Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba

Holandia mówi „nie” aborcji jako prawu człowieka

Holandia
Holandia. Fot.: [nevarpp]©123RF.COM

W kra­ju, któ­ry od lat ucho­dzi za sym­bol li­be­ra­li­zmu, ho­len­der­ski par­la­ment sprze­ci­wił się uzna­niu abor­cji za czło­wie­ka. To nie tyl­ko po­li­tycz­na de­cy­zja, ale też znak, że su­mie­nie i wraż­li­wość na ży­cie wciąż ma­ją głos – na­wet tam, gdzie wy­da­wa­ło się, że go już zabrakło.

Pro­jekt re­zo­lu­cji zgło­szo­ny przez li­be­ral­ną par­tię De­mo­kra­ci 66 (D66), przy po­par­ciu m.in. VVD, Zie­lo­nej Le­wi­cy, Par­tii Pra­cy i Par­tii So­cja­li­stycz­nej, wzy­wał rząd Ho­lan­dii do po­par­cia wpi­sa­nia „pra­wa do abor­cji” do Eu­ro­pej­skiej Kon­wen­cji Praw Czło­wie­ka oraz Mię­dzy­na­ro­do­we­go Pak­tu Praw Oby­wa­tel­skich i Politycznych.

Choć ini­cja­ty­wa mia­ła rzą­do­we po­par­cie, osta­tecz­nie nie uzy­ska­ła więk­szo­ści w Twe­ede Ka­mer (izbie niż­szej par­la­men­tu). Prze­ciw­ko wy­stą­pi­ły ugru­po­wa­nia kon­ser­wa­tyw­ne: Po­li­tycz­na Par­tia Pro­te­stan­tów (SGP), Unia Chrze­ści­jań­ska (Chri­ste­nU­nie) i Fo­rum na rzecz De­mo­kra­cji (FVD). To one zło­ży­ły kontr­w­nio­sek, do­ma­ga­jąc się, by rząd sprze­ci­wił się pró­bom wpi­sa­nia tzw. pra­wa do abor­cji do trak­ta­tów europejskich.

ni­gdy nie mo­że być pra­wem czło­wie­ka, bo za­wsze do­ty­czy dwóch ist­nień – mat­ki i dziec­ka – pod­kre­ślał Chris Stof­fer z SGP.

Spo­łecz­ność pro-li­fe nie milczała

Przed gło­so­wa­niem ak­tyw­nie dzia­ła­ły or­ga­ni­za­cje bro­nią­ce ży­cia. Ho­len­der­skie Cen­trum Re­form Bio­etycz­nych (DCBR) pro­wa­dzi­ło kam­pa­nię edu­ka­cyj­ną skie­ro­wa­ną do par­la­men­ta­rzy­stów i opi­nii publicznej.

Przed gma­chem par­la­men­tu roz­da­wa­no bro­szu­ry i pla­ka­ty po­ka­zu­ją­ce praw­dę o aborcji.

„Na­szym ce­lem nie by­ło szo­ko­wać, ale uświa­da­miać. Wy­sła­li­śmy po­słom neu­tral­ne ma­te­ria­ły in­for­ma­cyj­ne, by wie­dzie­li, o czym na­praw­dę de­cy­du­ją” – mó­wi­ła Irm­gard Ave­resch z DCBR.

To wła­śnie ta­kie dzia­ła­nia – spo­koj­ne, me­ry­to­rycz­ne, opar­te na fak­tach – mo­gły prze­chy­lić sza­lę głosowania.

Co ozna­cza ta decyzja?

Re­zo­lu­cja zo­sta­ła od­rzu­co­na nie­wiel­ką więk­szo­ścią gło­sów, co dla wie­lu by­ło za­sko­cze­niem. Prze­ciw­ni­cy pro­jek­tu ar­gu­men­to­wa­li, że uzna­nie abor­cji za pra­wo czło­wie­ka osła­bi­ło­by ochro­nę ży­cia nie­na­ro­dzo­nych i ogra­ni­czy­ło pra­wo do sprze­ci­wu su­mie­nia – za­rów­no le­ka­rzy, jak i obywateli.

Dla ru­chów pro-li­fe w Ho­lan­dii to hi­sto­rycz­ny mo­ment, po­ka­zu­ją­cy, że ich głos – choć czę­sto mar­gi­na­li­zo­wa­ny – wciąż mo­że re­al­nie wpły­wać na de­cy­zje polityków.

Eu­ro­pej­ski kontekst

De­cy­zja Twe­ede Ka­mer za­pa­dła w mo­men­cie, gdy w wie­lu kra­jach Eu­ro­py trwa­ją dzia­ła­nia na rzecz roz­sze­rze­nia tzw. praw re­pro­duk­cyj­nych. W An­glii i Wa­lii abor­cja zo­sta­ła nie­daw­no zde­kry­mi­na­li­zo­wa­na, a Par­la­ment Eu­ro­pej­ski po­stu­lu­je wpi­sa­nie „pra­wa do abor­cji” do Kar­ty Praw Pod­sta­wo­wych UE.

Na tym tle Ho­lan­dia – do­tąd sym­bol li­be­ra­li­zmu – sta­ła się miej­scem, gdzie głos obroń­ców ży­cia zo­stał usły­sza­ny. To, jak za­uwa­ża­ją eks­per­ci, mo­że być po­cząt­kiem no­wej de­ba­ty w Europie.

We­zwa­nie do działania

Choć de­cy­zja po­li­tycz­na to waż­ny krok, praw­dzi­wa wal­ka to­czy się w ser­cach i wraż­li­wo­ści lu­dzi. Za każ­dą abor­cją stoi dra­mat, lęk, po­czu­cie bez­rad­no­ści. Dla­te­go obok mo­dli­twy po­trzeb­ne są kon­kret­ne czy­ny – wspar­cie, roz­mo­wa, to­wa­rzy­sze­nie ko­bie­tom w trud­nych sytuacjach.

„Obro­na ży­cia za­czy­na się od em­pa­tii – od by­cia bli­sko tych, któ­rzy się bo­ją. Każ­de „tak” dla ży­cia to akt od­wa­gi i na­dziei – przy­po­mi­na Averesch.

 

jb
Źró­dło: https://pl.aleteia.org/

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj