Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

Czym się różni niepłodność od bezpłodności?

Kołyska. Fot.: Unsplash.com / Nynne Schrøder

Mał­żeń­stwa bez­sku­tecz­nie sta­ra­ją­ce się o po­czę­cie czę­sto prze­ży­wa­ją ogrom­ny ból zwią­za­ny ze swo­ją nie­płod­no­ścią. Jest to dla mał­żon­ków bar­dzo trud­ny czas, w któ­rym na­wet bli­scy nie za­wsze umie­ją pomóc.

Bar­dzo czę­sto sło­wa „nie­płod­ność” i „bez­płod­ność” są uży­wa­ne wy­mien­nie, ja­ko sy­no­ni­my. Jed­nak me­dycz­nie ozna­cza­ją coś in­ne­go. Co wię­cej, dla par, któ­re sły­szą ta­ką dia­gno­zę z ust le­ka­rza, wią­żą się z zu­peł­nie in­ny­mi od­czu­cia­mi, emo­cja­mi i nadziejami!

Za­cznij­my od czy­sto me­dycz­nych definicji:

  • Nie­płod­ność – nie­moż­ność zaj­ścia w cią­żę po­mi­mo współ­ży­cia bez ja­kich­kol­wiek za­bez­pie­czeń przez 12 mie­się­cy. Mó­wi­my o niej za­tem na­wet wte­dy, kie­dy pa­ra (w swo­im od­czu­ciu) jesz­cze „nie sta­ra się” o dziec­ko. Już nie uży­wa an­ty­kon­cep­cji ani nie uni­ka po­czę­cia (sto­su­jąc MRP, czy­li me­to­dy roz­po­zna­wa­nia płod­no­ści) od po­nad ro­ku, ale jesz­cze nie sku­pia się na współ­ży­ciu w dni płod­ne, ani się nie le­czy. Nie­płod­no­ścią na­to­miast nie bę­dzie sy­tu­acja pa­ry, któ­ra od za­le­d­wie 5 mie­się­cy bar­dzo in­ten­syw­nie wy­ko­rzy­stu­je dni płod­ne do współ­ży­cia co­dzien­nie. Dia­gno­za nie­płod­no­ści da­je pew­ną na­dzie­ję na wy­le­cze­nie i mo­bi­li­zu­je mał­żon­ków do pod­ję­cia dal­szej dia­gno­sty­ki i leczenia.
  • Bez­płod­ność – trwa­ła i nie­usu­wal­na nie­moż­ność zaj­ścia w cią­żę. Ta­ki stan wy­stę­pu­je np. po chi­rur­gicz­nym usu­nię­ciu ją­der lub jaj­ni­ków, ma­ci­cy lub w przy­pad­ku po­waż­ne­go, nie­moż­li­we­go do usu­nię­cia nie­do­ro­zwo­ju tych or­ga­nów. Dia­gno­za bez­płod­no­ści jest dla par za­zwy­czaj bar­dzo trud­na i od­bie­ra im na ja­kiś czas na­dzie­ję na po­sia­da­nie po­tom­stwa. Czę­sto jed­nak po pew­nym cza­sie mał­żon­kom uda­je się po­go­dzić z tą sy­tu­acją i za­czy­na­ją roz­wa­żać in­ne roz­wią­za­nia, np. ad­op­cję dziecka.

Nie­płod­ność to nie jest choroba!

W me­diach czę­sto sły­szy­my, że nie­płod­ność to cho­ro­ba XXI w. Jed­nak pa­mię­taj­my: Nie­płod­ność to nie jest cho­ro­ba! Nie­płod­ność to ob­jaw wie­lu róż­nych cho­rób. Po stro­nie ko­bie­ty mo­gą to być:

  • pro­ble­my z hor­mo­na­mi, za­rów­no płcio­wy­mi, jak i np. pod­wzgó­rza, tar­czy­cy, nadnerczy,
  • zro­sty w ob­rę­bie ma­ci­cy, ja­jo­wo­dów itp.,
  • ze­spół po­li­cy­stycz­nych jaj­ni­ków (PCO),
  • cho­ro­by tarczycy,
  • sta­ny za­pal­ne w mied­ni­cy mniejszej,
  • en­do­me­trio­za,
  • in­su­li­no­opor­ność,
  • pro­ble­my immunologiczne.

Po stro­nie męż­czy­zny mo­gą to być:

  • pro­ble­my z hor­mo­na­mi, za­rów­no płcio­wy­mi, jak i np. pod­wzgó­rza, tar­czy­cy czy nadnerczy,
  • ży­la­ki po­wróz­ka nasiennego,
  • sta­ny za­pal­ne ją­der, pro­sta­ty itp.,
  • i wie­le innych.

Szu­ka­nie przy­czyn nie­płod­no­ści jest czę­sto bar­dzo trud­ne, zaj­mu­je du­żo cza­su, wy­ma­ga ogrom­nej wy­trwa­ło­ści, a tak­że spo­ro kosz­tu­je. U wie­lu pa­cjen­tów współ­ist­nie­ją co naj­mniej dwie przy­czy­ny pro­ble­mów z płod­no­ścią, co do­dat­ko­wo utrud­nia dia­gno­sty­kę i wyleczenie.

Pa­mię­tam pa­cjent­kę, u któ­rej wy­stę­po­wa­ły nie­do­bo­ry pro­ge­ste­ro­nu, za­bu­rze­nia pra­cy tar­czy­cy, a tak­że en­do­me­trio­za. Do­pie­ro jed­no­cze­sne po­da­wa­nie hor­mo­nów tar­czy­cy, su­ple­men­ta­cja pro­ge­ste­ro­nem, wy­ko­na­nie la­pa­ro­sko­pii, w cza­sie któ­rej usu­nię­to ogni­ska en­do­me­trio­zy, oraz wpro­wa­dze­nie die­ty prze­ciw­za­pal­nej, ma­ją­cej na ce­lu spo­wol­nie­nie po­wro­tu tej cho­ro­by, da­ło efekt w po­sta­ci na­tu­ral­ne­go po­czę­cia oraz uro­dze­nia zdro­we­go dziecka.

Nie­płod­ność idiopatyczna

U pew­nej gru­py mał­żeństw nie uda­je się zna­leźć przy­czyn nie­płod­no­ści. W ję­zy­ku me­dycz­nym mó­wi­my wte­dy o nie­płod­no­ści idio­pa­tycz­nej. Wy­da­je się, że część z tych par mo­że mieć pro­ble­my o pod­ło­żu psy­chicz­nym, blo­ku­ją­ce płod­ność. W ta­kich sy­tu­acjach do­brym roz­wią­za­niem jest pod­ję­cie te­ra­pii psy­cho­lo­gicz­nej, któ­ra po­mo­że osła­bić na­pię­cia zwią­za­ne z prze­ży­wa­ny­mi stre­sem czy lę­ka­mi. Zda­rza się, że kil­ka lat po za­koń­cze­niu nie­sku­tecz­ne­go le­cze­nia, kie­dy emo­cje i lę­ki opad­ną, bez szcze­gól­nych sta­rań dziec­ko po pro­stu się pojawia.

Trze­ba mieć świa­do­mość, że mał­żeń­stwa bez­sku­tecz­nie sta­ra­ją­ce się o po­czę­cie czę­sto prze­ży­wa­ją ogrom­ny ból zwią­za­ny ze swo­ją nie­płod­no­ścią. Od­czu­wa­ją lęk przed nie­moż­no­ścią zre­ali­zo­wa­nia swo­ich pla­nów, zmniej­sza się u nich po­czu­cie wła­snej war­to­ści, mo­gą po­ja­wiać się kon­flik­ty w re­la­cji mał­żeń­skiej. Na­wet sa­mo le­cze­nie z ko­niecz­ną dys­cy­pli­ną, czę­sty­mi wi­zy­ta­mi le­kar­ski­mi i ba­da­nia­mi mo­że być przy­czy­ną du­że­go stre­su. W efek­cie jest to dla par bar­dzo trud­ny czas, w któ­rym na­wet bli­scy nie za­wsze umie­ją pomóc.

 

Iza­be­la Salata

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj