Tylko życie ma przyszłość!

dr inż. Antoni Zięba

Szukaj
Close this search box.

Kolejne dziecko w warszawskim Oknie Życia

Dziecko przed oknem. Fot.: pl.123rf.com

W war­szaw­skim Oknie Ży­cia po­ja­wi­ło się w pią­tek po po­łu­dniu dziec­ko. Chło­piec nie miał przy so­bie żad­nych rze­czy. Czu­wa­ją­ce nad Oknem sio­stry fran­cisz­kan­ki Ro­dzi­ny Ma­ryi zgod­nie z pro­ce­du­ra­mi prze­ka­za­ły dziec­ko do szpitala.

W piąt­ko­we po­po­łu­dnie w War­sza­wie po­ja­wi­ło się dziec­ko w Oknie Ży­cia. Chło­piec, któ­ry zo­stał tam zo­sta­wio­ny, nie miał przy so­bie żad­nych rze­czy, co wzbu­dzi­ło tro­skę u czu­wa­ją­cych nad Oknem Ży­cia sióstr fran­cisz­ka­nek Ro­dzi­ny Ma­ryi. Prze­strze­ga­jąc pro­ce­dur, sio­stry po­sta­no­wi­ły prze­ka­zać dziec­ko do szpi­ta­la, gdzie bę­dzie mo­gło otrzy­mać od­po­wied­nią opie­kę i wsparcie.

Dziec­ko, któ­re mat­ka zo­sta­wi­ła w war­szaw­skim Oknie Ży­cia, otrzy­ma­ło od sióstr imię Woj­ciech ze wzglę­du na przy­pa­da­ją­cą uro­czy­stość pa­tro­na Pol­ski. To już ko­lej­ne dziec­ko po­zo­sta­wio­ne w Oknie Ży­cia przy ul. Ho­żej w War­sza­wie, przy klasz­to­rze sióstr fran­cisz­ka­nek Ro­dzi­ny Ma­ryi. Okno to ist­nie­je od 15 lat i zo­sta­ło po­świę­co­ne 6 grud­nia 2008 r. przez abp. Ka­zi­mie­rza Ny­cza. By­ło to wów­czas dru­gie w kra­ju ta­kie miejsce.

Sio­stry ze zgro­ma­dze­nia sióstr fran­cisz­ka­nek Ro­dzi­ny Ma­ryi w War­sza­wie peł­nią nie­ustan­ny dy­żur w tym miej­scu. Raz w mie­sią­cu w swo­jej ka­pli­cy za­kon­nej szcze­gól­nie mo­dlą się za zna­le­zio­ne przez nie dzie­ci i ich ro­dzi­ców bio­lo­gicz­nych czy adopcyjnych.

Okno ży­cia to spe­cjal­ne miej­sce, gdzie ro­dzi­ce mo­gą po­zo­sta­wić ano­ni­mo­wo swo­je no­wo na­ro­dzo­ne dziec­ko. Za­miast po­zo­sta­wia­nia dziec­ka w nie­od­po­wied­nich wa­run­kach, okna ży­cia za­pew­nia­ją bez­piecz­ne miej­sca, w któ­rych dziec­ko mo­że zo­stać od­da­ne pod opie­kę i otrzy­mać po­moc me­dycz­ną, je­śli jest to ko­niecz­ne. To roz­wią­za­nie po­ma­ga ura­to­wać ży­cie nie­mow­lę­cia, a jed­no­cze­śnie za­pew­nia ano­ni­mo­wość dla mat­ki, któ­ra nie mu­si ujaw­niać swo­jej toż­sa­mo­ści, je­śli te­go nie chce. Miej­my na­dzie­ję, że ten ma­ły chło­piec znaj­dzie te­raz cie­pło i mi­łość wśród tych, któ­rzy bę­dą się o nie­go trosz­czyć i ko­chać. Pa­mię­taj­my o tym, że każ­de dziec­ko za­słu­gu­je na sza­cu­nek i god­ne życie.

 

JB
Źró­dło: KAI

 

 

 

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj