Ustępujący prezydent ogłosił 22 stycznia Dniem Świętości Życia Ludzkiego. „Każde ludzkie życie jest darem dla świata” – czytamy w prezydenckim oświadczeniu.
Narodowy Dzień Świętości Życia w USA po raz pierwszy ustanowiony został przez prezydenta Ronalda Reagana w 1984 r. w 11. rocznicę wydania przez Sąd Najwyższy USA orzeczenia w sprawie Roe przeciw Wade, która utorowała drogę do legalizacji aborcji w tym kraju. Święto było podtrzymywane aż do prezydentury Baracka Obamy. Ustępujący prezydent Donald Trump powrócił do tego święta i ogłosił dzień 22 stycznia Narodowym Dniem Świętości Życia Ludzkiego.
„Każde ludzkie życie jest darem dla świata. Każdy człowiek, urodzony czy nienarodzony, młody czy stary, zdrowy czy chory, jest stworzony na święty obraz Boga. Wszechmocny Stwórca daje każdemu człowiekowi wyjątkowe talenty, piękne sny i wspaniały cel. W Narodowym Dniu Świętości Ludzkiego Życia świętujemy cud ludzkiej egzystencji i odnawiamy nasze postanowienie budowania kultury życia, w której każdy człowiek w każdym wieku jest chroniony, ceniony i kochany” —czytamy w prezydenckiej proklamacji.
W proklamacji zaapelował do Kongresu o przyjęcie przepisów, które będą lepiej chronić ludzkie życie: „Przywrócenie szacunku dla świętości życia ma fundamentalne znaczenie dla rozwiązania najpilniejszych problemów naszego kraju. Kiedy każdą osobę traktuje się jak ukochane dziecko Boże, jednostki mogą osiągnąć swój pełny potencjał, społeczności będą się rozwijać, a Ameryka stanie się miejscem jeszcze większej nadziei i wolności” – wskazał ustępujący prezydent USA.
Donald Trump przypomniał, że w ostatnim dziesięcioleciu stale spadała liczba aborcji i „dziś ponad 3/4 Amerykanów popiera ograniczenia przerywania ciąży”.
Ustępujący prezydent dokonał następnie przeglądu głównych inicjatyw swego rządu na rzecz życia. Od pierwszego dnia urzędowania podejmował „historyczne działania mające na celu ochronę życia niewinnych ludzi w kraju i za granicą” oraz, że przywilejem było, iż jako pierwszy prezydent w historii wziął udział w Marszu dla Życia.
Zdaniem Trumpa jego administracja ochroniła ważną dla życia rolę adopcji, opartej na wierze. „W ONZ dałem jasno do zrozumienia, że biurokraci światowi nie robią niczego innego poza atakowaniem suwerenności tych krajów, które strzegą życia niewinnych”. Były już prezydent przypomniał ponadto, że zaledwie kilka miesięcy temu jego kraj dołączył do 32 innych państw, podpisując Deklarację Konsensusu z Genewy „wzmacniającą globalne wysiłki na rzecz poświęcenia więcej uwagi kobietom, ochrony wszystkich istnień ludzkich i umocnienia rodzin”.
Na zakończenie swego dokumentu ustępujący szef państwa wezwał Kongres, aby: „strzegł i bronił godności każdego życia ludzkiego, łącznie z nienarodzonymi”. Zaapelował do narodu amerykańskiego, aby nadal dbał o kobiety, które niespodziewanie zaszły w ciążę oraz aby w sposób jeszcze bardziej znaczący popierał adopcję i troskę o stworzenie tak, aby każde dziecko mogło znaleźć dom pełen miłości.
„I wreszcie proszę wszystkich obywateli tego wielkiego państwa, aby słuchali dźwięku milczenia, wywołanego przez pokolenie stracone dla nas, a następnie aby zabierali głos za tych wszystkich, których dotknęła aborcja, zarówno widzialna, jak i niewidzialna” – zakończył swój dokument Donald Trump.
Z powodu pandemii i ze względów bezpieczeństwa obrońcy życia nie przejdą w corocznym Marszu dla Życia w Waszyngtonie. Organizatorzy chcą, aby uczestnicy zostali w domach i wzięli udział w wydarzeniu wirtualnie, w piątek 29 stycznia.
Organizacja pro-life Operation Rescue przyznała ustępującemu prezydentowi tytuł człowieka roku 2020 w obronie życia: „Nagroda Malachiasza jest przyznawana co roku przez (organizację) Operation Rescue w celu uznania dla osób, które poświęcają się pracy na rzecz ochrony nienarodzonych (…) w czasie rządów administracji prezydenta Trumpa, zrobił on więcej dla ochrony życia nienarodzonych niż jakikolwiek inny prezydent w historii USA” – czytamy w oświadczeniu.
JB
Źródło: KAI, wpolityce.pl, operationrescue.org