tym za­bie­giem, spo­czy­wa na le­ka­rzach prze­pro­wa­dza­ją­cych in vi­tro oraz na mediach.

 

Ka­mi­la Gałuszka

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj