Tylko życie ma przyszłość!
dr inż. Antoni Zięba
Szukaj
Close this search box.

Co to jest naturalne karmienie piersią?

Co to jest naturalne karmienie piersią?

Kar­mie­nie na­tu­ral­ne – to coś wię­cej niż kar­mie­nie „z pier­si”. Jest ono zgod­ne z fi­zjo­lo­gią, umoż­li­wia do­sto­so­wa­nie pro­duk­cji po­kar­mu mat­ki do po­trzeb dziec­ka, wy­dłu­ża okres blo­ko­wa­nia owulacji.

Aby je sto­so­wać, trze­ba wie­dzieć, jak przy­sta­wiać dziec­ko do pier­si, od­czy­ty­wać wcze­sne sy­gna­ły je­go gło­du czy ob­ja­wy sy­to­ści. W prze­szło­ści ist­niał tyl­ko je­den spo­sób kar­mie­nia nie­mow­ląt – wy­łącz­nie pier­sią (mat­ki lub mam­ki). Dziś czę­sto jed­ne ko­bie­ty do­kar­mia­ją bu­tel­ką (swo­im po­kar­mem lub sztucz­ną mie­szan­ką), dru­gie po­zwa­la­ją dzie­ciom spać w no­cy 6, 8, a na­wet 10 go­dzin, in­ne kar­mią przez kap­tur­ki… Jest to na­dal kar­mie­nie pier­sią (peł­ne lub przy­naj­mniej czę­ścio­we). Ale czy to jest na­dal kar­mie­nie na­tu­ral­ne i ma ta­ki sam wpływ na fi­zjo­lo­gię ko­biet? Czy lak­ta­cja ma szan­sę w ta­kich przy­pad­kach „na­tu­ral­nie” się utrzy­mać? Czy bę­dzie ha­mo­wać owu­la­cję? Czy w peł­ni chro­ni przed cho­ro­ba­mi ko­bie­cy­mi w przy­szło­ści np. oste­opo­ro­zą? Od­po­wie­dzi na te py­ta­nia nie są jed­no­znacz­ne, po­nie­waż wie­le za­le­ży np. od udzia­łu kar­mie­nia pier­sią w sto­sun­ku do ilo­ści mieszanki.

War­to pa­mię­tać, że kar­mie­nie na­tu­ral­ne to coś wię­cej niż kar­mie­nie „z pier­si”. Ozna­cza ono, że:

  • zo­sta­ło roz­po­czę­te jak naj­szyb­ciej po po­ro­dzie (do dwóch godzin),
  • od pierw­szej do­by dziec­ko nie otrzy­mu­je żad­ne­go po­sił­ku ani pły­nów oprócz mle­ka mat­ki (bez kapturków),
  • od pierw­szej do­by dziec­ko do­sta­je pierś na żą­da­nie, ale nie rza­dziej niż 8 ra­zy na do­bę, a prze­rwy w kar­mie­niu wy­no­szą naj­wy­żej 2–3 go­dzi­ny w dzień i 3–4 go­dzi­ny w no­cy; cał­ko­wi­ty czas wszyst­kich kar­mień w cza­sie do­by nie jest krót­szy niż 100 minut,
  • nie sto­su­je się smocz­ka „uspo­ka­ja­cza” do koń­ca szó­ste­go ty­go­dnia życia,
  • utrzy­mu­je się kar­mie­nie w przy­pad­ku cho­ro­by mat­ki lub dziecka,
  • kar­mi się wy­łącz­nie pier­sią przez pierw­sze 6 miesięcy,
  • roz­sze­rza­nie die­ty od­by­wa się stop­nio­wo. Roz­po­czy­na się od nie­wiel­kich ilo­ści. Do koń­ca pierw­sze­go ro­ku ży­cia dziec­ka kar­mie­nie pier­sią jest głów­nym źró­dłem po­ży­wie­nia; po pierw­szym ro­ku jest uzu­peł­nie­niem die­ty, sztucz­ne mie­szan­ki nie sta­no­wią żyw­no­ści uzupełniającej,
  • kar­mie­nie kon­ty­nu­uje się do ukoń­cze­nia przez dziec­ko 2 lat lub dłużej.

Kar­mie­nie pier­sią nie do koń­ca zgod­ne z po­wyż­szy­mi za­sa­da­mi nie jest złe. Ma ono miej­sce, gdy:

  • mat­ka do­sta­ła błęd­ne in­struk­cje np. że dziec­ko w no­cy ma spać, a nie jeść; że dziec­ko kar­mi się na żą­da­nie, więc gdy śpi, to go nie bu­dzi­my; że ta­ki­mi bro­daw­ka­mi, ja­kie ma, dziec­ka nie wy­kar­mi i „mu­si” sto­so­wać kapturki,
  • sy­tu­acja zdro­wot­na mat­ki i/lub dziec­ka jest trud­na np. cią­ża prze­bie­ga­ła z kom­pli­ka­cja­mi, po­ród był trud­ny, ko­niecz­ne by­ło leczenie/zabiegi mat­ki i/lub dziec­ka po po­ro­dzie. W ta­kiej sy­tu­acji suk­ce­sem jest to, że kil­ka ra­zy dzien­nie przy­sta­wia się dziec­ko do pier­si, że jest lak­ta­cja (cza­sa­mi na­wet ob­ni­żo­na), że dziec­ko chwy­ta pierś, choć­by przez kap­tur­ki. W pew­nych trud­nych sy­tu­acjach kap­tur­ki po­ma­ga­ją w przy­wró­ce­niu kar­mie­nia bez­po­śred­nio z piersi,
  • ko­bie­ta sa­ma do­ko­nu­je wy­bo­ru. Jej dziec­ko śpi, a ona chce się wy­sy­piać, więc nie wi­dzi po­wo­du, że­by ten rytm zmieniać.

 

Iwo­na Koprowska

 

Udostępnij
Tweetnij
Wydrukuj